Czwartek, 7 czerwca 2018
Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa
Amici di Bici, dz.275, wujowa Belgia i tania (!) Francja! :D
Dziś miało padać od godz. 11, więc byliśmy przygotowani na skracanie trasy. Jakoś nie padało, ale i tak skróciliśmy nieco - zmęczenie daje znać o sobie.
Profondeville - Yvoir - La Gayolle (BIG) - Yvoir - Dinant - Montagne de la Croix (BIG) - Dinant (dotąd kiepska szosa i wiatr w pysk) - Givet (Francja! Tanie zakupy! Pyszne jedzenie! CYDR!!! :DDD) - Doische (znów Belgia, ale jak zobaczyła, że potrafimy się odgryźć, to zaraz się w niej zrobiła nowiutka, równa szosa i wiatr w plecy. I tak właśnie grzecznie ma być :P A jutro i tak uciekamy do Francji na dłużej :P) - Mazee - Treignes - Viroinval. Dla wzrokowców.
Pod koniec nas nieco zlało, ale bez szału. Kemping znów dziwny: recepcja nieczynna w środy i czwartki (to dziś), a prysznic na żetony i nie ma skąd ich wziąć. Ale ponoć i tak jest tylko zimna woda, więc się w całości umyliśmy w umywalkach, w których akurat ciepła woda wyjątkowo była. A to, że cała łazienka zalana, to już ich problem - trzeba było mieć czynną recepcję lub dystrybutor żetonów :P A w ogóle czemu te prysznice nie są na monety? Taka galopująca inflacja w tej Belgii? No, sadząc po cenach, to może i tak :P
Zresztą ładnie po sobie starliśmy, i o! :)
PS. W Belgii 0,75l cydru za 2,70 EUR (w jednym jedynym sklepie - nie kupiliśmy), we Francji 1,5l tego samego cydru za 1,99 :P
PPS. Dziś opracowaliśmy ranking Europejskiej Osi Zła, czyli najbardziej wujowych krajów Europy, w których byliśmy. Kolejność od najmniej wujowego:
5. Holandia ex aequo z Ukrainą
4. Chorwacja
3. Węgry
2. Serbia
1. Belgia
RIP.
Profondeville - Yvoir - La Gayolle (BIG) - Yvoir - Dinant - Montagne de la Croix (BIG) - Dinant (dotąd kiepska szosa i wiatr w pysk) - Givet (Francja! Tanie zakupy! Pyszne jedzenie! CYDR!!! :DDD) - Doische (znów Belgia, ale jak zobaczyła, że potrafimy się odgryźć, to zaraz się w niej zrobiła nowiutka, równa szosa i wiatr w plecy. I tak właśnie grzecznie ma być :P A jutro i tak uciekamy do Francji na dłużej :P) - Mazee - Treignes - Viroinval. Dla wzrokowców.
Pod koniec nas nieco zlało, ale bez szału. Kemping znów dziwny: recepcja nieczynna w środy i czwartki (to dziś), a prysznic na żetony i nie ma skąd ich wziąć. Ale ponoć i tak jest tylko zimna woda, więc się w całości umyliśmy w umywalkach, w których akurat ciepła woda wyjątkowo była. A to, że cała łazienka zalana, to już ich problem - trzeba było mieć czynną recepcję lub dystrybutor żetonów :P A w ogóle czemu te prysznice nie są na monety? Taka galopująca inflacja w tej Belgii? No, sadząc po cenach, to może i tak :P
Zresztą ładnie po sobie starliśmy, i o! :)
PS. W Belgii 0,75l cydru za 2,70 EUR (w jednym jedynym sklepie - nie kupiliśmy), we Francji 1,5l tego samego cydru za 1,99 :P
PPS. Dziś opracowaliśmy ranking Europejskiej Osi Zła, czyli najbardziej wujowych krajów Europy, w których byliśmy. Kolejność od najmniej wujowego:
5. Holandia ex aequo z Ukrainą
4. Chorwacja
3. Węgry
2. Serbia
1. Belgia
RIP.
- DST 73.98km
- Teren 0.50km
- Czas 04:34
- VAVG 16.20km/h
- VMAX 59.88km/h
- Temperatura 32.0°C
- Podjazdy 1171m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
A co Wy tak jakoś w drugą stronę jedziecie jakby na południe?
huann - 17:01 czwartek, 7 czerwca 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!