Wpisy archiwalne w kategorii
czasówka
| Dystans całkowity: | 3781.37 km (w terenie 1.70 km; 0.04%) |
| Czas w ruchu: | 115:06 |
| Średnia prędkość: | 32.85 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 75.55 km/h |
| Suma podjazdów: | 15115 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 155 (0 %) |
| Maks. tętno średnie: | 141 (0 %) |
| Suma kalorii: | 945 kcal |
| Liczba aktywności: | 68 |
| Średnio na aktywność: | 55.61 km i 1h 41m |
| Więcej statystyk | |
Happy Hours - (bez)tirówka ;)
Tym razem ciut za Rękoraj, żeby nie trzeba było dokręcać po mieście do 60 ;)
Wynik raczej słaby, ale tak:
- w tamtą stronę pod średni wiatr (S)
- od Rzgowa aż za S8 korek, przez który musiałem się przedzierać raz poboczem a raz środkiem
- w związku z korkiem symboliczny ruch w moją stronę (słaby podmuch wspomagający)
- z powrotem wprawdzie z wiatrem, ale w międzyczasie odblokowali drogę i cała CZEREDA aut w tym TIRów jadąca w przeciwnym kierunku robiła mi na długich odcinkach przeciwny wiatr :P
- żadnego TIRa nie załapałem na dłużej, raptem dwa czy trzy razy zastartowałem za jakimś pod górę, ale szybko mi zwiał.
Chyba maksymalny możliwy splot niekorzystnych okoliczności zewnętrznych :P
Ale za to Colango stukły 2 Mm ;)
Wynik raczej słaby, ale tak:
- w tamtą stronę pod średni wiatr (S)
- od Rzgowa aż za S8 korek, przez który musiałem się przedzierać raz poboczem a raz środkiem
- w związku z korkiem symboliczny ruch w moją stronę (słaby podmuch wspomagający)
- z powrotem wprawdzie z wiatrem, ale w międzyczasie odblokowali drogę i cała CZEREDA aut w tym TIRów jadąca w przeciwnym kierunku robiła mi na długich odcinkach przeciwny wiatr :P
- żadnego TIRa nie załapałem na dłużej, raptem dwa czy trzy razy zastartowałem za jakimś pod górę, ale szybko mi zwiał.
Chyba maksymalny możliwy splot niekorzystnych okoliczności zewnętrznych :P
Ale za to Colango stukły 2 Mm ;)
- DST 60.92km
- Czas 01:37
- VAVG 37.68km/h
- VMAX 65.71km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 279m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Happy Hours: Czasóweczka za dychę
Późno wyszedłem, więc postanowiłem tylko skoczyć na dokrętkę do 10 Mm. Do Kruszowa normalnie, a tam - jako że nie chciało mi się stawać na czerwonym - to skręt w prawo na Garbów, gdzie jak się okazało, jest 2,5 km cały czas pod górę. Różnica poziomów coś ze 35 m, niby niewiele - średnio 1,4%, ale jak się doda, że było pod lekki wiatr, to już powyżej 30 km/h ciężko było tam jechać. W ogóle wiatr dziś słaby, ale bardzo niekorzystny na tej trasie, bo SW. W sumie więc wynik w świetle warunków całkiem zadowalający :)
A max zrobiony oczywiście za TIRem... pod górę! :)
No i jest 10 Mm w tym roku :)
A max zrobiony oczywiście za TIRem... pod górę! :)
No i jest 10 Mm w tym roku :)
- DST 45.91km
- Czas 01:12
- VAVG 38.26km/h
- VMAX 67.35km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 197m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Happy Hours - siatkówka
Od zimy co poniedziałek chodziłem na siatkówkę z kolegami z pracy, ale niestety ostatnio coś mnie kostka boli i dziś bałem się grać, żeby nie pogorszyć jej stanu, więc skoczyłem na czasówkę.
Trasa stała, tylko tym razem nie zapomniałem dokręcić do 60 ;)
Wynik bardzo dobry, zwłaszcza, że był tylko jeden TIR i to niezbyt długo. Bardzo słaby wiatr S i to na pewno pomogło zrobić dobrą średnią, poza tym wreszcie nie było upału.
No i pierwszy raz na Colnago z lemondką. Nie mam poczucia, żebym dzięki niej jechał szybciej niż w dolnym chwycie, ale bez wątpienia pozwala solidnie odpocząć dłoniom. Dobry zakup! :)
Trasa stała, tylko tym razem nie zapomniałem dokręcić do 60 ;)
Wynik bardzo dobry, zwłaszcza, że był tylko jeden TIR i to niezbyt długo. Bardzo słaby wiatr S i to na pewno pomogło zrobić dobrą średnią, poza tym wreszcie nie było upału.
No i pierwszy raz na Colnago z lemondką. Nie mam poczucia, żebym dzięki niej jechał szybciej niż w dolnym chwycie, ale bez wątpienia pozwala solidnie odpocząć dłoniom. Dobry zakup! :)
- DST 60.58km
- Czas 01:32
- VAVG 39.51km/h
- VMAX 73.36km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 262m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Ustawianie mostka
Trasa Górna - DK1 - Tuszyn i powrót.
W tamtą stronę trzy zatrzymania na regulacje mostka (ciężko go, cholera, idealnie prosto ustawić, ale za trzecim razem się udało i chyba wreszcie mam też optymalny kąt kierownicy) i raz awaryjne hamowanie, kiedy mi chciał ze ścieżki rowerowej wyjechać rowerzysta :P Z powrotem raczej niefart ze światłami, ale ogólnie fajnie :)
Silny wiatr SSiE :P
W tamtą stronę trzy zatrzymania na regulacje mostka (ciężko go, cholera, idealnie prosto ustawić, ale za trzecim razem się udało i chyba wreszcie mam też optymalny kąt kierownicy) i raz awaryjne hamowanie, kiedy mi chciał ze ścieżki rowerowej wyjechać rowerzysta :P Z powrotem raczej niefart ze światłami, ale ogólnie fajnie :)
Silny wiatr SSiE :P
- DST 40.17km
- Czas 01:08
- VAVG 35.44km/h
- VMAX 75.25km/h
- Temperatura 29.0°C
- Podjazdy 211m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Happy 90 minutes :)
Stała (i stara) czasówkowa trasa do Rękoraju i z powrotem, tyle że końcówka Trasą Górna. O dziwo jest ciut bliżej, ale dopiero w domu zauważyłem, ze brakło do 60 km ;)
Wynik niewiarygodnie dobry, bo też i zafałszowany wielce sprzyjającymi okolicznościami. A było tak:
- w tamtą stronę z wiatrem
- w tamtą stronę dwa razy za TIRem (do 60 km/h) po jakieś 600-800 metrów
- końcówka pod wiatr z dogonionym szosowcem, który pod górę pociągnął 45 km/h :)
- z powrotem początek z wiatrem (jakoś on trochę skręcił, ja trochę skręciłem i się zgraliśmy ;)
- trzy razy za TIRem (raz do maksa i dwa razy do 60 - łącznie chyba pod 3 km!)
- końcówka pod ostry wiatr, bo się zebrało na deszcz i zaczęło silnie wiać NNW
Więc jak widać był duży fart i okoliczności sprzyjające średniej.
Mimo to bez wątpienia rower jest szybszy od Surly'ego, a przede wszystkim szybciej przyspiesza. Na Surlym było raczej wyjątkiem, że utrzymałem TIRowi koło przy ruszaniu ze skrzyżowania. Na Colnago w zasadzie nie sposób, żeby TIR mi uciekł wcześniej niż powyżej 60 km/h, jeśli nie jest pod górę :) A niektóre odbieram jako zgoła ślamazarne :)
No i wreszcie: mimo sprzyjających okoliczności można stwierdzić, że forma chyba niezła, bo nawet się jakoś strasznie nie zmachałem :)
Wynik niewiarygodnie dobry, bo też i zafałszowany wielce sprzyjającymi okolicznościami. A było tak:
- w tamtą stronę z wiatrem
- w tamtą stronę dwa razy za TIRem (do 60 km/h) po jakieś 600-800 metrów
- końcówka pod wiatr z dogonionym szosowcem, który pod górę pociągnął 45 km/h :)
- z powrotem początek z wiatrem (jakoś on trochę skręcił, ja trochę skręciłem i się zgraliśmy ;)
- trzy razy za TIRem (raz do maksa i dwa razy do 60 - łącznie chyba pod 3 km!)
- końcówka pod ostry wiatr, bo się zebrało na deszcz i zaczęło silnie wiać NNW
Więc jak widać był duży fart i okoliczności sprzyjające średniej.
Mimo to bez wątpienia rower jest szybszy od Surly'ego, a przede wszystkim szybciej przyspiesza. Na Surlym było raczej wyjątkiem, że utrzymałem TIRowi koło przy ruszaniu ze skrzyżowania. Na Colnago w zasadzie nie sposób, żeby TIR mi uciekł wcześniej niż powyżej 60 km/h, jeśli nie jest pod górę :) A niektóre odbieram jako zgoła ślamazarne :)
No i wreszcie: mimo sprzyjających okoliczności można stwierdzić, że forma chyba niezła, bo nawet się jakoś strasznie nie zmachałem :)
- DST 59.48km
- Czas 01:30
- VAVG 39.65km/h
- VMAX 71.89km/h
- Temperatura 28.0°C
- Podjazdy 219m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Testowanie soszówki
Najpierw parę kółek wokół bloku i po kwadracie ulic, żeby zrobić ustawienia, a potem stała trasa czasówkowa do Srocka i z powrotem (końcówka Trasą Górna - miodzio!). Średni wiatr SE i bardzo gorąco.
Rower niewątpliwie rwie się do jazdy, aż niekiedy ciężko go utrzymać ;)
Nad ustawieniami muszę jeszcze popracować i może trochę skrócić mostek, bo po pierwszej jeździe od (chyba) nazbyt pochylonej pozycji boli krzyż (a może tak powinno być na początku...? ;)
Rower niewątpliwie rwie się do jazdy, aż niekiedy ciężko go utrzymać ;)
Nad ustawieniami muszę jeszcze popracować i może trochę skrócić mostek, bo po pierwszej jeździe od (chyba) nazbyt pochylonej pozycji boli krzyż (a może tak powinno być na początku...? ;)
- DST 71.16km
- Czas 02:04
- VAVG 34.43km/h
- VMAX 61.50km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 234m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 lipca 2014
Kategoria Surly-arch, czasówka, Wycieczka
Pół ustawki na Rzgowskiej
Po wczorajszym było czuć nóżki*, więc jechałem z nastawieniem, że jak odpadnę, to się nic wielkiego nie stanie - mam prawo.
Początek spokojny, aż za bardzo. 20-25 km/h :o - dopiero przy Matce Polce przekroczyliśmy 30. Do Tuszyna średnia już skoczyła do 32, ale jazda raczej bezstresowa, mimo ze gdzieś tam przekroczyliśmy 50 na płaskim :). W Górkach jak zwykle trzeba się było postarać, ale też nic strasznego. Tamże ktoś mi doniósł, że mam niezapiętą podsiodłówkę (dlaczego dopiero teraz?), więc próbowałem zapiąć podczas jazdy 35 km/h pod górę :P Jakoś się udało, chociaż musiałem użyć obu rąk.
Do granic powiatu Łódź-Wschód (za Górkami) średnia wzrosła do 35 i tamże skończył się dobry asfalt. Zjazd po dziurach i w Bleszynie trasa skręca na wschód, czyli z wiatrem. Chwilę podumałem i stwierdziłem, że mi na dziś wystarczy. Może i bym utrzymał koło, ale nie ma co się zarzynać dzień po dniu - na BB Tour się wszak nie wybieram :P
Powrót dokładnie tą samą trasą z w miarę sprzyjającym wiatrem (do Tuszyna raczej w plecy, stamtąd tyłoboczny do bocznego, w samej końcówce przodo-boczny, ale ogólnie ten wiatr był dziś znacznie słabszy niż wczoraj. Kierunek SWW. W drodze powrotnej nawet leciutko podciągnąłem średnią :)
W sumie jestem zadowolony z rowerowego weekendu - forma nie jest zła :)
* (c) Wilk
Początek spokojny, aż za bardzo. 20-25 km/h :o - dopiero przy Matce Polce przekroczyliśmy 30. Do Tuszyna średnia już skoczyła do 32, ale jazda raczej bezstresowa, mimo ze gdzieś tam przekroczyliśmy 50 na płaskim :). W Górkach jak zwykle trzeba się było postarać, ale też nic strasznego. Tamże ktoś mi doniósł, że mam niezapiętą podsiodłówkę (dlaczego dopiero teraz?), więc próbowałem zapiąć podczas jazdy 35 km/h pod górę :P Jakoś się udało, chociaż musiałem użyć obu rąk.
Do granic powiatu Łódź-Wschód (za Górkami) średnia wzrosła do 35 i tamże skończył się dobry asfalt. Zjazd po dziurach i w Bleszynie trasa skręca na wschód, czyli z wiatrem. Chwilę podumałem i stwierdziłem, że mi na dziś wystarczy. Może i bym utrzymał koło, ale nie ma co się zarzynać dzień po dniu - na BB Tour się wszak nie wybieram :P
Powrót dokładnie tą samą trasą z w miarę sprzyjającym wiatrem (do Tuszyna raczej w plecy, stamtąd tyłoboczny do bocznego, w samej końcówce przodo-boczny, ale ogólnie ten wiatr był dziś znacznie słabszy niż wczoraj. Kierunek SWW. W drodze powrotnej nawet leciutko podciągnąłem średnią :)
W sumie jestem zadowolony z rowerowego weekendu - forma nie jest zła :)
* (c) Wilk
- DST 56.11km
- Czas 01:35
- VAVG 35.44km/h
- VMAX 51.50km/h
- Temperatura 29.0°C
- Podjazdy 275m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 lipca 2014
Kategoria Surly-arch, czasówka, Wycieczka
Ustawka na Retkinii
Z retkińską grupą szosową. Bez przekonania, ze uda się cała trasę, ale jednak się (po raz pierwszy) udało! :) Myslę, że dzięki temu, że trasa płaska jak naleśnik, raptem dwie hopki w Górce Pab. Widzę tez,że muszę bardzo uważać na zakrętach, inni wyraźnie lepiej je biorą ode mnie i potrafią uciec tuż za zakrętem. Technika brania zakrętów do poprawy :)
Podśmiewali się trochę chłopaki z mojego roweru, ale potem to już raczej byli wkurzeni, że mimo "roweru za 500 zł" dotrzymuję im koła :)
Na koniec wręcz chwalili i zaprosili na nastepny raz. Miło :)
trasa: http://cyklomaniacy.pl/treningi/retkinia/ 70 km przeleciało ze średnią 35 km/h
Potem samotne dokręcanie do setki: Sanitariuszki - Gorzew - Pabianice - Rzgów - Trasa Górna - dom.
Dość silny wiatr SSE.
Podśmiewali się trochę chłopaki z mojego roweru, ale potem to już raczej byli wkurzeni, że mimo "roweru za 500 zł" dotrzymuję im koła :)
Na koniec wręcz chwalili i zaprosili na nastepny raz. Miło :)
trasa: http://cyklomaniacy.pl/treningi/retkinia/ 70 km przeleciało ze średnią 35 km/h
Potem samotne dokręcanie do setki: Sanitariuszki - Gorzew - Pabianice - Rzgów - Trasa Górna - dom.
Dość silny wiatr SSE.
- DST 101.41km
- Teren 0.10km
- Czas 03:00
- VAVG 33.80km/h
- VMAX 55.50km/h
- Temperatura 28.0°C
- Podjazdy 389m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 czerwca 2014
Kategoria Surly-arch, Wycieczka, czasówka
Ustawka szosowa
Postanowiliśmy z Danielem spróbować się na coniedzielnej szosowej ustawce z ul. Śląskiej.
Początkowo nawet było dość łatwo (do Tuszyna średnia coś 33 i dość spokojna jazda), ale potem poszła dzida, średnia szybko skoczyła do 35,1, a przy 40 km/h po górę 2% odpadłem i już nie doszedłem. Myślałem, że mnie czeka samotny powrót pod wiatr, ale Daniel był tak miły że po mnie wrócił. Ścięliśmy odrobinę trasę z nadzieją złapania grupy dalej, ale nam za bardzo odeszli. Za to doszliśmy jeszcze Bubusa i już we trójkę wróciliśmy wciąż ładnym tempem (30-32 pod wiatr) do Pabianic.
Mimo odpadnięcia (grupa była dla mnie chyba jednak ciut za mocna, plus miałem rower prawie dwa razy cięższy niż każdy z nich :P) wycieczka bardzo udana i będę chciał to powtórzyć :)
Łódź - DK1 - Tuszyn - Górki - Jutroszew - Lubonia - Grabica - Wadlew - Dłutów - Pabianice- Rzgów - Łódź.
Średni wiatr NNW.
Początkowo nawet było dość łatwo (do Tuszyna średnia coś 33 i dość spokojna jazda), ale potem poszła dzida, średnia szybko skoczyła do 35,1, a przy 40 km/h po górę 2% odpadłem i już nie doszedłem. Myślałem, że mnie czeka samotny powrót pod wiatr, ale Daniel był tak miły że po mnie wrócił. Ścięliśmy odrobinę trasę z nadzieją złapania grupy dalej, ale nam za bardzo odeszli. Za to doszliśmy jeszcze Bubusa i już we trójkę wróciliśmy wciąż ładnym tempem (30-32 pod wiatr) do Pabianic.
Mimo odpadnięcia (grupa była dla mnie chyba jednak ciut za mocna, plus miałem rower prawie dwa razy cięższy niż każdy z nich :P) wycieczka bardzo udana i będę chciał to powtórzyć :)
Łódź - DK1 - Tuszyn - Górki - Jutroszew - Lubonia - Grabica - Wadlew - Dłutów - Pabianice- Rzgów - Łódź.
Średni wiatr NNW.
- DST 82.63km
- Teren 0.40km
- Czas 02:29
- VAVG 33.27km/h
- VMAX 56.00km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 336m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 czerwca 2014
Kategoria Surly-arch, czasówka, Wycieczka
Happy Hours - szybka setka
Do pracy, a po niej z Serweczem: Łódź - Wiączyń - Nowosolna - Skoszewy (tu zmiana planów) - Nowosolna - Wiączyń - Andrespol - Wola Rakowa - Rzgów - Pabianice - Porszewice - Konstantynów - Łódź.
Częściowo w mżawce, ale za to był bardzo słaby wiatr.
Serwecz miał fazę, a częściowo i mnie się udzieliło ;)
Częściowo w mżawce, ale za to był bardzo słaby wiatr.
Serwecz miał fazę, a częściowo i mnie się udzieliło ;)
- DST 105.69km
- Czas 03:20
- VAVG 31.71km/h
- VMAX 62.50km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 425m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze




















