Wpisy archiwalne w kategorii
Wypad
| Dystans całkowity: | 44758.42 km (w terenie 1118.14 km; 2.50%) |
| Czas w ruchu: | 2028:22 |
| Średnia prędkość: | 22.07 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 82.50 km/h |
| Suma podjazdów: | 362886 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 157 (0 %) |
| Maks. tętno średnie: | 140 (0 %) |
| Suma kalorii: | 22730 kcal |
| Liczba aktywności: | 387 |
| Średnio na aktywność: | 115.65 km i 5h 14m |
| Więcej statystyk | |
ChuJura dz. 3
4 bigi z auta. Piątego nie daliśmy rady czasowo. Za duże dystanse pomiędzy. Łącznie ponad 200km autem.
Grand Taureau:
Fort de la Chaudanne:
Mont Poupet
Col du Marchairuz:
Wieczór spędziliśmy kombinując, jak nadrobić to opóźnienie. Chyba wymyslilismy! :-)
A od jutra wreszcie jedziemy roweeami, bez auta. Hurra!
Grand Taureau:
Fort de la Chaudanne:
Mont Poupet
Col du Marchairuz:
Wieczór spędziliśmy kombinując, jak nadrobić to opóźnienie. Chyba wymyslilismy! :-)
A od jutra wreszcie jedziemy roweeami, bez auta. Hurra!
- DST 57.86km
- Czas 03:07
- VAVG 18.56km/h
- VMAX 57.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 1701m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
ChuJura dz. 2
Pięć bigów z auta. Ciągle wyciaganie i wkladanie rowerów, strasznie upierdliwe. Dobrze, że jutro już ostatni taki dzień, a potem juz 100% rowerem przez tydzień. Do tego kiepska pogoda. Pochmurno, czasem popadywało i silny wiatr NW.
Ale plan (z trudem!) zrobiony. To najważniejsze ;-)

Big Le Chasseral rano

Big Mont d'Or pod wieczór
Ślady. Le Chasseral:
Vue des Alpes: (tym razem start nietypowo w środku, bo i tak przez niego potem przejeżdżaliśmy, a na dole nie było gdzie zostawić auta)
Col del'Aiguillon: (na początku śladu jest fragment trasy jeszcze autem - nie chce mi się poprawiać :P)
Oraz Mont d'Or i Mont Morond ze wspólnego punktu startowego. Niestety nie zapisał mi się ślad :(
Ale plan (z trudem!) zrobiony. To najważniejsze ;-)

Big Le Chasseral rano

Big Mont d'Or pod wieczór
Ślady. Le Chasseral:
Vue des Alpes: (tym razem start nietypowo w środku, bo i tak przez niego potem przejeżdżaliśmy, a na dole nie było gdzie zostawić auta)
Col del'Aiguillon: (na początku śladu jest fragment trasy jeszcze autem - nie chce mi się poprawiać :P)
Oraz Mont d'Or i Mont Morond ze wspólnego punktu startowego. Niestety nie zapisał mi się ślad :(
- DST 78.03km
- Teren 3.00km
- Czas 04:48
- VAVG 16.26km/h
- VMAX 66.36km/h
- Temperatura 16.0°C
- Podjazdy 2628m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
ChuJura dz. 1
Dojazd do Saint-Ursanne, gdzie trochę zaczekałem na Serwecza, który dotarł niestety z przygodami, a potem już wspólne bigi z auta, czyli na lekko sam podjazd i zjazd, a pomiędzy bigami samochodem: Sur la Croix:
Montfacon:
Noirmont:
gdzie start nietypowo od góry, bo w ten sposób nie trzeba było nadkładać drogi autem.
Na tym ostatnim ładne widoki w dolinie granicznej (FR-CH) rzeki Doubs.


Wynik niezbyt imponujący, ale dzień dość męczący przez to opóźnienie i związany z nim pośpiech plus kilkukrotne wyciąganie rowerów (i prawie wszystkiego innego) z auta, a potem ponowne tegoż wkładanie.
Montfacon:
Noirmont:
gdzie start nietypowo od góry, bo w ten sposób nie trzeba było nadkładać drogi autem.
Na tym ostatnim ładne widoki w dolinie granicznej (FR-CH) rzeki Doubs.


Wynik niezbyt imponujący, ale dzień dość męczący przez to opóźnienie i związany z nim pośpiech plus kilkukrotne wyciąganie rowerów (i prawie wszystkiego innego) z auta, a potem ponowne tegoż wkładanie.
- DST 57.66km
- Czas 03:11
- VAVG 18.11km/h
- VMAX 70.36km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 1580m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
ChuJura dz. 0
Pociągiem do Bazylei, a potem rowerem: Oberwil - Oltingue - Winkel - Lucelle.
Pociąg z Wiednia się spóźnił, nie zdążyłem na przesiadkę w Zurychu, ale wkrótce był następny, nawet szybszy.
W Bazylei chciałem pobrać gotówkę, ale dwa bankomaty chciały mi dać max 100 chf. Za mało. W końcu się polapalem, że mam limit na nowej karcie wielowalutowej. Po zmianie przeszło 200, chociaż bankomat uparcie twierdził, że mnie rozliczy w euro. Chyba w Szwajcarii nie znają kart wielowalutowych :-P
Ale rozliczyło się oczywiście poprawnie, we frankach.
Potem pagórki w upale. Późno się zrobiło (po godz. 20), więc skończyłem 16km od celu, na ostatnim francuskim kempingu. Taniej (8 euro zamiast 24 chf!) i jeszcze mam unijny zasięg :-)
A jutro z Danielem spotykamy się w Saint Ursane ok 10, więc powinienem spokojnie zdążyć :-)
Pociąg z Wiednia się spóźnił, nie zdążyłem na przesiadkę w Zurychu, ale wkrótce był następny, nawet szybszy.
W Bazylei chciałem pobrać gotówkę, ale dwa bankomaty chciały mi dać max 100 chf. Za mało. W końcu się polapalem, że mam limit na nowej karcie wielowalutowej. Po zmianie przeszło 200, chociaż bankomat uparcie twierdził, że mnie rozliczy w euro. Chyba w Szwajcarii nie znają kart wielowalutowych :-P
Ale rozliczyło się oczywiście poprawnie, we frankach.
Potem pagórki w upale. Późno się zrobiło (po godz. 20), więc skończyłem 16km od celu, na ostatnim francuskim kempingu. Taniej (8 euro zamiast 24 chf!) i jeszcze mam unijny zasięg :-)
A jutro z Danielem spotykamy się w Saint Ursane ok 10, więc powinienem spokojnie zdążyć :-)
- DST 44.93km
- Czas 02:26
- VAVG 18.46km/h
- VMAX 55.80km/h
- Temperatura 31.0°C
- Podjazdy 667m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Litauer Gebirge*, dz. 2
Hofstetten - Melk - Jauerling (big) - Spitz - Krems - Konigstetten - Exelberg - Wien.
Miał być sprzyjający wiatr, a było bezwietrznie. Za to pochmurno, a na bigu trochę popadało, ale bez dramatu.
Bardzo ładny przełom Dunaju między Melkiem a Krems, ale foty niezbyt wyszły ze względu na pogodę.

Melk

Vina Tusca ;-)

Przełom Dunaju

*A oto dlaczego Góry Litewskie ;)

Miał być sprzyjający wiatr, a było bezwietrznie. Za to pochmurno, a na bigu trochę popadało, ale bez dramatu.
Bardzo ładny przełom Dunaju między Melkiem a Krems, ale foty niezbyt wyszły ze względu na pogodę.

Melk

Vina Tusca ;-)

Przełom Dunaju

*A oto dlaczego Góry Litewskie ;)

- DST 144.59km
- Czas 06:21
- VAVG 22.77km/h
- VMAX 59.91km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 1831m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Litauer Gebirge*, dz. 1
Wien - Sulz - Alland - Heiligenkreuz - Pernitz - Gutenstein - Piestingtal - Rohr im Gebirge - Kalte Kuchel - Kleinzell - St. Veit - Plambach - Hofstetten.
Fantastyczna trasa! Boczne drogi, urokliwe dolinki, niewybitne, ale dość solidne przełączki, soczysta zieleń, łąki, lasy, skały... No i korzystny wiatr.



A na koniec dość przyjemny kemping i pyszna pizza. Po prostu miodzio! :-)

*Góry Litewskie, nie ma takich gór w Austrii. Wyjaśnienie jutro (być może ;-)
Fantastyczna trasa! Boczne drogi, urokliwe dolinki, niewybitne, ale dość solidne przełączki, soczysta zieleń, łąki, lasy, skały... No i korzystny wiatr.



A na koniec dość przyjemny kemping i pyszna pizza. Po prostu miodzio! :-)

*Góry Litewskie, nie ma takich gór w Austrii. Wyjaśnienie jutro (być może ;-)
- DST 137.63km
- Teren 0.20km
- Czas 06:01
- VAVG 22.87km/h
- VMAX 62.02km/h
- Temperatura 29.0°C
- Podjazdy 1801m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
BIG Balaton, dz. 3
Bakonybel - Papa - Beled - Sopron.
Nuda, nuda, nuda, nuda, nuda, nuda...
Do tego upał, zmęczenie, lekkie poparzenie słoneczne, kiepska nawierzchnia i... wiatr w plecy :o
Ale i tak w Sopronie wymiękłem i wsiadłem w pociąg do Wiednia. Dodatkowe 60 km już bardzo mi się nie uśmiechało...
Ogólny dystans wypadu: 462,83 km
Zaliczone bigi: 2, czyli wszystkie.
I oby to był już ostatni mój pobyt na Węgrzech w życiu :)
Nuda, nuda, nuda, nuda, nuda, nuda...
Do tego upał, zmęczenie, lekkie poparzenie słoneczne, kiepska nawierzchnia i... wiatr w plecy :o
Ale i tak w Sopronie wymiękłem i wsiadłem w pociąg do Wiednia. Dodatkowe 60 km już bardzo mi się nie uśmiechało...
Ogólny dystans wypadu: 462,83 km
Zaliczone bigi: 2, czyli wszystkie.
I oby to był już ostatni mój pobyt na Węgrzech w życiu :)
- DST 120.38km
- Czas 04:55
- VAVG 24.48km/h
- VMAX 45.36km/h
- Temperatura 35.0°C
- Podjazdy 275m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
BIG Balaton, dz. 2
Sarvar - Janoshaza - Tihany (big) - Veszprem - Bakonybel.

Zamek w Sumeg

Balaton
Nocleg na dziko za Bakonybelem. Kulturalne miejsce ze stołem, ławkami i niezłą trawą. Rzeczka prawie pusta (!), ale nabrałem ciepłej wody w knajpie w Bakonybelu. W nocy zaś burza trochę nie dała mi pospać...

Zamek w Sumeg

Balaton
Nocleg na dziko za Bakonybelem. Kulturalne miejsce ze stołem, ławkami i niezłą trawą. Rzeczka prawie pusta (!), ale nabrałem ciepłej wody w knajpie w Bakonybelu. W nocy zaś burza trochę nie dała mi pospać...
- DST 166.57km
- Teren 0.50km
- Czas 07:31
- VAVG 22.16km/h
- VMAX 69.99km/h
- Temperatura 32.0°C
- Podjazdy 1527m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 lipca 2021
Kategoria !Surlier, Wypad, .Author-arch
BIG Balaton, dz. 1
Początek trzydniowego wypadu po dwa będące nie po drodze donikąd bigi, a przy okazji zobaczyć Balaton, póki istnieje :-/
Wiedeń - nudy - nudy - Leitha - Burgenland - granica wegierska - Koszeg - Hormann Forras (big) - nudy - nudy - Sarvar.
Wiatr zmienny i bardzo słaby. Dojechałem wypluty i na granicy skurczów w udach i łydkach. Forma raczej denna :-P

Jedyna (poza bigiem) "atrakcja" dnia - zamek w Koszeg
Wiedeń - nudy - nudy - Leitha - Burgenland - granica wegierska - Koszeg - Hormann Forras (big) - nudy - nudy - Sarvar.
Wiatr zmienny i bardzo słaby. Dojechałem wypluty i na granicy skurczów w udach i łydkach. Forma raczej denna :-P

Jedyna (poza bigiem) "atrakcja" dnia - zamek w Koszeg
- DST 175.87km
- Teren 0.20km
- Czas 07:48
- VAVG 22.55km/h
- Temperatura 28.0°C
- Podjazdy 1292m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Piekielna dolina, dz. 2
Dzisiaj faktycznie było piekielnie, a to za sprawa wiatru N. Niby nie jakiś bardzo silny, ponoć 6-7 m/s, ale kierunek - fatalny. Ogólnie miałem raczej czechy i tak wychodziło, że na podjazdach (jak na złość bardzo łagodnych, więc nie osłaniały) był centralnie w ryj, a na zjazdach zazwyczaj boczny i rzucał rowerem. Dojechałem kompletnie wypluty, no masakra! Nawet zdjęć mi się za bardzo nie chciało robić :/

Hoellental

Raz jeszcze Schneeberg-Raxalpe

Idylla

Kwiecień czy wrzesień?
No, ale pierwszy wypad w tym roku zaliczony i od razu alpejski! W tym dwa bigi :)

Hoellental

Raz jeszcze Schneeberg-Raxalpe

Idylla

Kwiecień czy wrzesień?
No, ale pierwszy wypad w tym roku zaliczony i od razu alpejski! W tym dwa bigi :)
- DST 117.36km
- Czas 05:43
- VAVG 20.53km/h
- VMAX 59.35km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 1482m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze




















