Informacje

  • Wszystkie kilometry: 222456.66 km
  • Km w terenie: 5430.61 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1748099 m
  • Czas na rowerze: 449d 06h 57m
  • Prędkość średnia: 20.63 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 30 sierpnia 2019 Kategoria !Surlier, Wyprawa

Bałkany, dz. 2, piese auto*

Dziś miałem się wreszcie wyspać. Ale chyba za dużo braku snu się skumulowało, bo jak budzik zadzwonił o 6, to byłem na maksa senny. No, ale zwlokłem się kwadrans później i do roboty. Powoli... Efekt był taki, że wystartowałem dopiero o 9 - no masakra jakaś! ;)

Po kupieniu pieczywa uderzam w trasę. Początkowo płasko wzdłuż rzeki i sporo cienia, w którym jest milusie 21 stopni. Za to jak jadę w słońcu, to już 30. Po 20 km krótki postój na drugie śniadanie w towarzystwie małych much, które koniecznie chciały obejrzeć od wewnątrz moje powieki - okropność. Potem zaczął się podjazd po szutrze. Miałem nadzieję, że taką drogą to nic nie jeździ i w związku z tym nie będzie kurzu, ale gdzie tam! Na pierwszych 500 metrach drogi miałem już trzy ciężarówki z naprzeciwka. Wzbijały tumany, że hej! Potem było więcej ciężarówek i maszyny drogowe, bo okazało się, że zadupiasta droga szutrowa jest aktualnie w remoncie. Można? :P

Wreszcie wrócił asfalt w Ohaba Lunga, a z nim i lepsze warunki do jazdy. Może oprócz temperatury, zrobiło się już bowiem blisko 40 stopni :)
Dalsza trasa w sumie bez historii - pola, wsie, postój na zimne picie i lody, miasto Lugoj, pola, wsie, trochę pod górkę, trochę w dół... Typowa dojazdówka. Nieco mi się dłużyło, ale nie bardzo. Aczkolwiek nie będzie czego opowiadać wnukom :P Dobrze, ze od jutra znowu mam jakieś bigi :)



Nocleg w sympatycznym AirBnB w Resicy, które ma tę wadę, że jest na najwyższym (czwartym) piętrze bloku bez windy, więc noszenie sprzętu było przyjemnością, a z dachu wieje bynajmniej nie chłodem :P Ale ma też tę zaletę, że gospodarze mówią płynnie po... włosku. Fajnie! :)
No i mam TAKI widok  z balkonu! :P


*skoda, ze tylko w Rumunii auta są piese (jak u Flintstone'ów? ;)

O, teraz widze, jaki się ze mnie zrobił ludzik Michelin! (odbicie w szybie po prawej) :D
  • DST 138.96km
  • Teren 7.10km
  • Czas 06:22
  • VAVG 21.83km/h
  • VMAX 55.30km/h
  • Temperatura 37.0°C
  • Podjazdy 927m
  • Sprzęt Surlier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
I Cluj.
huann
- 06:26 poniedziałek, 2 września 2019 | linkuj
W Bajach. Herkulanach. Wszystko Rumunia ;)
huann
- 06:25 poniedziałek, 2 września 2019 | linkuj
a w Rio?
aard
- 19:39 niedziela, 1 września 2019 | linkuj
Byłem w Lugoju :)
huann
- 15:31 niedziela, 1 września 2019 | linkuj
Ludzik najlepszy z tego wszystkiego :P
Carmeliana
- 18:53 piątek, 30 sierpnia 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl