Wpisy archiwalne w kategorii
Surly-arch
Dystans całkowity: | 80462.30 km (w terenie 1049.48 km; 1.30%) |
Czas w ruchu: | 3886:08 |
Średnia prędkość: | 20.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 82.50 km/h |
Suma podjazdów: | 763770 m |
Liczba aktywności: | 991 |
Średnio na aktywność: | 81.19 km i 3h 55m |
Więcej statystyk |
Piątek, 8 czerwca 2018
Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa
Amici di Bici, dz.276
Piękna dolina środkowej Mozy (oczywiście we Francji, a nie w Belgii :P) i w ogóle idylliczne klimaty plus trzy bigi i zakupy niedrogich pyszności we francuskim Intermarche :D
Viroinval - Barrage du Ry de Rome (BIG) - zamknięta droga wzdłuż autostrady w budowie - przedzieranie się przez budowę ;) - Revin (FR) - Mont Tranet (BIG) - Revin - dolina Mozy - Thilay - Col du Loup (BIG) - Thilay - dolina Semois - Hautes Rivieres - Bohan (BE). Dla wzrokowców.
Kemping kiepski i dość drogi jak na ostatnie standardy (18,5 EUR z prysznicem, prysznic ekspresowy, trzeba naprawdę się spieszyć, żeby zdążyć na jeden żeton...)
Viroinval - Barrage du Ry de Rome (BIG) - zamknięta droga wzdłuż autostrady w budowie - przedzieranie się przez budowę ;) - Revin (FR) - Mont Tranet (BIG) - Revin - dolina Mozy - Thilay - Col du Loup (BIG) - Thilay - dolina Semois - Hautes Rivieres - Bohan (BE). Dla wzrokowców.
Kemping kiepski i dość drogi jak na ostatnie standardy (18,5 EUR z prysznicem, prysznic ekspresowy, trzeba naprawdę się spieszyć, żeby zdążyć na jeden żeton...)
- DST 98.64km
- Teren 4.50km
- Czas 05:51
- VAVG 16.86km/h
- VMAX 59.10km/h
- Temperatura 29.0°C
- Podjazdy 1340m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 czerwca 2018
Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa
Amici di Bici, dz.275, wujowa Belgia i tania (!) Francja! :D
Dziś miało padać od godz. 11, więc byliśmy przygotowani na skracanie trasy. Jakoś nie padało, ale i tak skróciliśmy nieco - zmęczenie daje znać o sobie.
Profondeville - Yvoir - La Gayolle (BIG) - Yvoir - Dinant - Montagne de la Croix (BIG) - Dinant (dotąd kiepska szosa i wiatr w pysk) - Givet (Francja! Tanie zakupy! Pyszne jedzenie! CYDR!!! :DDD) - Doische (znów Belgia, ale jak zobaczyła, że potrafimy się odgryźć, to zaraz się w niej zrobiła nowiutka, równa szosa i wiatr w plecy. I tak właśnie grzecznie ma być :P A jutro i tak uciekamy do Francji na dłużej :P) - Mazee - Treignes - Viroinval. Dla wzrokowców.
Pod koniec nas nieco zlało, ale bez szału. Kemping znów dziwny: recepcja nieczynna w środy i czwartki (to dziś), a prysznic na żetony i nie ma skąd ich wziąć. Ale ponoć i tak jest tylko zimna woda, więc się w całości umyliśmy w umywalkach, w których akurat ciepła woda wyjątkowo była. A to, że cała łazienka zalana, to już ich problem - trzeba było mieć czynną recepcję lub dystrybutor żetonów :P A w ogóle czemu te prysznice nie są na monety? Taka galopująca inflacja w tej Belgii? No, sadząc po cenach, to może i tak :P
Zresztą ładnie po sobie starliśmy, i o! :)
PS. W Belgii 0,75l cydru za 2,70 EUR (w jednym jedynym sklepie - nie kupiliśmy), we Francji 1,5l tego samego cydru za 1,99 :P
PPS. Dziś opracowaliśmy ranking Europejskiej Osi Zła, czyli najbardziej wujowych krajów Europy, w których byliśmy. Kolejność od najmniej wujowego:
5. Holandia ex aequo z Ukrainą
4. Chorwacja
3. Węgry
2. Serbia
1. Belgia
RIP.
Profondeville - Yvoir - La Gayolle (BIG) - Yvoir - Dinant - Montagne de la Croix (BIG) - Dinant (dotąd kiepska szosa i wiatr w pysk) - Givet (Francja! Tanie zakupy! Pyszne jedzenie! CYDR!!! :DDD) - Doische (znów Belgia, ale jak zobaczyła, że potrafimy się odgryźć, to zaraz się w niej zrobiła nowiutka, równa szosa i wiatr w plecy. I tak właśnie grzecznie ma być :P A jutro i tak uciekamy do Francji na dłużej :P) - Mazee - Treignes - Viroinval. Dla wzrokowców.
Pod koniec nas nieco zlało, ale bez szału. Kemping znów dziwny: recepcja nieczynna w środy i czwartki (to dziś), a prysznic na żetony i nie ma skąd ich wziąć. Ale ponoć i tak jest tylko zimna woda, więc się w całości umyliśmy w umywalkach, w których akurat ciepła woda wyjątkowo była. A to, że cała łazienka zalana, to już ich problem - trzeba było mieć czynną recepcję lub dystrybutor żetonów :P A w ogóle czemu te prysznice nie są na monety? Taka galopująca inflacja w tej Belgii? No, sadząc po cenach, to może i tak :P
Zresztą ładnie po sobie starliśmy, i o! :)
PS. W Belgii 0,75l cydru za 2,70 EUR (w jednym jedynym sklepie - nie kupiliśmy), we Francji 1,5l tego samego cydru za 1,99 :P
PPS. Dziś opracowaliśmy ranking Europejskiej Osi Zła, czyli najbardziej wujowych krajów Europy, w których byliśmy. Kolejność od najmniej wujowego:
5. Holandia ex aequo z Ukrainą
4. Chorwacja
3. Węgry
2. Serbia
1. Belgia
RIP.
- DST 73.98km
- Teren 0.50km
- Czas 04:34
- VAVG 16.20km/h
- VMAX 59.88km/h
- Temperatura 32.0°C
- Podjazdy 1171m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 czerwca 2018
Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa
Amici di Bici, dz.274, ładna Belgia :p
Barvaux - Durbuy (miał być piękny, a był plastikowy, nieledwie licheński - jakby ktoś chciał zrobić włoskie miasteczko, ale 10 lat temu, zamiast 300 :p) - Mean - Chardeneux - Bois - Modave - Huy (i tu wreszcie zrobiło się ładnie, a myślałem,że nie ma Huya w Belgii :P) - Mur de Huy (BIG) - Namur (z Huya piękną doliną Mozy - wśród skał i ładnych wioseczek) - Triple Mur Monty (BIG) - Profondeville. Dla wzrokowców.
Ładny dzień, ale nie daliśmy rady dojechać do końca śladu. W sumie nie wiadomo czemu. A jutro ponoć ma padać :/
PS. Ale zdania o Belgii nie zmieniamy, tym bardziej, ze ceny nadal kosmiczne. W jednym z tańszych marketów puszka coli kosztuje 1,52 EUR, dla porównania w Holandii: 0,49 EUR.
Ładny dzień, ale nie daliśmy rady dojechać do końca śladu. W sumie nie wiadomo czemu. A jutro ponoć ma padać :/
PS. Ale zdania o Belgii nie zmieniamy, tym bardziej, ze ceny nadal kosmiczne. W jednym z tańszych marketów puszka coli kosztuje 1,52 EUR, dla porównania w Holandii: 0,49 EUR.
- DST 96.89km
- Czas 05:18
- VAVG 18.28km/h
- VMAX 53.88km/h
- Temperatura 29.0°C
- Podjazdy 906m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 czerwca 2018
Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa
Amici di Bici, dz.273, Belgia sucks
Vielsalm - próba zdobycia biga Les Hezalles od południa (zakończona porażką ze względu na rozpadlinę zamiast drogi) - Trois Ponts - Lez Hezalles (BIG) - Trois Ponts - Coo - Col du Rosier (BIG) - Stoumont - Remouchamps - Cote de la Redoute (BIG) - Aywaille - Awan - Ferrieres - Ozo - Heyd - Col de Rideux (BIG) - Barvaux. Dla wzrokowców.
Belgia nam się nie podoba. Krajobrazy raczej polskie (w najlepszym razie beskidzkie, w najgorszym mazowieckie), drogi też jak polskie (przeważnie słabe, niekiedy dobre), kierowcy jak w Polsce (przeważnie mądrzy, ale niekiedy wariaci), a ceny jak kurna w Szwajcarii! Zwykły napój litrowy 1,7 EUR, na dodatek niedobry! Ser dwa razy droższy niż w Niemczech, chleb i radler ze cztery razy. Cydru nie ma, dobrych ciastek w Lidlach też nie. O piekarniach nawet nie wspominam, bo tam mały bochenek kiepskiego chleba kosztuje 3 EUR, bagietka 2 EUR, a o cenę ciastek nawet strach spytać! Ale najgorzej z tym piciem, nie ma co pić w trasie! Chyba trzeba będzie pić Coca Colę (2 EUR za litr!!)*.
* Wnioski końcowe po przejechaniu całej Belgii: najlepszy napój to sok "Multivitamines" z Lidla po 1,99 EUR za 2 litry (6 butelek po 0,33!). Można go rozcieńczać wodą 1:1, więc jest wydajny i tani, a smakuje bardzo dobrze. Występuje też (w innych opakowaniach) w Lidlach we Francji, Holandii i Luksemburgu i jest w każdym z tych krajów jedną z najlepszych opcji przy niskiej cenie ok 1 eur za litr (plus możliwość rozcieńczania). Napoje "SPA" - do wylania (ocena 1), napoje "Finley" - smakowo 3+, ew. 4-, ale drogo (1,7 EUR za litr), Orangina (czasem się trafi, ocena to oczywiście 5) 1,7 EUR za litr. Napój gazowany "Agrumes" z Aldiego ujdzie w ostateczności (ocena 3) i kosztuje kilkadziesiąt centów za 1,5 litra. Napój gazowany SUMOL z Aldiego i innych - smakuje jak osłodzona woda, ocena 2+ (mimo wszystko lepszy niż SPA, bo SPA wali chemią).
Belgia nam się nie podoba. Krajobrazy raczej polskie (w najlepszym razie beskidzkie, w najgorszym mazowieckie), drogi też jak polskie (przeważnie słabe, niekiedy dobre), kierowcy jak w Polsce (przeważnie mądrzy, ale niekiedy wariaci), a ceny jak kurna w Szwajcarii! Zwykły napój litrowy 1,7 EUR, na dodatek niedobry! Ser dwa razy droższy niż w Niemczech, chleb i radler ze cztery razy. Cydru nie ma, dobrych ciastek w Lidlach też nie. O piekarniach nawet nie wspominam, bo tam mały bochenek kiepskiego chleba kosztuje 3 EUR, bagietka 2 EUR, a o cenę ciastek nawet strach spytać! Ale najgorzej z tym piciem, nie ma co pić w trasie! Chyba trzeba będzie pić Coca Colę (2 EUR za litr!!)*.
* Wnioski końcowe po przejechaniu całej Belgii: najlepszy napój to sok "Multivitamines" z Lidla po 1,99 EUR za 2 litry (6 butelek po 0,33!). Można go rozcieńczać wodą 1:1, więc jest wydajny i tani, a smakuje bardzo dobrze. Występuje też (w innych opakowaniach) w Lidlach we Francji, Holandii i Luksemburgu i jest w każdym z tych krajów jedną z najlepszych opcji przy niskiej cenie ok 1 eur za litr (plus możliwość rozcieńczania). Napoje "SPA" - do wylania (ocena 1), napoje "Finley" - smakowo 3+, ew. 4-, ale drogo (1,7 EUR za litr), Orangina (czasem się trafi, ocena to oczywiście 5) 1,7 EUR za litr. Napój gazowany "Agrumes" z Aldiego ujdzie w ostateczności (ocena 3) i kosztuje kilkadziesiąt centów za 1,5 litra. Napój gazowany SUMOL z Aldiego i innych - smakuje jak osłodzona woda, ocena 2+ (mimo wszystko lepszy niż SPA, bo SPA wali chemią).
- DST 97.35km
- Teren 1.00km
- Czas 05:32
- VAVG 17.59km/h
- VMAX 51.77km/h
- Temperatura 29.0°C
- Podjazdy 1595m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 czerwca 2018
Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa
Amici di Bici, dz.272, bigamy dalej! :)
Dziś piękny dzień, bez ani jednej ścieżki poza obrysem szosy! No i pogoda piękna. I pięć pięknych bigów! :)
Aachen - Eupen - Mutzenich (BIG, droga szczelnie zagrodzona, bo w remoncie, ale juz całkiem gotowa, więc po przedarciu się przez barierke elegancko jechałem w samotności :) - Eupen - Signal de Botrange (BIG) - Beverce - Ferme Libert (BIG) - Malmedy - Stavelot - Col du Stockeu (BIG) - Wanneranval - Cote de Wanne (BIG) - Grand-Halleux. Dla wzrokowców.
Śpimy na dziwnym kempingu, który wygląda na czynny, ale nikogo nie ma na recepcji i w ogóle mało kto jest (a nikt z obsługi). Mimo to wszystko działa oprócz ciepłej wody. Umyliśmy się w zimnej, w końcu był upał :)
Aachen - Eupen - Mutzenich (BIG, droga szczelnie zagrodzona, bo w remoncie, ale juz całkiem gotowa, więc po przedarciu się przez barierke elegancko jechałem w samotności :) - Eupen - Signal de Botrange (BIG) - Beverce - Ferme Libert (BIG) - Malmedy - Stavelot - Col du Stockeu (BIG) - Wanneranval - Cote de Wanne (BIG) - Grand-Halleux. Dla wzrokowców.
Śpimy na dziwnym kempingu, który wygląda na czynny, ale nikogo nie ma na recepcji i w ogóle mało kto jest (a nikt z obsługi). Mimo to wszystko działa oprócz ciepłej wody. Umyliśmy się w zimnej, w końcu był upał :)
- DST 103.07km
- Teren 0.50km
- Czas 05:35
- VAVG 18.46km/h
- VMAX 61.86km/h
- Temperatura 34.0°C
- Podjazdy 1808m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 czerwca 2018
Kategoria Surly-arch, AdB, Wycieczka
Amici di Bici, dz.271, po mieście Aachen (bez Oochen)
Trochę pozwiedzaliśmy, ale szału ni ma. Ze stolicy imperium Karola Wielkiego i rzekomo najwspanialszego (swego czasu) miasta na północ od Alp niewiele zostało. Liczyłem na więcej ;)
Dla wzrokowców trasa z wczoraj i z dziś łącznie.
Dla wzrokowców trasa z wczoraj i z dziś łącznie.
- DST 10.45km
- Czas 00:46
- VAVG 13.63km/h
- VMAX 33.62km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 94m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 czerwca 2018
Kategoria Surly-arch, AdB, Użytkowo
Amici di Bici, dz.270, Aachen (i Oochen ;)
Dziś dzień restowy, ale spraw różnych mnóstwo. Przede wszystkim musieliśmy "się poprać", co oznaczało małą (pieszą) wycieczkę do sąsiedniej pralni samoobsługowej (dwa prania, 60 i 95 st, i jedno suszenie za 5 EUR - tanio) oraz większą do pralni chemicznej, która upierze śpiwory z soboty na poniedziałek rano. Nie było łatwo taką znaleźć, ale czwarta czy piąta przyjęła i nawet się wywiązała, śpiwory odebraliśmy już po dwóch godzinach. Niestety cena to aż 40 EUR, ale w sumie to nie jakoś drastycznie drożej niż w Polsce (100-120 zł). Pewnie nawet szło stargować, bo to była taka niesieciowa pralnia prowadzona przez obcokrajowców słabo mówiących po niemiecku, pewnie Turków, ale za późno mi to przyszło do głowy ;)
Potem zaś większe zakupy (żeby pojeść coś fajnego oraz mieć żarcie na niedzielę, bo w Niemczech każda niedziela jest bez handlu) - nawet fajne ceny żarcia w sklepach w tych Niemczech, w zasadzie podobne jak w Polsce :)
No i na koniec większa wyprawa po sklepach turystycznych, bo trzeba było kupić materacyk. Otóż w piątek rano okazało się, że częściowo śpię na glebie - jedna komora puściła powietrze do zera. Początkowo myśleliśmy, że się przebiła jakimś kolcem, ale po sprawdzeniu w wannie (akurat mamy wannę a nie prysznic! ;) okazało się, że jest pełno malutkich wycieków wzdłuż zgrzewu. Prawdopodobnie powoli rozkleja się ze starości. W końcu ma już chyba około 10 lat... Rozważaliśmy nawet sklejenie, ale takie rozwiązania nigdy nie są trwałe, poza tym pewnie będą puszczać kolejne szwy... Rada w radę i po długich naradach i poszukiwaniach czegoś tańszego (wybór sklepów w Aachen oraz asortyment w samych sklepach całkiem szeroki!) kupiliśmy za 60 EUR Robens Vapour Airbed. Leciutki, malutki, porównywalnie wygodny - zobaczymy, jak się będzie sprawował. Pierwsza testowa noc na podłodze już za mną, póki co wszystko gra* :)
No i tak zszedł praktycznie cały dzień restowy. Dobrze, że jutro drugi ;)
*Drugie wrażenie po kilku tygodniach: ciut mniej wygodny od starego, ale jednak okej, a to że znacznie lżejszy nie jest jakąś wadą ;)
Potem zaś większe zakupy (żeby pojeść coś fajnego oraz mieć żarcie na niedzielę, bo w Niemczech każda niedziela jest bez handlu) - nawet fajne ceny żarcia w sklepach w tych Niemczech, w zasadzie podobne jak w Polsce :)
No i na koniec większa wyprawa po sklepach turystycznych, bo trzeba było kupić materacyk. Otóż w piątek rano okazało się, że częściowo śpię na glebie - jedna komora puściła powietrze do zera. Początkowo myśleliśmy, że się przebiła jakimś kolcem, ale po sprawdzeniu w wannie (akurat mamy wannę a nie prysznic! ;) okazało się, że jest pełno malutkich wycieków wzdłuż zgrzewu. Prawdopodobnie powoli rozkleja się ze starości. W końcu ma już chyba około 10 lat... Rozważaliśmy nawet sklejenie, ale takie rozwiązania nigdy nie są trwałe, poza tym pewnie będą puszczać kolejne szwy... Rada w radę i po długich naradach i poszukiwaniach czegoś tańszego (wybór sklepów w Aachen oraz asortyment w samych sklepach całkiem szeroki!) kupiliśmy za 60 EUR Robens Vapour Airbed. Leciutki, malutki, porównywalnie wygodny - zobaczymy, jak się będzie sprawował. Pierwsza testowa noc na podłodze już za mną, póki co wszystko gra* :)
No i tak zszedł praktycznie cały dzień restowy. Dobrze, że jutro drugi ;)
*Drugie wrażenie po kilku tygodniach: ciut mniej wygodny od starego, ale jednak okej, a to że znacznie lżejszy nie jest jakąś wadą ;)
- DST 17.84km
- Czas 00:58
- VAVG 18.46km/h
- VMAX 42.50km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 119m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 czerwca 2018
Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa
Amigi di Bigi, dz. 269
Od rana lało i jeszcze okazało się, że mam z tyłu gumę, więc wyjechaliśmy dopiero w południe, na szczęście nie musieliśmy się spieszyć - dziś krótki dzień. Aczkolwiek cały mniej lub bardziej w deszczu.
Eys - Simpelveld - Oude Huls (BIG) - Vijlen - Vijlenbos (BIG) - Vaals - Drielandenpunt (BIG, ledwo wjechałem, bo były zawody kolarskie i nie wpuszczali żadnych pojazdów, nawet rowerów, ale się przedarłem w przebraniu uczestnika :P) - Vaals - Aachen. Trasa dla wzrokowców.
Tu mamy dwa dni restowe - należy nam się :)
Eys - Simpelveld - Oude Huls (BIG) - Vijlen - Vijlenbos (BIG) - Vaals - Drielandenpunt (BIG, ledwo wjechałem, bo były zawody kolarskie i nie wpuszczali żadnych pojazdów, nawet rowerów, ale się przedarłem w przebraniu uczestnika :P) - Vaals - Aachen. Trasa dla wzrokowców.
Tu mamy dwa dni restowe - należy nam się :)
- DST 38.12km
- Teren 1.00km
- Czas 02:18
- VAVG 16.57km/h
- VMAX 47.32km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 563m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 31 maja 2018
Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa
Amigi di Bigi, dz. 268
Dziś trochę lżej. Najpierw dłuuugo po płaskim, z pokropieniem raz czy dwa i dalszym wkurzaniem się na ścieżki, w tym osobistym atakiem fizycznym na mnie (dwukrotnym) przez robotników drogowych, którzy nie chcieli nas puścić przez wahadło o długości kurwa może 20 metrów, bo gdzieś tam daleko jest objazd ścieżką! I najpierw jeden, a potem drugi wyraźnie mnie szturchnęli, kiedy ich zignorowaliśmy i przejeżdżałem. Wydarłem się, że wzywam policję i się chyba przestraszyli, bo odpuścili.
Potem zaś to, co tygrysy lubią najbaardziej, czyli dużo łatwych bigów - konkretnie cztery. Do tego piękna pogoda (poza porannym kropieniem) i świetny kemping Trintelen (na wzgórzu, w spokojnej okolicy, z super milutką trawką i przyzwoitym zapleczem) na koniec. Żyć nie umierać! Poza tym oczywiście (słaby) wiatr w ryj:)
Trasa dla wzrokowców.
Potem zaś to, co tygrysy lubią najbaardziej, czyli dużo łatwych bigów - konkretnie cztery. Do tego piękna pogoda (poza porannym kropieniem) i świetny kemping Trintelen (na wzgórzu, w spokojnej okolicy, z super milutką trawką i przyzwoitym zapleczem) na koniec. Żyć nie umierać! Poza tym oczywiście (słaby) wiatr w ryj:)
Trasa dla wzrokowców.
- DST 89.72km
- Teren 1.00km
- Czas 04:53
- VAVG 18.37km/h
- VMAX 59.32km/h
- Temperatura 31.0°C
- Podjazdy 590m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 maja 2018
Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa
Amici de Bici, dz. 267, nienawidzę jeździć po Holandii! :P
Ścieżki, ścieżki, wszędzie jebane ścieżki. Wcale nie takie znów lepsze niż w Polsce (czasami owszem, ale zazwyczaj podobne), ale za to WSZĘDZIE! Wystarczy zahaczyć kołem o drogę (bo ścieżka się nie nadaje do płynnej jazdy, a co najwyżej na przejażdżkę z bachorem lub do pracy), a te debile zaraz trąbią. Wszystkie. Masakra!
De Steeg - Velp - Bemmen - Beek - Oude Holleweg (BIG) - Groesbeek - Gennep - Well - Venlo - Baarlo.
Znów wiatr w ryj, bo się odwrócił. Słaby, ale jednak.
De Steeg - Velp - Bemmen - Beek - Oude Holleweg (BIG) - Groesbeek - Gennep - Well - Venlo - Baarlo.
Znów wiatr w ryj, bo się odwrócił. Słaby, ale jednak.
- DST 104.90km
- Teren 2.00km
- Czas 05:14
- VAVG 20.04km/h
- VMAX 49.43km/h
- Temperatura 28.0°C
- Podjazdy 340m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze