Informacje

  • Wszystkie kilometry: 222409.15 km
  • Km w terenie: 5430.61 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1747635 m
  • Czas na rowerze: 449d 05h 04m
  • Prędkość średnia: 20.63 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2019

Dystans całkowity:1215.95 km (w terenie 24.27 km; 2.00%)
Czas w ruchu:64:11
Średnia prędkość:18.94 km/h
Maksymalna prędkość:66.02 km/h
Suma podjazdów:17609 m
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:40.53 km i 2h 08m
Więcej statystyk
Sobota, 31 sierpnia 2019 Kategoria !Surlier, Wyprawa

Bałkany, dz. 3

Tym razem udało się wystartować o 8 i warto było! Na początku podjazdu miałem 16 stopni! :D Potem powoli robiło się coraz cieplej, ale po pierwsze było sporo cienia, a po drugie byłem coraz wyżej, więc na bigu Semenic było raptem 24. Tak trzymać!
Po zjeździe oczywiście zrobił się piec, ale od wtedy miałem już raczej dość płasko, z dwiema małymi czechami (120 i 80 metrów) i generalną inklinacją raczej w dół :)
Nocleg na kempingu na przedmieściach Baile Herculane. Kemping znów słabiutki, ale za to o godz. 21 mam temperaturę 20 stopni, a nie 28 jak wczoraj w mieszkaniu!

Resita - Valiug - Semenic (big) - Brebu Nou (ciekawostka, tu się pojawiły dwujęzyczne nazwy miejscowości, druga była w języku... niemieckim!) - Slatina Timis - Armenis - Mehadia - Baile Herculane.


I jeszcze jedna ciekawostka: Rumuni uwielbiają piknikować. Kiedyś na szosie transfogaraskiej widziałem całe tabuny rodzin z namiotami, grillami, etc, teraz to samo nad jeziorem w okolicach Brebu Nou. Wyglądało jak jeden wielki kemping, aczkolwiek wszyscy na dziko. Fajnie! :)
  • DST 128.36km
  • Teren 5.00km
  • Czas 06:30
  • VAVG 19.75km/h
  • VMAX 55.15km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Podjazdy 2024m
  • Sprzęt Surlier
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 sierpnia 2019 Kategoria !Surlier, Wyprawa

Bałkany, dz. 2, piese auto*

Dziś miałem się wreszcie wyspać. Ale chyba za dużo braku snu się skumulowało, bo jak budzik zadzwonił o 6, to byłem na maksa senny. No, ale zwlokłem się kwadrans później i do roboty. Powoli... Efekt był taki, że wystartowałem dopiero o 9 - no masakra jakaś! ;)

Po kupieniu pieczywa uderzam w trasę. Początkowo płasko wzdłuż rzeki i sporo cienia, w którym jest milusie 21 stopni. Za to jak jadę w słońcu, to już 30. Po 20 km krótki postój na drugie śniadanie w towarzystwie małych much, które koniecznie chciały obejrzeć od wewnątrz moje powieki - okropność. Potem zaczął się podjazd po szutrze. Miałem nadzieję, że taką drogą to nic nie jeździ i w związku z tym nie będzie kurzu, ale gdzie tam! Na pierwszych 500 metrach drogi miałem już trzy ciężarówki z naprzeciwka. Wzbijały tumany, że hej! Potem było więcej ciężarówek i maszyny drogowe, bo okazało się, że zadupiasta droga szutrowa jest aktualnie w remoncie. Można? :P

Wreszcie wrócił asfalt w Ohaba Lunga, a z nim i lepsze warunki do jazdy. Może oprócz temperatury, zrobiło się już bowiem blisko 40 stopni :)
Dalsza trasa w sumie bez historii - pola, wsie, postój na zimne picie i lody, miasto Lugoj, pola, wsie, trochę pod górkę, trochę w dół... Typowa dojazdówka. Nieco mi się dłużyło, ale nie bardzo. Aczkolwiek nie będzie czego opowiadać wnukom :P Dobrze, ze od jutra znowu mam jakieś bigi :)



Nocleg w sympatycznym AirBnB w Resicy, które ma tę wadę, że jest na najwyższym (czwartym) piętrze bloku bez windy, więc noszenie sprzętu było przyjemnością, a z dachu wieje bynajmniej nie chłodem :P Ale ma też tę zaletę, że gospodarze mówią płynnie po... włosku. Fajnie! :)
No i mam TAKI widok  z balkonu! :P


*skoda, ze tylko w Rumunii auta są piese (jak u Flintstone'ów? ;)

O, teraz widze, jaki się ze mnie zrobił ludzik Michelin! (odbicie w szybie po prawej) :D
  • DST 138.96km
  • Teren 7.10km
  • Czas 06:22
  • VAVG 21.83km/h
  • VMAX 55.30km/h
  • Temperatura 37.0°C
  • Podjazdy 927m
  • Sprzęt Surlier
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 sierpnia 2019 Kategoria !Surlier, Wyprawa

Bałkany, dz. 1

Po nocy w pociągu o dziwo bylem rześki i pełen sił, wiec przykręcając na dworcu kierownicę, tak mocno dokręciłem, że...  ułamałem jedna śrubę w mostku. Fuck, znowu! Na szczęście z trzema daje się jechać, wiec jadę. Po kilku kilometrach mijam warsztat samochodowy. Na migi wytłumaczyłem, jaka pomoc mi potrzebna, pan znalazł żabkę i kręcimy. Tzn pan kręci, ja trzymam kierę. Poszło, śruba wylazła!  No to wkręcam nową, pytam pana "kyt kosta", a on mówi, ze nic. Europa! :-)

Potem jeszcze tylko male zakupy (pieczywo, woda, ser) w Lidlu (asortyment bardzo podobny do polskiego) i wreszcie JADĘ! 
Z Aradu do Siria płasko, spory ruch, marna droga i mnóstwo śmieci na poboczach. Europa! (konkretnie Kalabria, tylko że tam jest 1000 razy piękniej, więc te śmieci tam jeszcze bardziej wkurzają).



W Siria zaś MNÓSTWO wyjebanych w kosmos rezydencji (patrz foto). Mnóstwo! Jedna obok drugiej, ok. połowa w budowie i wszystkie niemal identyczne! I często położone na tyłach zwykłego wiejskiego domku. I oczywiście na normalnej wielkości działce, która nijak ma się do takiej rezydencji. No kicz, chała i mogiła! Kto to buduje i potem w tym mieszka? I skąd ma na  to pieniądze? Ale najlepsze jest to, ze wszystkie one są takie same! Nawet drzwi mają  z identycznymi paskudnymi lukswerami! No szok! Potęga mody chyba plus brak kasy na architekta, zresztą kto to wie... 





Za Siria byl big Manastirea Feredeu. Niby tylko 350m podjazdu, ale zacny, bo z kilkoma miejscami za 20%. Wszedł jak w masełko :-)
Potem jeszcze jedna rezydencjalna wieś (architektura dokładnie taka sama jak w poprzedniej), kilka normalnych wsi i już jestem w Lipovej.



Wcześnie, bo o 15, ale po takiej rwanej podróży mam prawo do krótszego dnia, zresztą na dalszej trasie nie ma gdzie spać. Trzeba  by na dziko, a ja jednak po tej podróży chciałbym się kulturalnie umyć. No i wyspać też. Więc wybrałem kemping. Wygląda marnie, ale jest prąd i woda przy namiocie, miejsce w cieniu i o dziwo wifi. Kosztuje 40 lei. Miejmy nadzieję, że będzie tez cisza, póki co jest ledwie kilka osób w domkach (domkach stojących cały dzień w pełnym słońcu, masakra co się musi dziać w środku, nawet w nocy!), a na polu namiotowym nikogo. Oby tak zostało...

A kibelki i łazienki... Zamknięte. Ponoć do 18, bo wtedy przyjedzie szef. Ale jest 18:15, a ja go jakoś nie widzę. Wiec nadal siedzę brudny. W sumie wszystko jedno, i tak jest 35stopni w cieniu :-P

Ok 19 zlitował się nade mną jeden z sąsiadów i wpuścił pod prysznic w swoim pokoju (z własnej inicjatywy! Słyszał jak próbuje rozmawiać przez telefon z "szefem" w języku włosko-angielsko-rumuńskim :P). Uff, nareszcie czysty i zęby też umyte. Ufff... :D

PS.Spokój się nie ostał. Właśnie ktoś po sąsiedzku odpalił muzę. Póki co jeszcze głośność do zniesienia, zobaczymy co dalej...
  • DST 70.87km
  • Teren 0.50km
  • Czas 03:27
  • VAVG 20.54km/h
  • VMAX 55.98km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Podjazdy 518m
  • Sprzęt Surlier
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 sierpnia 2019 Kategoria !Surlier, Wyprawa

Balkany dz. 0

Po złożeniu roweru (znów dotarł bez uszkodzeń, uff...) przejechałem trasę lotnisko Otopeni - Bukareszt Gara de Nord



Łuk tryumfalny tez mijałem po drodze, ten Bukareszt to normalnie Paryż Orientu :-P



a potem o 21:20 miałem nocny pociąg do Timisoara. Jeszcze przed wyjazdem kupiłem przez net bilet na kuszetke w nadziei, ze normalnie prześpię noc. O ja naiwny! Kuszetka owszem była, może nawet fajna, kto wie... Ja w każdym razie nie, bo nigdzie w pobliżu nie było miejsca na rower. Konduktor, który wg pani w dworcowej kasie (do której odstałem w sążnistym ogonku i z która rozmawiałem przez ad hoc zwerbowaną tłumaczkę :-P) miał mi sprzedać bilet, powiedział bicicleta impossible i sobie poszedł. Ale jak próbowałem wstawić rower (ze zdjętą kierownicą i pedałami!) na koniec pociągu, to wrócił i mnie przegonil :-/ Nie poddaje się łatwo, wiec poszedłem ze zdemontowanym rowerem na początek pociagu, 6 wagonów dalej. Tam konduktorow nie bylo. Byl za to wagon pierwszej klasy z tłumem "drugoklasowiczow" na korytarzu. No, ale jakos upchnalem rower, bagaże i siebie, i z duszą na ramieniu czekałem na odjazd. Wreszcie pociąg ruszyl i nikt mnie nie wywalił! Na stojaco, ale jade! A na drugim końcu skladu jedzie moje puste lozko...

Po starcie przypiąłem rower do ostatnich drzwi i zastanowiwszy się, uznalem, ze chyba nikt nie powinien go ukraść, co najwyżej ktos moze uszkodzić torbą, przechodząc obok. Wiec poszedłem przez caly pociag do kuszetki, zeby zobaczyć, co tracę. A tu zonk, bo po drodze jest sypilpny i nie ma do niego wstępu. Trzeba by przejść z bagażem po peronie, a wtedy nie ma już odwrotu. Lipa, bo nie wiem, czy chcę tam zostać, a tu zostawić rower. Łamię się, gdy przychodzą konduktory (dwa, inne niz ten z kuszetki). Oczywiście mówią, że "bicicleta problem". Moim zdaniem to rumuńskie trenului problem, ale siedzę cicho, zresztą i tak nie umiałbym im tej błyskotliwej myśli przekazać :-P

Po długiej debacie między sobą i z okolicznymi pasażerami (sic!) uznali, że mnie łaskawie nie wywalą z pociągu, tylko wezmą kasę za rower. Konkretnie 85zl! Tak, 90 lei! A kuszetka kosztowała 117. Szok! Ale co mogę zrobić?  Płacę. O dziwo wypisali mi bilet! Myślałem, że to łapówka, a oni normalnie wpisali te chorą kwotę na bilecie! Kolejny szok. No ale dobra, teraz jestem już "na prawie". A łącznie 190zl za pociąg na dystansie 600km to w sumie nie tak drogo. Co więcej, od teraz już jestem dla nich panisko. Pytam ich, czy mam iść do kuszetki czy też mogę tu zostać w pierwszej klasie (siedzenia wyglądają na wygodne, ale wszystkie są zajęte). Mówią, że jak  chcę, a kiedy mówię, ze chciałbym zostać, to... zganiają jakąś panią z fotela i mówią, żebym siadał! Potem się okazało, że ta pani za moment wysiadała, ale najpierw przeżyłem kolejny szok :-P

Potem już idylla, zwalnia się siedzenie obok, w ogóle robi się luźniej i ok północy kładę się na dwóch siedzeniach spać. Śpię jak panisko (którym tej nocy jestem!) aż do 5. Potem robię sobie kawę mrożoną, śniadanie i przepak w sakwach. O 6:45 jesteśmy w Timisoarze. Teraz jeszcze pociąg do Aradu. Ciekawe czy będzie bicicleta  problem... 

Był! Mimo ze znów postawiłem na nieużywanych drzwiach i znów bez kiery i pedałów. Ale jak pokazałem konduktorowi mój bilet (którego ważność skończyła sie w Timisoarze) i jak  zobaczył, ile zapłaciłem, to chyba zmiękła mu rura. Trochę jeszcze pomarudzil, a potem poszedł i nie wrócił. Uff. O 8:20 wysiadłem w Aradzie... 
  • DST 18.40km
  • Czas 00:57
  • VAVG 19.37km/h
  • VMAX 36.08km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Podjazdy 27m
  • Sprzęt Surlier
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 27 sierpnia 2019 Kategoria !Batawóz, Użytkowo

Po mieście

Ostatnie sprawunki przed wyprawą na Bałkany :)
Straszny upał, co to będzie TAM? :/
  • DST 10.73km
  • Czas 00:28
  • VAVG 22.99km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Podjazdy 43m
  • Sprzęt Batavus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 26 sierpnia 2019 Kategoria !Batawóz, Użytkowo

Po mieście

  • DST 24.07km
  • Czas 01:09
  • VAVG 20.93km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 102m
  • Sprzęt Batavus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 sierpnia 2019 Kategoria !Batawóz, Wycieczka

Po mieście

  • DST 10.67km
  • Czas 00:29
  • VAVG 22.08km/h
  • VMAX 31.50km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 29m
  • Sprzęt Batavus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 sierpnia 2019 Kategoria !Batawóz, Użytkowo

Po mieście z N.

  • DST 13.98km
  • Czas 00:42
  • VAVG 19.97km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 55m
  • Sprzęt Batavus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 sierpnia 2019 Kategoria Użytkowo, !Batawóz

Po mieście

  • DST 20.11km
  • Czas 00:58
  • VAVG 20.80km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 65m
  • Sprzęt Batavus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 sierpnia 2019 Kategoria Użytkowo, !Batawóz

Po mieście

  • DST 10.67km
  • Czas 00:29
  • VAVG 22.08km/h
  • VMAX 29.50km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 35m
  • Sprzęt Batavus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl