Alpi mio amore, dz. 68
No, dziś wyraźnie cieplej, nareszcie! Wstałem przed 7 i było 11 stopni. Olbrzymia ulga! Na dodatek niewiele rosy i mimo ze nie doczekałem słońca, to namiot zwinąłem suchy :)
Start o 9:10. Pierwsze 4 km wzdłuż jeziora, a potem zaczął się big Alpe Giumello (1560). Nie było gdzie zostawić bagażu, bo wszystkie lokale będą miały sjestę, jak zjadę, więc musiałem wytachać z 200 na 400 m, żeby porzucić w krzakach.
Miniaturowy Parc Guell w jednej z wiosek na podjeździe :-)
Potem big na dwa razy, ale z dużymi oporami. Mimo sensownego tempa naprawdę kiepsko mi się jechało. Chyba skumulowane zmęczenie, bo co innego...? Na górze jestem o 12:30, z powrotem na dole o 13:20. Szybkie zakupy w Eurospinie i lecę na prom, który odpływa punkt 14. Zdążyłem z kilkuminutowym zapasem. Cena 5,60 z rowerem, więc nie ma co narzekać. Sam rejs trwa raptem kilkanaście minut, ale oszczędza ok 80 km trasy wokół jeziora :)
Bellagio bardzo ładne, nazywane jest perłą jeziora Como i faktycznie miasteczko zadbane i śliczne. No i oczywiście położone fantastycznie, ale to jak każde tutaj :)
A prosto stąd zaczyna się podjazd na biga Madonna di Ghisallo (756). Miałem co prawda jechać inaczej, ale to błąd w planowaniu! Nadłożyłbym 18 km i zupełnie niepotrzebnie objeżdżał górę dookoła, a tak to po prostu pojechałem przez nią :) Na podjeździe jeszcze zrobiłem sobie postój na żarcie z widokami i na bigu jestem o 16:20. Jest tu muzeum kolarstwa, ale wstęp 6 EUR, więc się nie skusiłem :p Jak również na ŚLICZNĄ (i ze świetnego materiału) kolarską koszulkę Campagnolo w muzealnym sklepiku. Cena 122 EUR... :o
Zjazd 250 m do Asso, skąd ostatni kilometr - pod górę, bo to już początek następnego biga, ale to dopiero jutro. Dziś tylko 100 metrów i jest zamówiony booking - Cascina del Sole. Prawdziwe gospodarstwo agroturystyczne - z krowami! :o Pokój bardzo fajny, z czajnikiem i lodówką, za 31 EUR to naprawdę super :)
Start o 9:10. Pierwsze 4 km wzdłuż jeziora, a potem zaczął się big Alpe Giumello (1560). Nie było gdzie zostawić bagażu, bo wszystkie lokale będą miały sjestę, jak zjadę, więc musiałem wytachać z 200 na 400 m, żeby porzucić w krzakach.
Miniaturowy Parc Guell w jednej z wiosek na podjeździe :-)
Potem big na dwa razy, ale z dużymi oporami. Mimo sensownego tempa naprawdę kiepsko mi się jechało. Chyba skumulowane zmęczenie, bo co innego...? Na górze jestem o 12:30, z powrotem na dole o 13:20. Szybkie zakupy w Eurospinie i lecę na prom, który odpływa punkt 14. Zdążyłem z kilkuminutowym zapasem. Cena 5,60 z rowerem, więc nie ma co narzekać. Sam rejs trwa raptem kilkanaście minut, ale oszczędza ok 80 km trasy wokół jeziora :)
Bellagio bardzo ładne, nazywane jest perłą jeziora Como i faktycznie miasteczko zadbane i śliczne. No i oczywiście położone fantastycznie, ale to jak każde tutaj :)
A prosto stąd zaczyna się podjazd na biga Madonna di Ghisallo (756). Miałem co prawda jechać inaczej, ale to błąd w planowaniu! Nadłożyłbym 18 km i zupełnie niepotrzebnie objeżdżał górę dookoła, a tak to po prostu pojechałem przez nią :) Na podjeździe jeszcze zrobiłem sobie postój na żarcie z widokami i na bigu jestem o 16:20. Jest tu muzeum kolarstwa, ale wstęp 6 EUR, więc się nie skusiłem :p Jak również na ŚLICZNĄ (i ze świetnego materiału) kolarską koszulkę Campagnolo w muzealnym sklepiku. Cena 122 EUR... :o
Zjazd 250 m do Asso, skąd ostatni kilometr - pod górę, bo to już początek następnego biga, ale to dopiero jutro. Dziś tylko 100 metrów i jest zamówiony booking - Cascina del Sole. Prawdziwe gospodarstwo agroturystyczne - z krowami! :o Pokój bardzo fajny, z czajnikiem i lodówką, za 31 EUR to naprawdę super :)
- DST 74.21km
- Teren 0.40km
- Czas 04:41
- VAVG 15.85km/h
- VMAX 66.14km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 2298m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nic na ten moment, tak mi się przypomniała nasza niegdysiejsza rozmowa a propos Nordkappu :)
huann - 12:08 piątek, 2 października 2020 | linkuj
Huann, tak to właśnie wygląda. Zwolnił się etat w zeszłym roku :D :D :D :D
Carmeliana - 05:41 środa, 30 września 2020 | linkuj
Z tego, co piszesz, to przydałby Ci się codziennie jakiś pilnowacz do sakw, leniwy i niezainteresowany bigami, aczkolwiek w sumie lubiący jeździć trochę na rowerze. byle nie w pionie, a z rana korzystający aż do południa ze snu w towarzystwie wspomnianych sakw, podczas gdy Ty będziesz wjeżdżać i zjeżdżać!
Następnym razem daj znać, jak się będziesz wybierać - same korzyści! :D huann - 20:59 wtorek, 29 września 2020 | linkuj
Następnym razem daj znać, jak się będziesz wybierać - same korzyści! :D huann - 20:59 wtorek, 29 września 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!