Wpisy archiwalne w kategorii
!Surlier
Dystans całkowity: | 32654.29 km (w terenie 478.47 km; 1.47%) |
Czas w ruchu: | 1750:50 |
Średnia prędkość: | 18.65 km/h |
Maksymalna prędkość: | 77.37 km/h |
Suma podjazdów: | 543762 m |
Maks. tętno maksymalne: | 168 (0 %) |
Maks. tętno średnie: | 144 (0 %) |
Suma kalorii: | 38724 kcal |
Liczba aktywności: | 470 |
Średnio na aktywność: | 69.48 km i 3h 43m |
Więcej statystyk |
Alpy bez nazwy dzień 0
Kontynuacja dojazdu pociągowo - rowerowego. Czeskie Budejovice - Linz - Selzthal - Murau. Od jutra nareszcie prawdziwa jazda! :-)
Z Budejovic do Rybnika pociągiem, który znów się spóźnił i to masywnie, ok godzinę na tych kilkudziesięciu kilometrach, bo inny w okolicy miał awarię i od naszego odczepiali lokomotywę, żeby ściągnęła tamtego na bocznicę. Ściągnęła go koło miejsca gdzie staliśmy, nasza lokomotywa się odczepiła i odjechała, po czym tamten pociąg... spokojnie ruszył dalej! To w końcu miał awarię czy nie?!
Na szczęście tym razem miałem sporo zapasu do odjazdu pociągu z Summerau do Linz, więc zdążyłem bez problemu, mimo opóźnienia.
Natomiast pociąg w Summerau się... spóźnił. Na usprawiedliwienia dodam, że jechał z Czech :P Potem kolejne przesiadki, dość skomplikowane, bo okazało się, że połączenie, które miałem zaplanowane, nie zabierało rowerów. Tzn. niby rowery były zaznaczone, ale maszyna z biletami ni chuchu nie chciała mi sprzedać biletu na rower na to połączenie. Że niby Express Intercity, więc bilet na rower NEIN. W końcu się poddałem i kupiłem bilet sieciowy na wszystkie pociągi regio. Wydłużyło to dojazd o 2 godziny i podniosło koszt o 7 euro, ale przynajmniej miałem pewność, że JAKOŚ dojadę. W Schiefling byłem jakoś po 18, właśnie zaczynało padać...
Na kemping Olachgut za Murau dojechałem trochę zmoknięty i już mocno zmęczony tą dwudniową podróżą. Na szczęście przy rozbijaniu namiotu deszcz ustał. Tak też jakoś wyszło, że nie wzięli od mnie kasy za nocleg ani wieczorem ani rano. Wieczorem nie chcieli, a ja rano zapomniałem, przypomniało mi się ze dwie godziny po wyjeździe z kempingu. Co za pech...
Podsumowując dojazd: zdecydowanie wolę samolot. W tym roku niestety ryzyko, że coś nie wypali za względu na COVID było zbyt duże i dlatego zdecydowałem się na pociągi, ale taki dojazd to jednak JEST masakra. I wcale nie wychodzi taniej...
Z Budejovic do Rybnika pociągiem, który znów się spóźnił i to masywnie, ok godzinę na tych kilkudziesięciu kilometrach, bo inny w okolicy miał awarię i od naszego odczepiali lokomotywę, żeby ściągnęła tamtego na bocznicę. Ściągnęła go koło miejsca gdzie staliśmy, nasza lokomotywa się odczepiła i odjechała, po czym tamten pociąg... spokojnie ruszył dalej! To w końcu miał awarię czy nie?!
Na szczęście tym razem miałem sporo zapasu do odjazdu pociągu z Summerau do Linz, więc zdążyłem bez problemu, mimo opóźnienia.
Natomiast pociąg w Summerau się... spóźnił. Na usprawiedliwienia dodam, że jechał z Czech :P Potem kolejne przesiadki, dość skomplikowane, bo okazało się, że połączenie, które miałem zaplanowane, nie zabierało rowerów. Tzn. niby rowery były zaznaczone, ale maszyna z biletami ni chuchu nie chciała mi sprzedać biletu na rower na to połączenie. Że niby Express Intercity, więc bilet na rower NEIN. W końcu się poddałem i kupiłem bilet sieciowy na wszystkie pociągi regio. Wydłużyło to dojazd o 2 godziny i podniosło koszt o 7 euro, ale przynajmniej miałem pewność, że JAKOŚ dojadę. W Schiefling byłem jakoś po 18, właśnie zaczynało padać...
Na kemping Olachgut za Murau dojechałem trochę zmoknięty i już mocno zmęczony tą dwudniową podróżą. Na szczęście przy rozbijaniu namiotu deszcz ustał. Tak też jakoś wyszło, że nie wzięli od mnie kasy za nocleg ani wieczorem ani rano. Wieczorem nie chcieli, a ja rano zapomniałem, przypomniało mi się ze dwie godziny po wyjeździe z kempingu. Co za pech...
Podsumowując dojazd: zdecydowanie wolę samolot. W tym roku niestety ryzyko, że coś nie wypali za względu na COVID było zbyt duże i dlatego zdecydowałem się na pociągi, ale taki dojazd to jednak JEST masakra. I wcale nie wychodzi taniej...
- DST 42.77km
- Czas 02:03
- VAVG 20.86km/h
- VMAX 51.79km/h
- Temperatura 16.0°C
- Podjazdy 380m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Alpy bez nazwy, dz. -1
Pociągiem do Sędzisławia (koło Kamiennej Góry), dalej rowerem do Trutnova (ledwo zdążyłem, bo harmonogram i tak miałem napięty, a jeszcze po drodze złapałem gumę! Ale jednak zdążyłem, a że bilet miałem kupiony przez internet, więc na miejscu też nie było problemu) i dalej znów pociągiem do Czeskich Budziejowic z przesiadką w Pradze. Po drodze pierwsze oznaki pecha, bo pociąg do Pragi się spóźnił i nie zdążyłem na przesiadkę. Na szczęście pani konduktorka wypisała mi karteluszek i pojechałem innym pociągiem, raptem godzinę później, bez dopłaty.
W Budziejowicach nocleg w tanim hoteliku, do którego ledwo udało mi się dobić po godz. 23. Już się bałem, że nikt mnie nie wpuści, mimo że wiedzieli, kiedy będę! Ale na szczęście okazało się, że pani recepcjonistka tylko robiła obchód obiektu i nie słyszała dzwonka. Pojawiła się po ok 10 minutach. Pokoik skromny, ale mnie tam interesowało tylko łóżko i gniazdko z prądem :P
W Budziejowicach nocleg w tanim hoteliku, do którego ledwo udało mi się dobić po godz. 23. Już się bałem, że nikt mnie nie wpuści, mimo że wiedzieli, kiedy będę! Ale na szczęście okazało się, że pani recepcjonistka tylko robiła obchód obiektu i nie słyszała dzwonka. Pojawiła się po ok 10 minutach. Pokoik skromny, ale mnie tam interesowało tylko łóżko i gniazdko z prądem :P
- DST 40.29km
- Czas 01:40
- VAVG 24.17km/h
- VMAX 45.85km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 427m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Ruda od przodu
czyli Surlierem na myjnię, ale naokoło :)
- DST 22.65km
- Czas 00:57
- VAVG 23.84km/h
- VMAX 41.18km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 114m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecinę da się Lubusz! dz. 4
Kochlice - Grzymalin - Chojnów - Bolesławiec - Zgorzelec - Goerlitz - Zgorzelec - (pociąg) - Łódź.

Bolesławiecki Rynek - prawie jak Zamość! :)
Wiatr karnie zmienił się na wschodni, a i słoneczko wyjrzało, więc bardzo przyjemnie się jechało, chociaż mocno już było czuć nóżki ;)
Dobrze, że powrót pociągiem. Była w nim nawet

konduktołska ;)

Bolesławiecki Rynek - prawie jak Zamość! :)
Wiatr karnie zmienił się na wschodni, a i słoneczko wyjrzało, więc bardzo przyjemnie się jechało, chociaż mocno już było czuć nóżki ;)
Dobrze, że powrót pociągiem. Była w nim nawet

konduktołska ;)
- DST 105.49km
- Teren 5.50km
- Czas 04:33
- VAVG 23.18km/h
- VMAX 44.82km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 611m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecinę da się Lubusz! dz. 3
Dąbrówka Wielkopolska - Zbąszyń - Babimost - Sława - Głogów - Polkowice - Lubin - Kochlice.

Bohaterom! ;)

Piękny choć zrujnowany kościół w Krzepielowie
Od okolic Głogowa wiatr zrobił się slabu boczny i zaczęły się deszcze. Do Lubina z przerwami, końcówka już non stop. Nic fajnego ;-)

Bohaterom! ;)

Piękny choć zrujnowany kościół w Krzepielowie
Od okolic Głogowa wiatr zrobił się slabu boczny i zaczęły się deszcze. Do Lubina z przerwami, końcówka już non stop. Nic fajnego ;-)
- DST 163.27km
- Czas 07:03
- VAVG 23.16km/h
- VMAX 42.05km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 594m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecinę da się Lubusz! dz. 2
Jezioro Binowskie - Pyrzyce - Gorzów Wielkopolski - Skwierzyna - Międzyrzecz - Brójce - gmina Szczaniec - Lutol Suchy - Dąbrówka Wielkopolska.


Pyrzyce
Wiatr nadal bardzo sprzyjający, ale długa trasa dała mi w kość. Pod koniec trochę podłamała mnie informacja, że przede mną jeszcze...

W Dąbrówce świetny pałac na wodzie, a tuż obok bardzo przyjemna i tania kwatera :-)



Pyrzyce
Wiatr nadal bardzo sprzyjający, ale długa trasa dała mi w kość. Pod koniec trochę podłamała mnie informacja, że przede mną jeszcze...

W Dąbrówce świetny pałac na wodzie, a tuż obok bardzo przyjemna i tania kwatera :-)

- DST 178.68km
- Czas 07:13
- VAVG 24.76km/h
- VMAX 44.07km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 648m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecinę da się Lubusz! dz. 1
Szczecin - Police - gmina Nowe Warpno - Police - gmina Kolbaskowo - Szczecin - Chlebowo - jezioro Binowskie.
Dość silny wiatr NW. Start dopiero o 16, bo tyle jedzie pociąg z Lodzi do Szczecina ;-)

Szczecin

Odra Wschodnia na południowych rubieżach Szczecina

Świetna miejscówka na dziko, z myciem w jeziorze i koncertem żab teraz :-)
Dość silny wiatr NW. Start dopiero o 16, bo tyle jedzie pociąg z Lodzi do Szczecina ;-)

Szczecin

Odra Wschodnia na południowych rubieżach Szczecina

Świetna miejscówka na dziko, z myciem w jeziorze i koncertem żab teraz :-)
- DST 102.92km
- Teren 4.20km
- Czas 04:30
- VAVG 22.87km/h
- VMAX 43.83km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 472m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Dziadowo, dz. 2
Podmarszczyn - Kępa Polska - Płock - Góry Małe -

Mount Piachest i Mount Żwirest*
- Gąbin - Żychlin - Piątek - Łódź.
Pochmurno, czasem pokropywało. Wiatr nadal sprzyjający, aczkolwiek na odcinku Piątek-Emilia była taka nawała TIRów z naprzeciwka, że wiatr miałem praktycznie w pysk.
* (c) Meteor2017

Mount Piachest i Mount Żwirest*
- Gąbin - Żychlin - Piątek - Łódź.
Pochmurno, czasem pokropywało. Wiatr nadal sprzyjający, aczkolwiek na odcinku Piątek-Emilia była taka nawała TIRów z naprzeciwka, że wiatr miałem praktycznie w pysk.
* (c) Meteor2017
- DST 151.21km
- Teren 5.00km
- Czas 06:07
- VAVG 24.72km/h
- VMAX 45.85km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 600m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Dziadowo, dz. 1
Gminnie: Działdowo - Niegocin - Żurominek - Raciąż - Góra - Podmarszczyn.

O mały wrzos bym nie zdążył! (czy cokolwiek to są za kwiatki)
Start dopiero o 15:15, bo ktoś wpadł pod pociąg (!) i ten spóźnił się o blisko 2 godziny.
Do ok godz. 18 średni, a potem słaby wiatr NNE. Zazwyczaj pomagał :-)
Nocleg na dziko niestety w słabej miejscówce (bo widoczne z szosy), ale przynajmniej nie pada ;-)

Miejscówka widziana z szosy

O mały wrzos bym nie zdążył! (czy cokolwiek to są za kwiatki)
Start dopiero o 15:15, bo ktoś wpadł pod pociąg (!) i ten spóźnił się o blisko 2 godziny.
Do ok godz. 18 średni, a potem słaby wiatr NNE. Zazwyczaj pomagał :-)
Nocleg na dziko niestety w słabej miejscówce (bo widoczne z szosy), ale przynajmniej nie pada ;-)

Miejscówka widziana z szosy
- DST 129.78km
- Teren 5.00km
- Czas 05:09
- VAVG 25.20km/h
- VMAX 50.64km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 474m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Wschodnia ściana strachu, dz. 5 i ostatni
Wreszcie jednoznacznie ładna pogoda i nawet w miarę ciepło, ale bardzo silny wiatr NW, czasem pomagał, a czasem przeszkadzał.
Oleszyce - Radymno - Przemyśl - Prałkowice - Przemyśl oraz po miastach Krakowo i Łódź.
W Przemyślu nie zabawiłem długo, bo o 13:30 miałem pociąg powrotny, ale centrum w sumie nawet ładne, no i twierdzą, że mają twierdzę :)

Twierdza Przemyśl
A w Krakowie pustki, w przeciwieństwie do Piotrkowskiej wieczorem. Widać, gdzie na miasto wychodzą miejscowi, a gdzie głownie turyści ;)

Chyba po tym wszystkim muszę się zastanowić, czy by nie pójść do lekarza...*

*inspiracja: Huann.
Oleszyce - Radymno - Przemyśl - Prałkowice - Przemyśl oraz po miastach Krakowo i Łódź.
W Przemyślu nie zabawiłem długo, bo o 13:30 miałem pociąg powrotny, ale centrum w sumie nawet ładne, no i twierdzą, że mają twierdzę :)

Twierdza Przemyśl
A w Krakowie pustki, w przeciwieństwie do Piotrkowskiej wieczorem. Widać, gdzie na miasto wychodzą miejscowi, a gdzie głownie turyści ;)

Chyba po tym wszystkim muszę się zastanowić, czy by nie pójść do lekarza...*

*inspiracja: Huann.
- DST 73.33km
- Czas 03:21
- VAVG 21.89km/h
- VMAX 49.61km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 373m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze