Wtorek, 5 czerwca 2018
Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa
Amici di Bici, dz.273, Belgia sucks
Vielsalm - próba zdobycia biga Les Hezalles od południa (zakończona porażką ze względu na rozpadlinę zamiast drogi) - Trois Ponts - Lez Hezalles (BIG) - Trois Ponts - Coo - Col du Rosier (BIG) - Stoumont - Remouchamps - Cote de la Redoute (BIG) - Aywaille - Awan - Ferrieres - Ozo - Heyd - Col de Rideux (BIG) - Barvaux. Dla wzrokowców.
Belgia nam się nie podoba. Krajobrazy raczej polskie (w najlepszym razie beskidzkie, w najgorszym mazowieckie), drogi też jak polskie (przeważnie słabe, niekiedy dobre), kierowcy jak w Polsce (przeważnie mądrzy, ale niekiedy wariaci), a ceny jak kurna w Szwajcarii! Zwykły napój litrowy 1,7 EUR, na dodatek niedobry! Ser dwa razy droższy niż w Niemczech, chleb i radler ze cztery razy. Cydru nie ma, dobrych ciastek w Lidlach też nie. O piekarniach nawet nie wspominam, bo tam mały bochenek kiepskiego chleba kosztuje 3 EUR, bagietka 2 EUR, a o cenę ciastek nawet strach spytać! Ale najgorzej z tym piciem, nie ma co pić w trasie! Chyba trzeba będzie pić Coca Colę (2 EUR za litr!!)*.
* Wnioski końcowe po przejechaniu całej Belgii: najlepszy napój to sok "Multivitamines" z Lidla po 1,99 EUR za 2 litry (6 butelek po 0,33!). Można go rozcieńczać wodą 1:1, więc jest wydajny i tani, a smakuje bardzo dobrze. Występuje też (w innych opakowaniach) w Lidlach we Francji, Holandii i Luksemburgu i jest w każdym z tych krajów jedną z najlepszych opcji przy niskiej cenie ok 1 eur za litr (plus możliwość rozcieńczania). Napoje "SPA" - do wylania (ocena 1), napoje "Finley" - smakowo 3+, ew. 4-, ale drogo (1,7 EUR za litr), Orangina (czasem się trafi, ocena to oczywiście 5) 1,7 EUR za litr. Napój gazowany "Agrumes" z Aldiego ujdzie w ostateczności (ocena 3) i kosztuje kilkadziesiąt centów za 1,5 litra. Napój gazowany SUMOL z Aldiego i innych - smakuje jak osłodzona woda, ocena 2+ (mimo wszystko lepszy niż SPA, bo SPA wali chemią).
Belgia nam się nie podoba. Krajobrazy raczej polskie (w najlepszym razie beskidzkie, w najgorszym mazowieckie), drogi też jak polskie (przeważnie słabe, niekiedy dobre), kierowcy jak w Polsce (przeważnie mądrzy, ale niekiedy wariaci), a ceny jak kurna w Szwajcarii! Zwykły napój litrowy 1,7 EUR, na dodatek niedobry! Ser dwa razy droższy niż w Niemczech, chleb i radler ze cztery razy. Cydru nie ma, dobrych ciastek w Lidlach też nie. O piekarniach nawet nie wspominam, bo tam mały bochenek kiepskiego chleba kosztuje 3 EUR, bagietka 2 EUR, a o cenę ciastek nawet strach spytać! Ale najgorzej z tym piciem, nie ma co pić w trasie! Chyba trzeba będzie pić Coca Colę (2 EUR za litr!!)*.
* Wnioski końcowe po przejechaniu całej Belgii: najlepszy napój to sok "Multivitamines" z Lidla po 1,99 EUR za 2 litry (6 butelek po 0,33!). Można go rozcieńczać wodą 1:1, więc jest wydajny i tani, a smakuje bardzo dobrze. Występuje też (w innych opakowaniach) w Lidlach we Francji, Holandii i Luksemburgu i jest w każdym z tych krajów jedną z najlepszych opcji przy niskiej cenie ok 1 eur za litr (plus możliwość rozcieńczania). Napoje "SPA" - do wylania (ocena 1), napoje "Finley" - smakowo 3+, ew. 4-, ale drogo (1,7 EUR za litr), Orangina (czasem się trafi, ocena to oczywiście 5) 1,7 EUR za litr. Napój gazowany "Agrumes" z Aldiego ujdzie w ostateczności (ocena 3) i kosztuje kilkadziesiąt centów za 1,5 litra. Napój gazowany SUMOL z Aldiego i innych - smakuje jak osłodzona woda, ocena 2+ (mimo wszystko lepszy niż SPA, bo SPA wali chemią).
- DST 97.35km
- Teren 1.00km
- Czas 05:32
- VAVG 17.59km/h
- VMAX 51.77km/h
- Temperatura 29.0°C
- Podjazdy 1595m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!