Po mieście
- DST 26.32km
- Czas 01:16
- VAVG 20.78km/h
- VMAX 32.50km/h
- Temperatura 14.0°C
- Podjazdy 101m
- Sprzęt Batavus
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosowo
Łódź - Pabianice - Gospodarz - Guzew - Rzgów - Łódź.
Silny wiatr W, a jak tylko wróciłem, to zaczęło padać. Fart :)
Silny wiatr W, a jak tylko wróciłem, to zaczęło padać. Fart :)
- DST 33.46km
- Czas 01:03
- VAVG 31.87km/h
- VMAX 44.88km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 140m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
- DST 20.76km
- Czas 00:59
- VAVG 21.11km/h
- VMAX 32.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Podjazdy 93m
- Sprzęt Batavus
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
- DST 11.17km
- Czas 00:32
- VAVG 20.94km/h
- VMAX 27.00km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 31m
- Sprzęt Batavus
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście Łódź
- DST 11.48km
- Czas 00:36
- VAVG 19.13km/h
- VMAX 26.00km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 45m
- Sprzęt Batavus
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Serweczem dobylegdzie, czyli do Lutomierska
Dom - Plac Wolności - Lublinek - Sanitariuszki - Gorzew - Petrykozy - Lutomiersk - Babiczki - Złotno - Łódź. Chłodno, oficjalnie ogłaszam koniec lata :(
- DST 66.73km
- Czas 02:44
- VAVG 24.41km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- Podjazdy 245m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście Łódź
- DST 22.82km
- Czas 01:09
- VAVG 19.84km/h
- VMAX 32.50km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 82m
- Sprzęt Batavus
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
- DST 24.22km
- Czas 01:07
- VAVG 21.69km/h
- VMAX 37.50km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 86m
- Sprzęt Batavus
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
- DST 10.43km
- Czas 00:30
- VAVG 20.86km/h
- VMAX 31.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 35m
- Sprzęt Batavus
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 września 2018
Kategoria Surly-arch, Wypad, podsumowania
Czeski film, dz. 6
Dożynki: Beroun - Velka Amerika (nieco rozczarowała, nie taka velka jak sobie wyobrażałem ;) - Praga - (pociągi) - Łódź. Trasa rowerem.

Velka Amerika
Pociągi mnie strasznie wkurzyły. Jechałem dwoma, oba podstawiane na dworzec, z którego odjeżdżałem (Praga i Katowice) i oba już podstawione zostały z opóźnieniem. Przez to pierwsze półgodzinne opóźnienie (którego pociąg nie nadrobił przez kilka godzin) wysiadłem w Katowicach, bo nie zdążyłbym nijak na ostatni pociąg z Warszawy do Łodzi i musiałbym nocować, a to drugie (również z "przyczyn technicznych" - dziękujemy za wiele wyjaśniające wyjaśnienia qfa!) mnie dobiło. Aczkolwiek ten akurat chyba nadrobił i w Łodzi byłem (nie pamiętam dokładnie, bo już prawie spałem ;) mniej więcej na czas. W domu ok 2:30 w nocy.
Aha, oczywiście na oba pociągi planowo sporo czekałem - w Pradze poszedłem na wczesny obiad do kebabowej jadłodajni (cielęcina z ryżem - marna i drogo), a i tak musiałem przesiedzieć ponad 2 godziny na ławce przed dworcem w towarzystwie chmary miejscowych żuli (na szczęście obojętnych na moją obecność), a w Katowicach (2,5 godziny plus opóźnienie) poszedłem na kawę - drogą i kiepską (So Coffee), ale przynajmniej dworzec ładnie odnowiony i jego okolice robią wrażenie. Wreszcie ukończono remont centrum i wygląda ono jak naprawdę europejskie miasto :)
Tak więc dzień i pół nocy spędzone na czekaniu na pociągi i w pociągach. Masakra :P
Podsumowanie wypadu:
Dystans: 527,5 km, średnio zaledwie 87,9 km dziennie, ale dwa dni były połówkowe, bez nich średnio dziennie 103,6 km
Podjazdy: 8442 m, średnio dziennie 1407 m i 1600m/ 100km (raczej solidnie)
Bigi: 6, czyli wszystkie :)

Velka Amerika
Pociągi mnie strasznie wkurzyły. Jechałem dwoma, oba podstawiane na dworzec, z którego odjeżdżałem (Praga i Katowice) i oba już podstawione zostały z opóźnieniem. Przez to pierwsze półgodzinne opóźnienie (którego pociąg nie nadrobił przez kilka godzin) wysiadłem w Katowicach, bo nie zdążyłbym nijak na ostatni pociąg z Warszawy do Łodzi i musiałbym nocować, a to drugie (również z "przyczyn technicznych" - dziękujemy za wiele wyjaśniające wyjaśnienia qfa!) mnie dobiło. Aczkolwiek ten akurat chyba nadrobił i w Łodzi byłem (nie pamiętam dokładnie, bo już prawie spałem ;) mniej więcej na czas. W domu ok 2:30 w nocy.
Aha, oczywiście na oba pociągi planowo sporo czekałem - w Pradze poszedłem na wczesny obiad do kebabowej jadłodajni (cielęcina z ryżem - marna i drogo), a i tak musiałem przesiedzieć ponad 2 godziny na ławce przed dworcem w towarzystwie chmary miejscowych żuli (na szczęście obojętnych na moją obecność), a w Katowicach (2,5 godziny plus opóźnienie) poszedłem na kawę - drogą i kiepską (So Coffee), ale przynajmniej dworzec ładnie odnowiony i jego okolice robią wrażenie. Wreszcie ukończono remont centrum i wygląda ono jak naprawdę europejskie miasto :)
Tak więc dzień i pół nocy spędzone na czekaniu na pociągi i w pociągach. Masakra :P
Podsumowanie wypadu:
Dystans: 527,5 km, średnio zaledwie 87,9 km dziennie, ale dwa dni były połówkowe, bez nich średnio dziennie 103,6 km
Podjazdy: 8442 m, średnio dziennie 1407 m i 1600m/ 100km (raczej solidnie)
Bigi: 6, czyli wszystkie :)
- DST 52.06km
- Teren 0.50km
- Czas 02:55
- VAVG 17.85km/h
- VMAX 50.61km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 772m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze