Wpisy archiwalne w kategorii
czasówka
Dystans całkowity: | 3729.76 km (w terenie 1.70 km; 0.05%) |
Czas w ruchu: | 113:39 |
Średnia prędkość: | 32.82 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.55 km/h |
Suma podjazdów: | 14897 m |
Liczba aktywności: | 67 |
Średnio na aktywność: | 55.67 km i 1h 41m |
Więcej statystyk |
Setka z wiatrem
Z Serweczem: Łódź - Nowosolna - Brzeziny - Jeżów - Słupia - Dębowa Góra - Trzcianna - Kamion - Żyrardów i powrót pociągiem.
Dość silny wiatr SW i na dodatek trochę docisnęliśmy, żeby zdążyć na pociąg :)
Dość silny wiatr SW i na dodatek trochę docisnęliśmy, żeby zdążyć na pociąg :)
- DST 101.36km
- Czas 03:10
- VAVG 32.01km/h
- VMAX 50.50km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 367m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 lutego 2013
Kategoria Surly-arch, czasówka, Wycieczka
Wstyd powidzieć, ale miała być czasówka...
I nawet nieźle się zaczęło. Stała trasa, w tamtą stronę średnia 33 km/h. Już sobie w myślach gratulowałem niezłej formy (zwłaszcza że spodziewałem się beznadziejnej).
Jednak po nawrotce skończyło się rumakowanie. Najpierw się okazało, że jest wiatr w twarz - niezbyt silny, ale jednak ze 2 m/s, co wyjaśniało dobrą średnią tam. A na czterdziestym kilometrze mnie potężnie odcięło. Po prostu ledwo jechałem. Przyczyna prosta: planowo byłe na czczo, ale nie spodziewałem się, że może być aż tak. Musiałem się zatrzymać na stacji benzynowej, a że nie miałem przy sobie ani grosza, piłem wodę z cukrem, który na szczęście był za darmo.
Potem w dalszej drodze nie byłem w stanie jechać szybciej niż 23-24 km/h, a ze byłem ubrany na średnią 30, to straszliwie zmarzłem. Dojechałem zgrabiały.
Niezła masakra, ale warto było! :)
Jednak po nawrotce skończyło się rumakowanie. Najpierw się okazało, że jest wiatr w twarz - niezbyt silny, ale jednak ze 2 m/s, co wyjaśniało dobrą średnią tam. A na czterdziestym kilometrze mnie potężnie odcięło. Po prostu ledwo jechałem. Przyczyna prosta: planowo byłe na czczo, ale nie spodziewałem się, że może być aż tak. Musiałem się zatrzymać na stacji benzynowej, a że nie miałem przy sobie ani grosza, piłem wodę z cukrem, który na szczęście był za darmo.
Potem w dalszej drodze nie byłem w stanie jechać szybciej niż 23-24 km/h, a ze byłem ubrany na średnią 30, to straszliwie zmarzłem. Dojechałem zgrabiały.
Niezła masakra, ale warto było! :)
- DST 60.04km
- Czas 02:12
- VAVG 27.29km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 0.0°C
- Podjazdy 211m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 października 2011
Kategoria Surly-arch, czasówka, Wycieczka
Z braku pomysłu - czasówka
Stała trasa, mało TIRów i silny wiatr NNW. Dość powiedzieć, że pod dwuprocentową górkę w Tuszynie wjeżdżałem z wiatrem z tą samą prędkością (32-33 km/h), co z tej samej górki zjeżdżałem pod wiatr. I w obu kierunkach dawałem z siebie wszystko :)
Ciekawie wygląda porównanie temperatur z tą czasówką. Warto spojrzeć na daty :)
Ciekawie wygląda porównanie temperatur z tą czasówką. Warto spojrzeć na daty :)
- DST 60.52km
- Czas 01:50
- VAVG 33.01km/h
- VMAX 64.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 195m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 marca 2011
Kategoria Surly-arch, czasówka, Wycieczka
Happy Hours #4.1 - życiówka ;)
Stała trasa. Bardzo silny wiatr NW. W drodze powrotnej obciągał niewiarygodnie, ale... trafił się Kamikadze Boski TIR (przy okazji serdeczne podziękowania dla Powiatu Gorlickiego, w którym była zarejestrowana naczepa ;) i pociągnął od Tuszyna do Rzgowa (ze 4 km? Nie było raczej czasu patrzeć na licznik ;). W związku z tym życiówka w kwestii maxa ;)
Natomiast wynik całej czasówki niemiarodajny - średnią beztirową szacuję na przedział 32,5-33 km/h. Czyli i tak nie ma na co narzekać ;)
No i najważniejsza wiadomość: WIOSNA!!! :DDD
Natomiast wynik całej czasówki niemiarodajny - średnią beztirową szacuję na przedział 32,5-33 km/h. Czyli i tak nie ma na co narzekać ;)
No i najważniejsza wiadomość: WIOSNA!!! :DDD
- DST 60.75km
- Czas 01:42
- VAVG 35.74km/h
- VMAX 75.50km/h
- Temperatura 11.0°C
- Podjazdy 217m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 marca 2011
Kategoria Surly-arch, czasówka, Wycieczka
Happy Hours #1 - czasówka
Tradycyjna trasa. Średni wiatr SEE. Forma wciąż słaba, ale chyba ciut lepsza niż w weekend. Aczkolwiek jeszcze nie umiem wykrzesać z siebie wszystkiego i jak jest ciężko, to odpuszczam o kilka momentów wcześniej niż w poprzednim sezonie. Trzeba sobie przypomnieć, jak się jeździ czasówki ;)
Zmarzłem w zimowych butach! :o
Łańcuch z przebiegiem [3.433=LBTdA] przy stanie Surly: 23.810 km
.
Zmarzłem w zimowych butach! :o
Łańcuch z przebiegiem [3.433=LBTdA] przy stanie Surly: 23.810 km
.
- DST 60.55km
- Czas 02:00
- VAVG 30.27km/h
- VMAX 62.50km/h
- Temperatura -1.0°C
- Podjazdy 217m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 stycznia 2011
Kategoria Surly-arch, czasówka, Wycieczka
Mały, pogrypowy sprawdzian formy
Jest źle, ale nie beznadziejnie ;)
DK1 do Głuchowa i z powrotem. Większość po ciemku. Trochę przeszkadzał wiatr W.
DK1 do Głuchowa i z powrotem. Większość po ciemku. Trochę przeszkadzał wiatr W.
- DST 46.89km
- Czas 01:39
- VAVG 28.42km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 152m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 sierpnia 2010
Kategoria Surly-arch, czasówka, Wycieczka
Happy 99 minutes, czyli rekordowa czasówka :D
Stała trasa i absolutnie fantastyczny wynik.
Nie wiem, jak mi się to udało zrobić, ale sam sobie niniejszym serdecznie gratuluję! :DDD
Dobra, po ochłonięciu mam koncepcję, jak do tego doszło: na początku przeleciałem przez miasto za TIRem (trzy zatrzymania na światłach) i dzięki temu na dzień dobry miałem średnią 38,5. Poza miastem TIR mi wkrótce uciekł, ale po lekkim spadku średniej utrzymałem ją w okolicach 37 (mimo sześciu kolejnych przymusowych zatrzymań) aż do ponownego wjazdu do miasta, gdzie w samej końcówce straciłem te 0,3 km/h (cztery zatrzymania i trochę przeciskania się między autami). Prawdopodobnie w dużej mierze zagrała psychologia: ja po prostu bardzo chciałem utrzymać tę fantastyczną średnią :)
Pomogła chyba też niemal bezwietrzna pogoda. W ostatnich latach to prawdziwy rarytas ;)
Ale co ciekawe nie czuję się specjalnie bardziej zmachany niż po tej samej trasie robionej ze średnimi typu 31-32. Widać, że jednak w człowieku drzemią wielkie rezerwy, trzeba tylko mieć motywację, by je uruchomić.
Nie wiem, jak mi się to udało zrobić, ale sam sobie niniejszym serdecznie gratuluję! :DDD
Dobra, po ochłonięciu mam koncepcję, jak do tego doszło: na początku przeleciałem przez miasto za TIRem (trzy zatrzymania na światłach) i dzięki temu na dzień dobry miałem średnią 38,5. Poza miastem TIR mi wkrótce uciekł, ale po lekkim spadku średniej utrzymałem ją w okolicach 37 (mimo sześciu kolejnych przymusowych zatrzymań) aż do ponownego wjazdu do miasta, gdzie w samej końcówce straciłem te 0,3 km/h (cztery zatrzymania i trochę przeciskania się między autami). Prawdopodobnie w dużej mierze zagrała psychologia: ja po prostu bardzo chciałem utrzymać tę fantastyczną średnią :)
Pomogła chyba też niemal bezwietrzna pogoda. W ostatnich latach to prawdziwy rarytas ;)
Ale co ciekawe nie czuję się specjalnie bardziej zmachany niż po tej samej trasie robionej ze średnimi typu 31-32. Widać, że jednak w człowieku drzemią wielkie rezerwy, trzeba tylko mieć motywację, by je uruchomić.
- DST 60.57km
- Czas 01:39
- VAVG 36.71km/h
- VMAX 63.78km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 210m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 maja 2010
Kategoria Surly-arch, Wycieczka, czasówka
Z braku czasu - czasówka ;)
Stała trasa. Silny wiatr z NW. Z formą nie jest chyba tak źle - druga średnia w życiu :)
- DST 61.27km
- Czas 01:54
- VAVG 32.25km/h
- VMAX 53.87km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 220m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 marca 2010
Kategoria Surly-arch, Wycieczka, czasówka
5. Happy Hours - niespodziewana czasówa
Serwecz spieszył się na spotkanie ze mną i kiedy już jechaliśmy razem, to jakoś mu pozostało to zawrotne tempo, a potem udzieliło się i mnie. Pod koniec, kiedy już trochę sił brakowało, nakręcaliśmy się nawzajem. Trochę też pomógł wiatr - najpierw średnio-silny wschodni, a potem prawie żaden ;)
Dobra też średnia z całej trasy: 21,7.
Łódź - Gorzew - Petrykozy - Żytowice - Janowice - Chorzeszów - Wodzierady - Kwiatkowice - Puczniew - Mianów - Kałów - Góra Bałdrzychowska - Praga - Pudłów - Wierzchy (stąd po ciemku) - Zygry - Mianów - Puczniew - Kuciny - Aleksandrów - Łódź.
Dobra też średnia z całej trasy: 21,7.
Łódź - Gorzew - Petrykozy - Żytowice - Janowice - Chorzeszów - Wodzierady - Kwiatkowice - Puczniew - Mianów - Kałów - Góra Bałdrzychowska - Praga - Pudłów - Wierzchy (stąd po ciemku) - Zygry - Mianów - Puczniew - Kuciny - Aleksandrów - Łódź.
- DST 123.45km
- Czas 04:15
- VAVG 29.05km/h
- VMAX 53.87km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 393m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 marca 2010
Kategoria Surly-arch, Wycieczka, czasówka
Happy SPD hours - czasówka
DK (9)1 do Rękoraju i z powrotem. Dość silny wiatr E no i jednak jeszcze za zimno na SPD. Ale wynik lepszy niż ostatnio :)
- DST 60.62km
- Czas 01:59
- VAVG 30.56km/h
- VMAX 49.46km/h
- Temperatura 1.0°C
- Podjazdy 243m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze