Sobota, 18 stycznia 2014
Kategoria Surly-arch, czasówka, Wycieczka
Ekspresowe odkurzanie Surly'ego
Surly nie był dosiadany od pół roku (11 lipca !!), bo "coś tam z nim jest po wyprawie nie tak". Jak się przyjrzałem, to wyszło, że chodzi o naderwany błotnik. Przymocowałem drut stabilizujący w innym miejscu błotnika i rower gotów do jazdy :P
No, w każdym razie do odkurzenia i sprawdzenia, co jeszcze nie działa* :)
No to heja: Dom - DK1 - S8 do końca nawierzchni (tuż za Ldzaniem, ostatnie 2-3 km jeszcze trwają prace barierkowo-trawnikowe) - węzeł Róża - S14 do Dobronia (tu wymiękłem i nie zdecydowałem się jechać czynnym odcinkiem, bo jakieś auto z kogutem stało na wlocie - chyba jakaaś ITD czy cóś) i z powrotem - S8 do Rzgowa (na ostatnich ok 5 km załapałem się do ośmioosobowego peletonu, który potem mi zrobił numer: udał że skręca na Piotrków, więc pojechałem swoją drogą, a oni myk i na Łódź! Już nie miałem szans ich dojść ;) ale i tak super się jedzie w peletonie! :D - DK1 do domu.
Pochmurno, mgła, czasem mżawka. Lekki, kołujący wiatr z szeroko (bardzo szeroko) rozumianych kierunków wschodnich. W drodze tam raczej pomagał, w drodze powrotnej raczej przeszkadzał. Sprawiedliwie ;)
PS. Kategorię "czasówka" zaznaczyłem tak trochę na wyrost, bo tak wyszło, że jechałem szybko. Gdybym to od początku planował, to prawdopodobnie wycisnąłbym jeszcze ciut więcej na starcie, bo średnią 30 przekroczyłęm dopiero pod Rzgowem.
* Wszystko działa, nie wiem, czemu byłem wewnętrznie przekonany, że środkowy blat już jest koniecznie do wymiany. Może i powoli nadchodzi ten czas, ale na pewno nie jest to palące.
EDIT 26.01.2014: Dziś się wziąłem za czyszczenie napędu w Surlym i już wiem, skąd to przekonanie. łancuch jest wyciągnięty jak nieszczęście, a kaseta od 6 biegu w górę - zajechana. Nic dziwnego, łańcuch ma przebieg 7,5 Mm, a kaseta... 27 Mm!! (z przeszlifem). W tej sytuacji oba elementy są do wymiany wraz ze środkowym blatem, ale zrobię to chyba po zimie. A póki o dojeżdżam komplet, ale z zakazem wrzucania na blat (żeby go nie zajeździć).
No, w każdym razie do odkurzenia i sprawdzenia, co jeszcze nie działa* :)
No to heja: Dom - DK1 - S8 do końca nawierzchni (tuż za Ldzaniem, ostatnie 2-3 km jeszcze trwają prace barierkowo-trawnikowe) - węzeł Róża - S14 do Dobronia (tu wymiękłem i nie zdecydowałem się jechać czynnym odcinkiem, bo jakieś auto z kogutem stało na wlocie - chyba jakaaś ITD czy cóś) i z powrotem - S8 do Rzgowa (na ostatnich ok 5 km załapałem się do ośmioosobowego peletonu, który potem mi zrobił numer: udał że skręca na Piotrków, więc pojechałem swoją drogą, a oni myk i na Łódź! Już nie miałem szans ich dojść ;) ale i tak super się jedzie w peletonie! :D - DK1 do domu.
Pochmurno, mgła, czasem mżawka. Lekki, kołujący wiatr z szeroko (bardzo szeroko) rozumianych kierunków wschodnich. W drodze tam raczej pomagał, w drodze powrotnej raczej przeszkadzał. Sprawiedliwie ;)
PS. Kategorię "czasówka" zaznaczyłem tak trochę na wyrost, bo tak wyszło, że jechałem szybko. Gdybym to od początku planował, to prawdopodobnie wycisnąłbym jeszcze ciut więcej na starcie, bo średnią 30 przekroczyłęm dopiero pod Rzgowem.
* Wszystko działa, nie wiem, czemu byłem wewnętrznie przekonany, że środkowy blat już jest koniecznie do wymiany. Może i powoli nadchodzi ten czas, ale na pewno nie jest to palące.
EDIT 26.01.2014: Dziś się wziąłem za czyszczenie napędu w Surlym i już wiem, skąd to przekonanie. łancuch jest wyciągnięty jak nieszczęście, a kaseta od 6 biegu w górę - zajechana. Nic dziwnego, łańcuch ma przebieg 7,5 Mm, a kaseta... 27 Mm!! (z przeszlifem). W tej sytuacji oba elementy są do wymiany wraz ze środkowym blatem, ale zrobię to chyba po zimie. A póki o dojeżdżam komplet, ale z zakazem wrzucania na blat (żeby go nie zajeździć).
- DST 76.09km
- Czas 02:31
- VAVG 30.23km/h
- VMAX 50.50km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 226m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!