Wpisy archiwalne w kategorii
Wypad
Dystans całkowity: | 43861.36 km (w terenie 1117.89 km; 2.55%) |
Czas w ruchu: | 1989:41 |
Średnia prędkość: | 22.04 km/h |
Maksymalna prędkość: | 82.50 km/h |
Suma podjazdów: | 349218 m |
Maks. tętno maksymalne: | 151 (0 %) |
Maks. tętno średnie: | 125 (0 %) |
Suma kalorii: | 9716 kcal |
Liczba aktywności: | 373 |
Średnio na aktywność: | 117.59 km i 5h 20m |
Więcej statystyk |
Centralny Okręg Przemysłowy
Z Transatlantykiem: Dwikozy - Sandomierz - Zaleszany - Stalowa Wola - Nisko - Ulanów - Krzeszów - Groble (przeczekiwanie burzy na przystanku) - Jeżowe - Kamień - Jeżowe - Bojanów - Majdan Królewski - Hadykówka - Nowa Dęba - Siedlisko - Stale - Furmany - Trześń - Sandomierz - Gałkowice Ocin - Nowe Kichary - Góry Wysokie - Dwikozy.
Prawy brzeg Wisły płaski jak naleśnik, a jedyne ładne miejsca w dolinie Sanu. Natomiast okolice Dwikóz mnie zachwycają! Tu jest jak we południowej Francji! Nawet winnice są! :)))
EDIT: hoho, okienko! :o
Prawy brzeg Wisły płaski jak naleśnik, a jedyne ładne miejsca w dolinie Sanu. Natomiast okolice Dwikóz mnie zachwycają! Tu jest jak we południowej Francji! Nawet winnice są! :)))
EDIT: hoho, okienko! :o
- DST 201.14km
- Czas 06:42
- VAVG 30.02km/h
- VMAX 60.85km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 798m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Czechokrzyskie
Najpierw małe gminobranoko z zatrzymania: Jedlińsk - Bartodzieje - Jedlińsk - Stare Żdżary - Jedlińsk (21 km, średnia 35)
Potem dalej do Dwikóz puszką i stamtąd z Transatlantykiem:
Dwikozy - Nowy Garbów - Wyspa - Stodoły Kolonia - Gierczyce - Opatów - Sadowie - Janowice - Nowa Słupia - Nowa Huta - Święty Krzyż (czas z Nowej Huty na szczyt: 19:10) - Bartoszowiny - Lechów - Łagów - Zbelutka - Jastrzębska Wola - Iwaniska - Klimontów - Węgrce Szlacheckie - Świątniki - Obrazów - Sandomierz - Dwikozy.
Średni wiatr SE, który pod wieczór ustał, a że zaczęliśmy trasę o 13, więc w drodze powrotnej zamiast pomagać to flauta, a w tamtą stronę owszem, przeszkadzał aż miło ;)
Wlaściwie na całej trasie (poza odcinkiem Iwaniska-Klimontów) solidne czechy. Z reguły dobre, boczne drogi i bardzo przyjemne krajobrazy. Dzięki, Transatlantyku, za ułożenie takiej fajnej trasy! :)))
PS. Rok 2013 przebity. Oj, słaby rowerowo był to rok! ;)
Potem dalej do Dwikóz puszką i stamtąd z Transatlantykiem:
Dwikozy - Nowy Garbów - Wyspa - Stodoły Kolonia - Gierczyce - Opatów - Sadowie - Janowice - Nowa Słupia - Nowa Huta - Święty Krzyż (czas z Nowej Huty na szczyt: 19:10) - Bartoszowiny - Lechów - Łagów - Zbelutka - Jastrzębska Wola - Iwaniska - Klimontów - Węgrce Szlacheckie - Świątniki - Obrazów - Sandomierz - Dwikozy.
Średni wiatr SE, który pod wieczór ustał, a że zaczęliśmy trasę o 13, więc w drodze powrotnej zamiast pomagać to flauta, a w tamtą stronę owszem, przeszkadzał aż miło ;)
Wlaściwie na całej trasie (poza odcinkiem Iwaniska-Klimontów) solidne czechy. Z reguły dobre, boczne drogi i bardzo przyjemne krajobrazy. Dzięki, Transatlantyku, za ułożenie takiej fajnej trasy! :)))
PS. Rok 2013 przebity. Oj, słaby rowerowo był to rok! ;)
- DST 186.54km
- Czas 06:22
- VAVG 29.30km/h
- VMAX 67.11km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 1774m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Hol in łan, dzień 4
W naprzemiennie palącym słońcu i ulewnym deszczu (z przeciekiwaniem): Łukawiec - Lubaczów - Futory - Stary Dzików - Moszczanica - Łukowa - Józefów - Stare Górecko - Tereszpol - Hedwiżyn - Wola Duża.
Bolesny (dla N.) i powolny (dla nas) powrót z wypadu. Wielki, wielki błąd, że nie zabraliśmy ze sobą maści słoniowej! :(
Teraz N. mrozi kolano, oby pomogło...
Bolesny (dla N.) i powolny (dla nas) powrót z wypadu. Wielki, wielki błąd, że nie zabraliśmy ze sobą maści słoniowej! :(
Teraz N. mrozi kolano, oby pomogło...
- DST 97.84km
- Teren 0.60km
- Czas 05:04
- VAVG 19.31km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 309m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Bye bye Byeszczady, dzień 3
Ustrzyki Dolne - Liskowate - Arłamów - Makowa - Sierakośce - Fredropol - Przemyśl - Wyszatyce - Niziny - (pięknie zawieszona nad Sanem wąziutka kładka linowa) - Nakło - Leszno - Nakło - Stubno - Chotyniec - Budzyń - Kobylnica Wołoska - Wielkie Oczy - Łukawiec
Z bolącym kolanem N. i często przeciw dość silnemu wiatrowi NWW. Oj ciężko było... A to jeszcze nie koniec...
Z bolącym kolanem N. i często przeciw dość silnemu wiatrowi NWW. Oj ciężko było... A to jeszcze nie koniec...
- DST 137.44km
- Teren 6.50km
- Czas 07:25
- VAVG 18.53km/h
- VMAX 63.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 845m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Faktycznie Bieszczady, dzień 2
Pruchnik - Kramarzówka - Skopów - Babice (bardzo ładny odcinek wzdłuż Sanu i "powietrzny" most linowy :) - Brzuska - Bircza - Kuźmina - Tyrawa Wołoska - Załuż - Lesko - Uherce Min. - Myczkowce - Bóbrka - Łobozew - Ustjanowa - Ustrzyki Dolne.
Pod koneic było już ciężko, ja się trochę wystrzelałem na szybkich podjazdach, N. też narzekała na zmęczenie. Do Ustrzyk nam się dłużyło, ale jakoś wieczorem byliśmy już w miarę rześcy :)
Szkoda tylko, że N. zaczęło boleć kolano, a maści słoniowej nie mamy...
Pod koneic było już ciężko, ja się trochę wystrzelałem na szybkich podjazdach, N. też narzekała na zmęczenie. Do Ustrzyk nam się dłużyło, ale jakoś wieczorem byliśmy już w miarę rześcy :)
Szkoda tylko, że N. zaczęło boleć kolano, a maści słoniowej nie mamy...
- DST 115.05km
- Czas 05:43
- VAVG 20.13km/h
- VMAX 64.50km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 1581m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Być może Bieszczady, dzień 1
Wola Duża - Biłgoraj - Tarnogród - Sieniawa - Przeworsk - Kańczuga - Pruchnik.
Piękna pogoda, chociaż przeciwny (przodo-boczny) wiatr. Niezbyt silny, ale przeszkadzał.
Piękna pogoda, chociaż przeciwny (przodo-boczny) wiatr. Niezbyt silny, ale przeszkadzał.
- DST 101.51km
- Teren 0.50km
- Czas 04:34
- VAVG 22.23km/h
- VMAX 53.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 527m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 31 maja 2014
Kategoria Surly-arch, Wypad
Ossa zostały (od)rzucone
Zerwałem się najwcześniej jak się dało :P
Powrót tą samą drogą z tym, że na początku dokręciłem 5 km, żeby mieć chociaż marny megametr zrobiony w maju.
Tym razem wiatr przeciwny (NWW) i wyraźnie mocniejszy niż wczoraj, aczkolwiek nic strasznego. Ale jechało się ewidentnie gorzej, mimo że zrobiła się piękna pogoda. I wolniej.
Powrót tą samą drogą z tym, że na początku dokręciłem 5 km, żeby mieć chociaż marny megametr zrobiony w maju.
Tym razem wiatr przeciwny (NWW) i wyraźnie mocniejszy niż wczoraj, aczkolwiek nic strasznego. Ale jechało się ewidentnie gorzej, mimo że zrobiła się piękna pogoda. I wolniej.
- DST 81.75km
- Czas 03:09
- VAVG 25.95km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 420m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 maja 2014
Kategoria Surly-arch, Wypad
Rawa Blues (służbowo)
Łódź - Andrespol - Brzeziny - Jeżów - Rawa Maz. - Ossa.
Lekki wiaterek NNW, momentami chyba trochę pomagał :)
Mimo wszystko ładne tempo wyszło jak na samotną jazdę ze służbowym bagażem :)
Lekki wiaterek NNW, momentami chyba trochę pomagał :)
Mimo wszystko ładne tempo wyszło jak na samotną jazdę ze służbowym bagażem :)
- DST 74.93km
- Czas 02:34
- VAVG 29.19km/h
- VMAX 56.50km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 337m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 maja 2014
Kategoria Surly-arch, Wypad
Powrót ze zlotu
Pokrzywna - Głuchołazy - Mikulovice - Vidnava - Javornik - Przeł. Lądecka - Lądek Zdrój - Stronie Sl. - Żelazno - Kłodzko - (pociąg) - Łódź.
Ładna, dość widokowa trasa pustymi drogami. Pochmurno, ale padało tylko na podjeździe pod Przełęcz Lądecką i przez chwilę koło Żelazna. Miła odmiana :)
Wczoraj ani kilometra, bo cały dzień lało. Gralismy więc w brydża i kalambury :)
W Surlym z tyłu działają już tylko biegi 6,7,8. Albo linka i pancerz przerzutki do wymiany, albo poszła sprężyna ;)
PS. Jednak to była tylko linka - porwały się poszczególne druciki i postrzępiła się w manetce, dlatego tak marnie wszystko chodziło.
Ładna, dość widokowa trasa pustymi drogami. Pochmurno, ale padało tylko na podjeździe pod Przełęcz Lądecką i przez chwilę koło Żelazna. Miła odmiana :)
Wczoraj ani kilometra, bo cały dzień lało. Gralismy więc w brydża i kalambury :)
W Surlym z tyłu działają już tylko biegi 6,7,8. Albo linka i pancerz przerzutki do wymiany, albo poszła sprężyna ;)
PS. Jednak to była tylko linka - porwały się poszczególne druciki i postrzępiła się w manetce, dlatego tak marnie wszystko chodziło.
- DST 104.45km
- Teren 2.50km
- Czas 04:26
- VAVG 23.56km/h
- VMAX 57.50km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 1014m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 maja 2014
Kategoria Surly-arch, Wypad
Zlot, dz. 1, w deszczu
Wieruszów - Łęka Opatowska - Słupia - Rychtal - Namysłów - Świerczów - Dobrzeń Wlk. - Opole - Prószków - Prudnik - Pokrzywna.
Cały dzień w deszczu, za wyjątkiem odcinka Dobrzeń - Opole. Najmocniejszy deszcz w końcówce. Mimo przyzwoitego stroju dojechałem przemoczony od pasa w dół. Spodnie widnstopperowe w końcu przemiękły (aczkolwiek nadal nieźle trzymały ciepło), a buty w ulewie puściły przez bloki (ochraniacze trzymały dobrze, choć trochę zaciekało od góry)
Cały dzień w deszczu, za wyjątkiem odcinka Dobrzeń - Opole. Najmocniejszy deszcz w końcówce. Mimo przyzwoitego stroju dojechałem przemoczony od pasa w dół. Spodnie widnstopperowe w końcu przemiękły (aczkolwiek nadal nieźle trzymały ciepło), a buty w ulewie puściły przez bloki (ochraniacze trzymały dobrze, choć trochę zaciekało od góry)
- DST 162.75km
- Teren 0.40km
- Czas 06:24
- VAVG 25.43km/h
- VMAX 41.00km/h
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 634m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze