Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2011
Dystans całkowity: | 1486.31 km (w terenie 286.35 km; 19.27%) |
Czas w ruchu: | 81:00 |
Średnia prędkość: | 18.35 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.00 km/h |
Suma podjazdów: | 16928 m |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 51.25 km i 2h 47m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 31 maja 2011
Kategoria Surly-arch, Wycieczka
Happy Hours #8 - window dressing
Z N.: Łódź - Łaskowice - Górka Pab. - Petrykozy - Wola Żytowska - Chorzeszów - Wilamów - Szadek - Zduńska Wola - Wygiełzów - Marzenin - Łask - Pabianice - Łódź
Pierwsze klasyczne HH dla N! :)
Pierwsze klasyczne HH dla N! :)
- DST 100.64km
- Teren 3.20km
- Czas 04:14
- VAVG 23.77km/h
- VMAX 40.50km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 297m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 maja 2011
Kategoria .Schwinn-arch, Użytkowo
Po mieście
- DST 27.38km
- Czas 01:16
- VAVG 21.62km/h
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 93m
- Sprzęt Schwinnka
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 maja 2011
Kategoria Surly-arch, Użytkowo
Po mieście
- DST 23.47km
- Teren 0.20km
- Czas 01:01
- VAVG 23.09km/h
- VMAX 41.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 90m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 maja 2011
Kategoria Surly-arch, Wycieczka
Powrót z wypRawy Mazowieckiej ;)
Ossa - Julianów Lesiecki - Rosławowice - Rokszyce - Annosław - Ryslk Duży - Turobowice - Regnów - Rawa Maz. - Jeżów - Wągry - Tworzyjanki - Witkowice - Małczew - Andrespol - Zakłądowa - Ofiary - Młynek - dom.
Ależ marny dziś byłem! Do tego od rana deszcz i słaby ale męczący przeciwny wiatr.
Ależ marny dziś byłem! Do tego od rana deszcz i słaby ale męczący przeciwny wiatr.
- DST 97.30km
- Teren 3.00km
- Czas 04:08
- VAVG 23.54km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 442m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 maja 2011
Kategoria Surly-arch, Wycieczka
Happy Hours #7 - służbówka ;)
wypRawa (mazowiecka ;) na XIV Kongres Brokerów.
Z N.: Łódź - Młynek - Kolumny - Wiśniowa Góra - Andrespol - Gałkówek - Witkowice - Brzeziny - (dalej solo) - Jeżów - Rawa - (kawałek z przygodnie spotkanym szosowcem) - Ossa.
Dość silny i męczący wiatr SE.
Z N.: Łódź - Młynek - Kolumny - Wiśniowa Góra - Andrespol - Gałkówek - Witkowice - Brzeziny - (dalej solo) - Jeżów - Rawa - (kawałek z przygodnie spotkanym szosowcem) - Ossa.
Dość silny i męczący wiatr SE.
- DST 79.63km
- Teren 0.20km
- Czas 03:18
- VAVG 24.13km/h
- VMAX 47.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 351m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
- DST 22.26km
- Teren 0.20km
- Czas 01:00
- VAVG 22.26km/h
- VMAX 38.50km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 85m
- Sprzęt HyperCube
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 maja 2011
Kategoria .Schwinn-arch, Użytkowo
Po mieście
Cześciowo z N. ;)
- DST 30.70km
- Czas 01:25
- VAVG 21.67km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 119m
- Sprzęt Schwinnka
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 maja 2011
Kategoria Użytkowo, .Schwinn-arch
Po mieście
- DST 12.94km
- Czas 00:37
- VAVG 20.98km/h
- VMAX 29.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 58m
- Sprzęt Schwinnka
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 maja 2011
Kategoria Surly-arch, Wycieczka
Przedburz
Z N.: Łódź - Łaskowice - Gorzew - Górka Pabianicka - Porszewice - Konin - Petrykozy - Piątkowisko - Pabianice - Czyryczyn - Ksawerów - Łódź
Ostatnie kilometry wśród grzmotów, ostatnie metry w ulewie :)
Ostatnie kilometry wśród grzmotów, ostatnie metry w ulewie :)
- DST 55.74km
- Teren 0.30km
- Czas 02:18
- VAVG 24.23km/h
- VMAX 39.50km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 196m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Na pociąg do Grybowa
Radocyna - Zdynia - Uście Gorlickie - Florynka - Grybów - (pociąg) - Łódź
Wypad potwornie ciężki. Dość powiedzieć, że zrobiliśmy zaledwie ok. 1/3 planowanej trasy, tj. Głownego Szlaku Beskidzkiego. W Bieszczadach zatrzymała nas kombinacja naszego stylu (na lekko, nawet bez śpiworów) i faktu, że schroniska i w ogóle miejscowości występują tak rzadko. Przykładowo z Cisnej dalibyśmy radę przejechać jeszcze z 15 km tego dnia, ale nie 35, jakie dzieliły nas od Komańczy. Tymczasem przed Komańczą nie było żadnego noclegu, więc jechać nie było dokąd.
Z kolei w Beskidzie Niskim problemem było wszechobecne błoto, które bardzo utrudniało i spowalniało jazdę. Siły odbierała też "wyspowatość" tych gór (bardzo mały procent trasy prowadził graniami), głownie wyglądało to tak: podjazd/ podprowadzanie - zjazd, kawałeczek asfaltu i tak w kółko. Każdy medal ma jednak dwie strony i tutaj możliwości noclegów występowały częściej właśnie dlatego, że nie było graniówek. Z reguły dobrze wykorzystywaliśmy czas, wyjątkiem był dzień do Chyrowej, kiedy po prostu ok. godz. 16 stwierdziliśmy, że dalej nam się nie chce jechać i że mamy to gdzieś ;)
Ogólnie byliśmy zaskakująco dobrze przygotowani sprzętowo, omijały nas tez awarie, a na dokończenie szlaku zabrakło po prostu czasu (widać, że trzeba by jednak mieć ze dwa tygodnie), a gdy już wiedzieliśmy, że nie mamy szans zrobić całości to i w tej części, którą przebyliśmy nie chciało się cisnąć na absolutnego maksa.
Mimo to wypad bardzo udany - sprzęt się sprawdził, umiejętności nieco przybyło, a szlak kiedyś dokończymy. Było dobrze! :)
Relacja Serwecza
Opony Hurricane przy stanie Cube 3.110 km
Wypad potwornie ciężki. Dość powiedzieć, że zrobiliśmy zaledwie ok. 1/3 planowanej trasy, tj. Głownego Szlaku Beskidzkiego. W Bieszczadach zatrzymała nas kombinacja naszego stylu (na lekko, nawet bez śpiworów) i faktu, że schroniska i w ogóle miejscowości występują tak rzadko. Przykładowo z Cisnej dalibyśmy radę przejechać jeszcze z 15 km tego dnia, ale nie 35, jakie dzieliły nas od Komańczy. Tymczasem przed Komańczą nie było żadnego noclegu, więc jechać nie było dokąd.
Z kolei w Beskidzie Niskim problemem było wszechobecne błoto, które bardzo utrudniało i spowalniało jazdę. Siły odbierała też "wyspowatość" tych gór (bardzo mały procent trasy prowadził graniami), głownie wyglądało to tak: podjazd/ podprowadzanie - zjazd, kawałeczek asfaltu i tak w kółko. Każdy medal ma jednak dwie strony i tutaj możliwości noclegów występowały częściej właśnie dlatego, że nie było graniówek. Z reguły dobrze wykorzystywaliśmy czas, wyjątkiem był dzień do Chyrowej, kiedy po prostu ok. godz. 16 stwierdziliśmy, że dalej nam się nie chce jechać i że mamy to gdzieś ;)
Ogólnie byliśmy zaskakująco dobrze przygotowani sprzętowo, omijały nas tez awarie, a na dokończenie szlaku zabrakło po prostu czasu (widać, że trzeba by jednak mieć ze dwa tygodnie), a gdy już wiedzieliśmy, że nie mamy szans zrobić całości to i w tej części, którą przebyliśmy nie chciało się cisnąć na absolutnego maksa.
Mimo to wypad bardzo udany - sprzęt się sprawdził, umiejętności nieco przybyło, a szlak kiedyś dokończymy. Było dobrze! :)
Relacja Serwecza
Opony Hurricane przy stanie Cube 3.110 km
- DST 52.51km
- Teren 7.66km
- Czas 02:15
- VAVG 23.34km/h
- VMAX 56.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 476m
- Sprzęt HyperCube
- Aktywność Jazda na rowerze