Informacje

  • Wszystkie kilometry: 222409.15 km
  • Km w terenie: 5430.61 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1747635 m
  • Czas na rowerze: 449d 05h 04m
  • Prędkość średnia: 20.63 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 21 maja 2011 Kategoria !Cube, Wypad

Na pociąg do Grybowa

Radocyna - Zdynia - Uście Gorlickie - Florynka - Grybów - (pociąg) - Łódź

Wypad potwornie ciężki. Dość powiedzieć, że zrobiliśmy zaledwie ok. 1/3 planowanej trasy, tj. Głownego Szlaku Beskidzkiego. W Bieszczadach zatrzymała nas kombinacja naszego stylu (na lekko, nawet bez śpiworów) i faktu, że schroniska i w ogóle miejscowości występują tak rzadko. Przykładowo z Cisnej dalibyśmy radę przejechać jeszcze z 15 km tego dnia, ale nie 35, jakie dzieliły nas od Komańczy. Tymczasem przed Komańczą nie było żadnego noclegu, więc jechać nie było dokąd.

Z kolei w Beskidzie Niskim problemem było wszechobecne błoto, które bardzo utrudniało i spowalniało jazdę. Siły odbierała też "wyspowatość" tych gór (bardzo mały procent trasy prowadził graniami), głownie wyglądało to tak: podjazd/ podprowadzanie - zjazd, kawałeczek asfaltu i tak w kółko. Każdy medal ma jednak dwie strony i tutaj możliwości noclegów występowały częściej właśnie dlatego, że nie było graniówek. Z reguły dobrze wykorzystywaliśmy czas, wyjątkiem był dzień do Chyrowej, kiedy po prostu ok. godz. 16 stwierdziliśmy, że dalej nam się nie chce jechać i że mamy to gdzieś ;)

Ogólnie byliśmy zaskakująco dobrze przygotowani sprzętowo, omijały nas tez awarie, a na dokończenie szlaku zabrakło po prostu czasu (widać, że trzeba by jednak mieć ze dwa tygodnie), a gdy już wiedzieliśmy, że nie mamy szans zrobić całości to i w tej części, którą przebyliśmy nie chciało się cisnąć na absolutnego maksa.

Mimo to wypad bardzo udany - sprzęt się sprawdził, umiejętności nieco przybyło, a szlak kiedyś dokończymy. Było dobrze! :)

Relacja Serwecza

Opony Hurricane przy stanie Cube 3.110 km
  • DST 52.51km
  • Teren 7.66km
  • Czas 02:15
  • VAVG 23.34km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 476m
  • Sprzęt HyperCube
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
No tak, ale w takich bazach można spać nie mając ze sobą namiotu ani nawet śpiwora?
aard
- 09:11 poniedziałek, 27 czerwca 2011 | linkuj
Ożeszkurna.... znaczy rzuciłem okiem na trasę ;-)

To latem jest korzystniej o tyle, że dochodzą bazy namiotowe i chatki studenckie. Na przykład baza w Regetowie jest idealna właśnie na takie okazje i tam nocuje sporo osób idących GSB, bo w ogóle nie trzeba schodzić ze szlaku.
meteor2017
- 20:55 poniedziałek, 30 maja 2011 | linkuj
Ano jechałem, a właściwie jechaliśmy :)
To Ciebie wyprzedziliśmy mówiąc "cześć"? :)
aard
- 16:06 niedziela, 22 maja 2011 | linkuj
Widziałem jak jechałeś w Piątkowisku 2011.05.22 o 14 30
pabianicewiszu
- 14:50 niedziela, 22 maja 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl