Informacje

  • Wszystkie kilometry: 215962.40 km
  • Km w terenie: 5246.65 km (2.43%)
  • Czas na rowerze: 433d 16h 48m
  • Prędkość średnia: 20.75 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 11 października 2014 Kategoria !KTM, Wypad

Big Bang, dz. 8 - rekordowy

Po tygodniu odpoczynku, tzn. pracy, powrót na bigów łono.

14. Aurach - Spitzingsattel - Aurach. Poza całkowicie płaskim początkiem trzymał 9-11%. Solidny, choć krótki. Nie wiedzieć czemu bolały mnie nogi, niepokojące.

15. Bayerischzell - Sudelfeld - Bayerischzell. Dość łatwy, z miejscami za 9%, ale bez szaleństw. Za to zrobiła się przepiękna pogoda, wreszcie dobra przejrzystość powietrza i alpejskie widoki! :) Ból nóg zniknął :)


Bayerischzedll widziane spod Sudelfeld


Jakaś góra nad Sudelfeld ;)

16. Rottach-Egern - Wallbergstrasse (tak się nazywa big) i z powrotem. Znów solidny choć krótki. Rzadko poniżej 9% schodził, a doszedł i do 13. Tu pogoda już słabsza, trochę się zaczęło chmurzyć

17. Kochel am See - Kesselbergstraße - Kochel am See. Na dojeździe kropiło, na podjeździe trochę też, ale ogólnie mi się upiekło. Chociaż widoki się niestety skończyły ;) Big krótki i łatwiutki (góra 8% przez chwilę).

18. Ehrwald - Ehrwalderalm - Ehrwald. Mała rzeźnia. Poza samym początkiem najmniejszym wymiarem kary (nachyleniem odpoczynkowym) było 10%, dominowało 13-15, a doszło parę razy i do 17%. Przy tym był to najdłuższy z dzisiejszych podjazdów, bo 550 metrów pod górę. Nieźle mnie wymęczył, ale może to i dobrze, że poczułem ten smak, bo jutro czeka mnie coś ZNACZNIE gorszego ;)
Pogoda się ustabilizowała na poziomie pochmurnym bez deszczu :)


Zugspitze (najwyższy szczyt Niemiec) widziane z Ehrwalderalm


Ehrwalderalm

19. Bichlbach - Berwang - Bichbach. Znów krótki, ale dość solidny, rzadko było mniej niż 8%, a doszło i do 13.

Dzień rekordowy, bo po raz pierwszy w życiu zrobiłem 6 bigów jednego dnia :)

Aha, a gdy jechałem przez okolice kilku jezior (Tegernsee, Spitzingsee i tak dalej), to pod koniec stała tabliczka "Auf Wiedersehen", a powinna stać "Auf Wiedeseen". A w górach Harzu powinna stać "Harzlich willkommen", ale nie stała :(

PS. A na deser... pierwsze w historii zwycięstwo Polaków na Niemcami w piłce nożnej!! :D :D :D
Ciekawe, jak - będąc w Niemczech - przeżyję jutrzejszy poranek. Bo teraz to jestem zabarykadowany w pokoju w pensjonacie, ale rano...? Zwłaszcza, że pod górę zawsze jeżdżę w bandanie (żeby się pot do oczu nie lał), a bandana ma na czole wielki napis POLSKA ;)
  • DST 68.10km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:41
  • VAVG 18.49km/h
  • VMAX 69.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 2075m
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Wczoraj był jeszcze wyraźnie lepszy stosunek przewyższeń do dystansu. Mówiąc wprost: nie nabijałem pustych kilometrów :P
aard
- 10:07 poniedziałek, 13 października 2014 | linkuj
I znów się okazuje, że wysyp rekordów jednego dnia ;)
huann
- 21:59 niedziela, 12 października 2014 | linkuj
Niezły stosunek przewyższeń do dystansu;)
usulovski
- 19:46 niedziela, 12 października 2014 | linkuj
Przy czym te dwa ostatnie zdjęcia to już po austriackiej stronie. Alpy wyraźnie dostojnieją, jak tylko się minie granicę ;)
aard
- 20:09 sobota, 11 października 2014 | linkuj
Fajne te Niemcy ;)
Carmeliana
- 19:41 sobota, 11 października 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl