Wpisy archiwalne w kategorii
Wypad
Dystans całkowity: | 43861.36 km (w terenie 1117.89 km; 2.55%) |
Czas w ruchu: | 1989:41 |
Średnia prędkość: | 22.04 km/h |
Maksymalna prędkość: | 82.50 km/h |
Suma podjazdów: | 349218 m |
Maks. tętno maksymalne: | 151 (0 %) |
Maks. tętno średnie: | 125 (0 %) |
Suma kalorii: | 9716 kcal |
Liczba aktywności: | 373 |
Średnio na aktywność: | 117.59 km i 5h 20m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 5 stycznia 2012
Kategoria Surly-arch, Wypad
VII Karnawałowa Wyprawka do Wenecji, dzień 1. - przelotówka
Łódź - Poddębice - Uniejów - Dąbie - Koło - Osiek Mały - Sokołowo.
Całość po pracy, a więc po ciemku. Wiało SW. Trochę przeszkadzało, a trochę pomagało, ale ogólnie był to słaby wiatr, wbrew temu, co zapowiadali i co się działo w ciągu dnia. Deszczu też mi los oszczędził ;)
Całość po pracy, a więc po ciemku. Wiało SW. Trochę przeszkadzało, a trochę pomagało, ale ogólnie był to słaby wiatr, wbrew temu, co zapowiadali i co się działo w ciągu dnia. Deszczu też mi los oszczędził ;)
- DST 113.24km
- Teren 1.00km
- Czas 04:44
- VAVG 23.92km/h
- VMAX 35.50km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 262m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 listopada 2011
Kategoria Surly-arch, Wypad
VI Forumowa Wyprawka na Azymut, dzień 4., powrót
Z Serweczem: Świdnica- Zielona Góra - Zabór - prom na Odrze - Bojadła - Swarzynice - Kargowa - Wolsztyn - Rakoniewice - Grodzisk Wlkp. - Opalenica - Buk - Poznań.
Dziś zapłaciliśmy cenę za trzy dni na.urwiania. Jechało się bardzo ciężko. Oczywiście głównie dlatego, że pod wiatr, ale nóżki też było czuć ;)
W drugiej połowie trasy trochę się zebraliśmy do kupy i między Wolsztynem a Opalenicą podnieśliśmy średnią o 1 km/h. W końcówce Serwecz pokazał pazur (wykarmiłem na piersi potwora! :o) i zajechał mną do poznania, jeszcze podnosząc średnią :o
I dobrze, ktoś musiał pokazać pazur, bo byśmy na pociąg nie zdążyli! ;)
A pociąg koszmarny. Maszynista-cham wyrzucił nas z "przedziału dla podróżnych z większym bagażem ręcznym", wskazując paluchem w geście "won" na drugi koniec składu. Tam oczywiście tłok. Ale najśmieszniej było, jak w Ostrowie koniec składu stał się jego początkiem. Konduktorka nas chciała bezczelnie wyprosić z przedziału! Jakimś cudem nie potraktowałem jej grubym słowem, tylko zimną ironią i powiedziałem jej, żeby zajęła się swoją pracą, a nie mówieniem nam, że przez cały skład rowerów "nie przeprowadzicie". Otóż przeprowadziliśmy, a pani konduktorka zajęła się sprawdzaniem biletów. Bo chyba za to jej płacą, a nie za wyrzucanie podróżnych z przedziałów i mówienie im, co mają (zdaniem pani konduktorki, rzecz jasna) robić?!
Tak czy owak: brawo PKP! Popsujemy Każdą Podróż! ;D
I jeszcze podsumowanie. Właśnie stwierdziłem, że to był trzynasty wypad w tym roku! :o
667,12 km w cztery dni i trzy doby (wyjazd z Łodzi o 16:30, na dworzec w Poznaniu dotarliśmy o tej samej godzinie). Bardzo dobre towarzystwo, przeważnie dobry wiatr, dobra średnia. Dobra wyprawka :)
Dziś zapłaciliśmy cenę za trzy dni na.urwiania. Jechało się bardzo ciężko. Oczywiście głównie dlatego, że pod wiatr, ale nóżki też było czuć ;)
W drugiej połowie trasy trochę się zebraliśmy do kupy i między Wolsztynem a Opalenicą podnieśliśmy średnią o 1 km/h. W końcówce Serwecz pokazał pazur (wykarmiłem na piersi potwora! :o) i zajechał mną do poznania, jeszcze podnosząc średnią :o
I dobrze, ktoś musiał pokazać pazur, bo byśmy na pociąg nie zdążyli! ;)
A pociąg koszmarny. Maszynista-cham wyrzucił nas z "przedziału dla podróżnych z większym bagażem ręcznym", wskazując paluchem w geście "won" na drugi koniec składu. Tam oczywiście tłok. Ale najśmieszniej było, jak w Ostrowie koniec składu stał się jego początkiem. Konduktorka nas chciała bezczelnie wyprosić z przedziału! Jakimś cudem nie potraktowałem jej grubym słowem, tylko zimną ironią i powiedziałem jej, żeby zajęła się swoją pracą, a nie mówieniem nam, że przez cały skład rowerów "nie przeprowadzicie". Otóż przeprowadziliśmy, a pani konduktorka zajęła się sprawdzaniem biletów. Bo chyba za to jej płacą, a nie za wyrzucanie podróżnych z przedziałów i mówienie im, co mają (zdaniem pani konduktorki, rzecz jasna) robić?!
Tak czy owak: brawo PKP! Popsujemy Każdą Podróż! ;D
I jeszcze podsumowanie. Właśnie stwierdziłem, że to był trzynasty wypad w tym roku! :o
667,12 km w cztery dni i trzy doby (wyjazd z Łodzi o 16:30, na dworzec w Poznaniu dotarliśmy o tej samej godzinie). Bardzo dobre towarzystwo, przeważnie dobry wiatr, dobra średnia. Dobra wyprawka :)
- DST 162.47km
- Teren 1.20km
- Czas 06:27
- VAVG 25.19km/h
- VMAX 49.50km/h
- Temperatura -1.0°C
- Podjazdy 506m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 listopada 2011
Kategoria Surly-arch, Wypad
VI Forumowa Wyprawka na Azymut, dzień 3, gotowi!
Od rana nikomu się nie chciało wstać, bo to raz, że po imprezie, dwa że mróz (dosłownie!), trzy że nie o to w wyprawkach chodzi, by się zrywać. Ostatecznie zmobilizowali mnie Wilk (tak, Wilk na wyprawce!) i Ciman, ja zmobilizowałem Serwecza i pojechaliśmy we czwórkę. Reszta co prawda też się jakoś zmobilizowała i nawet ruszaliśmy wspólnie, ale oni jechali kołować po miejscowych chaszczach (o czym jeszcze wówczas nie wiedzieli, ale my już się domyślaliśmy :P), więc postanowiliśmy im na to pozwolić i oszczędzić im naszego marudzenia ;)
Z Wilkiem, Cimanem i Serweczm: Świdnica - Drzonów - Leśniów Wlk. - Gronów (tu się trafił boski traktor - ciągnęliśmy za nim 37-40 przez 10-12 km! :) - Krosno Odrzańskie (tu Wilk i Ciman się odłączyli) - Radnica (tutaj inspirujący sklep cynamonowy)

Skąpe - Świebodzin (a w nim nim kurwa forfiter! Jest piękny, it's beautiful! :DDD )

- Sulechów - boska ekspresówka S3 (nawet pod wiatr się super jechało!) - Zielona Góra - Świdnica.
Z Wilkiem, Cimanem i Serweczm: Świdnica - Drzonów - Leśniów Wlk. - Gronów (tu się trafił boski traktor - ciągnęliśmy za nim 37-40 przez 10-12 km! :) - Krosno Odrzańskie (tu Wilk i Ciman się odłączyli) - Radnica (tutaj inspirujący sklep cynamonowy)

Skąpe - Świebodzin (a w nim nim kurwa forfiter! Jest piękny, it's beautiful! :DDD )

- Sulechów - boska ekspresówka S3 (nawet pod wiatr się super jechało!) - Zielona Góra - Świdnica.
- DST 134.30km
- Teren 4.50km
- Czas 05:10
- VAVG 25.99km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 620m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 listopada 2011
Kategoria Surly-arch, Wypad
VI Forumowa Wyprawka na Azymut, dzień 2., na miejsce!
Kalisz - Jarocin - Leszno - Wschowa - Sława - Siedlisko - Nowa Sól - Otyń - Niedoradz - Zatonie - Ochla - Świdnica.
Boski wiatr SEE. Nie jakiś super silny, ale bardzo wyraźnie pomagał. Wieczorem impreza w znamienitym towarzystwie. Między innymi po raz pierwszy w życiu widziałem Remigiusza pijącego alkohol ;)
Boski wiatr SEE. Nie jakiś super silny, ale bardzo wyraźnie pomagał. Wieczorem impreza w znamienitym towarzystwie. Między innymi po raz pierwszy w życiu widziałem Remigiusza pijącego alkohol ;)

- DST 234.68km
- Teren 3.00km
- Czas 08:05
- VAVG 29.03km/h
- VMAX 45.50km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 581m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 listopada 2011
Kategoria Surly-arch, Wypad
VI Forumowa Wyprawka na Azymut, dzień 1, do Kalifa!
Po pracy (i ciemku), z Serweczem: Łódź - Szadek - Warta - Goszczanów - Koźminek - Opatówek - Chełmce - Borek - Żydów - Kalisz.
Nocleg w wypasionej chacie sympatycznej kuzynki Serwecza i jej męża. Kuzynostwo trochę się zagadało, więc poszliśmy spać o 1 ;)
Nocleg w wypasionej chacie sympatycznej kuzynki Serwecza i jej męża. Kuzynostwo trochę się zagadało, więc poszliśmy spać o 1 ;)
- DST 135.65km
- Czas 04:50
- VAVG 28.07km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 1.0°C
- Podjazdy 421m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 listopada 2011
Kategoria .Schwinn-arch, Wypad
Podwarszawskie gminy, cz. 2
Warszawa Włochy - Trasa Łazienkowska - Wał Miedzeszyński (dobra trasa przez Wawę! Nawet ścieżka rowerowa na wale całkiem znośna :) - Józefów - Otwock - Józefów - Wiązowna - Zakręt - Sulejówek - Okuniew - Zabraniec - Cięciwa - Wołomin (odcięcie prądu chyba w 3/4 miasta - ależ Egipt! ;) Na dodatek Wołomin rozkopany i prawie się zgubiłem) - Kobyłka - Nadma - Marki - DW632 na Legionowo - Marki - Ząbki - Warszawa Wschodnia - (pociąg) - Łódź.
Zimno, mgła, sporo kiepskich dróg. Ale krajowa "17" z Wiązowny do Zakrętu genialna! :D
Zimno, mgła, sporo kiepskich dróg. Ale krajowa "17" z Wiązowny do Zakrętu genialna! :D
- DST 106.93km
- Teren 0.20km
- Czas 04:30
- VAVG 23.76km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 2.0°C
- Podjazdy 114m
- Sprzęt Schwinnka
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 7 listopada 2011
Kategoria .Schwinn-arch, Wypad
Podwarszawskie gminy, cz. 1
Postanowiłem wykorzystać wyjazd służbowy z przymusowym noclegiem na zaliczenie paru gmin. Pod Warszawą są dość tanie ;)
Łódź - (pociąg) - Warszawa Zachodnia - Warszawa Włochy - Janki - Dawidy - Piaseczno - Pilawa - Zalesie Grn. - Ustanów - Zalesie Grn. - Pilawa - (świetny skrót dobrą szutrówką przez las) - Czarnów - Konstancin-Jeziorna - Warszawa Wilanów - Warszawa Włochy.
No i dzięki tej trasie naocznie się przekonałem, że już Powsin, ale jeszcze nie przedmieście :DDD
Łódź - (pociąg) - Warszawa Zachodnia - Warszawa Włochy - Janki - Dawidy - Piaseczno - Pilawa - Zalesie Grn. - Ustanów - Zalesie Grn. - Pilawa - (świetny skrót dobrą szutrówką przez las) - Czarnów - Konstancin-Jeziorna - Warszawa Wilanów - Warszawa Włochy.
No i dzięki tej trasie naocznie się przekonałem, że już Powsin, ale jeszcze nie przedmieście :DDD
- DST 89.48km
- Teren 2.50km
- Czas 03:47
- VAVG 23.65km/h
- VMAX 40.50km/h
- Temperatura 2.0°C
- Podjazdy 197m
- Sprzęt Schwinnka
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 listopada 2011
Kategoria Surly-arch, Wypad
Dobylegdzie, dzień 4 i ostatni
Tykocin - Krypno - Knyszyn - Mońki - Goniądz - Suchowola - Janów - Korycin - Białystok - (pociąg) - Łódź
W Suchowoli odwiedziliśmy środek Europy. Można by nawet powiedzieć, ze jej pępek! :)

Od rana znów siąpiło, a cały dzień było zimno. Zmęczenie też dało się we znaki, więc ogólnie byłem dziś raczej marny. Ale generalnie wypad bardzo udany. Rzadko o tej porze roku udaje się zrobić 760 km w 4 dni. Gmin nawet jeszcze nie zliczyłem (już zliczyłem: 60! :o). Ale podsumować wypada jednym hasłem: czuć nóżki!*
* (c) Wilk
W Suchowoli odwiedziliśmy środek Europy. Można by nawet powiedzieć, ze jej pępek! :)

Od rana znów siąpiło, a cały dzień było zimno. Zmęczenie też dało się we znaki, więc ogólnie byłem dziś raczej marny. Ale generalnie wypad bardzo udany. Rzadko o tej porze roku udaje się zrobić 760 km w 4 dni. Gmin nawet jeszcze nie zliczyłem (już zliczyłem: 60! :o). Ale podsumować wypada jednym hasłem: czuć nóżki!*
* (c) Wilk
- DST 151.31km
- Teren 1.10km
- Czas 06:01
- VAVG 25.15km/h
- VMAX 47.50km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 578m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 31 października 2011
Kategoria Surly-arch, Wypad
Dobylegdzie, dzień 3
Nidzica - Wielbark - Księży Lasek - Myszyniec - Turośl - Kolno - Grabowo - Przytuły - Jedwabne - Wizna - Tykocin
Od Kolna w zazwyczaj siąpiącym, ale czasem zdecydowanie padającym deszczu. Doskonale sprawdził się najnowszy model ochraniaczy na buty marki Groszek Bike Wear :)
Od Kolna w zazwyczaj siąpiącym, ale czasem zdecydowanie padającym deszczu. Doskonale sprawdził się najnowszy model ochraniaczy na buty marki Groszek Bike Wear :)

- DST 220.07km
- Teren 1.00km
- Czas 08:23
- VAVG 26.25km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 9.0°C
- Podjazdy 594m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 października 2011
Kategoria Wypad, Surly-arch
Dobylegdzie, dzień 2
Nadal z Cimanem i tak już do końca wypadu ;)
Warszawa - Łomianki - Zakroczym - Załuski - Joniec - Nowe Miasto - Ojrzeń - Ciechanów - Czernice Borowe - Grudusk - Mława - Białuty - Nidzica.
Nawet ładna pogoda. I nawet to Mazowsze nie jakoś STRASZNIE nudne ;)
A ponadto takie oto obrazki:

Strzeżonego Pan Bóg strzeże!

Tylko czy skutecznie...?
Warszawa - Łomianki - Zakroczym - Załuski - Joniec - Nowe Miasto - Ojrzeń - Ciechanów - Czernice Borowe - Grudusk - Mława - Białuty - Nidzica.
Nawet ładna pogoda. I nawet to Mazowsze nie jakoś STRASZNIE nudne ;)
A ponadto takie oto obrazki:

Strzeżonego Pan Bóg strzeże!

Tylko czy skutecznie...?
- DST 206.71km
- Teren 0.50km
- Czas 07:48
- VAVG 26.50km/h
- VMAX 45.50km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 731m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze