Informacje

  • Wszystkie kilometry: 227500.34 km
  • Km w terenie: 5433.61 km (2.39%)
  • Czas na rowerze: 458d 00h 20m
  • Prędkość średnia: 20.70 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Wyprawa

Dystans całkowity:61874.99 km (w terenie 1090.17 km; 1.76%)
Czas w ruchu:3444:56
Średnia prędkość:17.96 km/h
Maksymalna prędkość:78.01 km/h
Suma podjazdów:862546 m
Liczba aktywności:727
Średnio na aktywność:85.11 km i 4h 44m
Więcej statystyk
Wtorek, 7 listopada 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa

Amici de Bici, dz. 94

Dziś dzień przelotowy, żeby jutro machnąć biga :)

Rano padało, ale jak wyszliśmy, to już wyglądało słońce i zapowiadało się, że podjęliśmy słuszną decyzję :)
Z Matery wyjechaliśmy mocno w dół i kawałkiem remontowanej drogi, gdzie oczywiście nieludzko się ubłociliśmy :/
Potem dość ruchliwą strada provinciale bez pobocza, a jak się zrobiła krajówka i poboczne, to ruch zanikł. Za to zrobił się wiatr w plecy, najpierw nieśmiały, a potem całkiem solidny :)
Generalnie po drodze nie było żadnych miejscowości ani prawie żadnych siedzib ludzkich, więc nie wymieniam trasy :P Pola, pola, pola, pagórki, pola, tak wyglądał krajobraz. Gdyby nie to, że pagórki trochę większe, to powiedziałbym, że to Wielkopolska :P Zwłaszcza, że po południu zaczęły po okolicy chodzić ulewy. W pewnym momencie w zasięgu wzroku mieliśmy ich siedem! Nas jednak jakoś deszcz omijał i dopiero w Lavello, gdzie zboczyliśmy po zakupy (błąd, bo akurat była sjesta :P) trochę pokropiło.

Potem zaczął się podjazd do Rionero, na którym N. złapała gumę. Szybka wymiana w środku niczego z opcją deszczu, przed którym nie byłoby się gdzie schować, ale jakoś się udało. Reszta podjazdu w coraz większym chłodzie, ale na szczęście na sucho. Padać zaczęło dopiero, jak znaleźliśmy się w B&B Casabrenna w Rionero. Drogo (41,6 EUR), ale dość przyjemnie, a rano ma ponoć być śniadanie (tzn rogaliki, ciastka i inne słodycze, zastanawia nas, czemu oni tu jadają takie śniadania, skoro w piekarni za rogiem jest tak pyszny chleb?! :o)
  • DST 115.35km
  • Czas 05:57
  • VAVG 19.39km/h
  • VMAX 57.96km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 1194m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 listopada 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa

Amici de Bici, dz. 91

Cozzana - Alberobello (znacznie słabsze niż oczekiwaliśmy, ładniejsze trulli są wszędzie wokoło, a nie akurat w tym mieście, natomiast przy wyjeździe z miasteczka kupiliśmy najpyszniejszy chleb w życiu!) - Gioia del Colle - Matera (dojechaliśmy o zmroku, więc jeszcze niewiele zwiedziliśmy, pierwsze wrażenie: skołowanie, bo nie sposób się połapać, o co kaman z tymi grotami ;)


  • DST 95.37km
  • Teren 0.50km
  • Czas 05:13
  • VAVG 18.28km/h
  • VMAX 61.08km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 840m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 listopada 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa

Amici de Bici, dz. 90

Nareszcie Italia!

Na promie kimaliśmy na fotelach, bo kabiny były pieruńsko drogie (125 EUR od osoby - fotele po 60), w dużej sali, gdzie było pełno ludzi, w tym jeden strasznie chrapiący facet, więc wyspani specjalnie nie byliśmy. Dlatego postanowiliśmy, że dzisiejszy dzień będzie krótszy.

W Bari obejrzeliśmy bardzo klimatyczne stare miasto - pełne wąskich, krętych uliczek, zaułków, przejść w portykach, kapliczek tamże, suszącego się prania, kobiet sprzedających ręcznie robiony makaron, mężczyzn sprzedających świeże ryby z kipy samochodu i w ogóle atmosfery śródziemnomorza ;) No bardzo fajne miejsce, mógłbym tam pomieszkać kilka dni czy tygodni :)

Dalej wzdłuż wybrzeża na wschód i południowy wschód aż do Polignano a Mare. Po drodze na polach pełno kamiennych budynków gospodarczych ze stożkowatymi dachami. Nazywa się toto "trullo" i spekuluję, że powstało, wskutek pozbycia się kamieni z gleby pola, żeby ich nie wywozić, tylko wykorzystać. Dach stożkowy, bo taki łatwiej wybudować niż płaski (wystarczy ułożyć odpowiednio kamienie, zamiast kombinować z konstrukcją nośną i dachówką czy łupkiem).

Trulli

Samo Polignano robi olbrzymie wrażenie. Zbudowane na klifach, jakby wyrastające wprost z morza, znów pełne uliczek i zaułków, a każdy dom inny i przylegający do sąsiednich na różnych poziomach tak, że piętro jednego jest pomiędzy piętrami drugiego (co jest wymuszone układem podłoża), generalnie miodzio! Polignano to normalnie takie Hunderthaeuserwasser! :)




Polignano a Mare


Zaułek w Polignano


Streetart

Dalej trochę pod górkę i trochę falowania wśród zagonów warzyw (marchewki, kopru, papryki chili, oliwek, ziemniaków, pomidorów, sałaty i innych nieropoznawalnych) i innych terenów rezydencjalno-rolnicznych aż do Cozzana, gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg przez AirBnB.


Zagon nierozpoznawalnych warzyw i drzewka oliwne

Trochę trudno było trafić, bo punkt GPS wypada pomiędzy ulicami, a przedostać się między nimi nie jest łatwo, bo mocno pogrodzone, a naokoło zjazd i podjazd, ale warto było, bo gospodarze bardzo mili. Przyjęli nas super gościnnie, oprali, nakarmili domowymi pysznościami z własnego ogródka (nadziewane bakłażany, wino i oliwa własnej roboty, owoce, warzywa - w tym pędy cykorii, kawa,...) i w ogóle. Tylko jeden minus, że nie bardzo mieliśmy czas dla siebie, bo trochę nazbyt byli uprzejmi ;) Ale za to trochę poćwiczyliśmy włoski dla początkujących ;)


  • DST 59.24km
  • Teren 0.50km
  • Czas 03:33
  • VAVG 16.69km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 listopada 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa

Amici de Bici, dz. 89

Zakynthos - (prom) - Killini - Patras po własnym śladzie. Wieczorem wsiedliśmy na prom do Bari. Żegnaj Grecjo!


  • DST 75.96km
  • Czas 03:48
  • VAVG 19.99km/h
  • VMAX 42.62km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 października 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa

Amici de Bici, dz. 86, przemieszczeniowy

Powrót promem do Killini i dalej kolejny prom na Zakynthos, bo niestety o tej porze roku nie ma już bezpośrednich promów pomiędzy wyspami :(
Dzień bez historii w związku z tym.
  • DST 11.62km
  • Czas 00:43
  • VAVG 16.21km/h
  • VMAX 53.93km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 62m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 października 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa

Amici de Bici, dz. 84

Dziś miało być płasko, niedługo i łatwo, a wyszło jak zwykle. A to z powodu wiatru, który był cały dzień w pysk i z każdą chwilą coraz silniejszy. Walka na całego. Do tego pod koniec złapała nas ulewa (przeczekaliśmy), ale po niej pozostał już do końca kapuśniaczek.
Ogólnie mimo słabych liczb jesteśmy wymięci ;)

Patras - Kato Achaja - Lechajna - Killini - (prom) - Poros (Kefalonia)


  • DST 75.76km
  • Teren 0.20km
  • Czas 04:01
  • VAVG 18.86km/h
  • VMAX 32.28km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 177m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 października 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa

Amici de Bici, dz. 83

Dość długi, ale przyjemny dzień, bo zrobiła się ładna pogoda. Ciepło, niewysokie górki (aczkolwiek sporo ich), tylko niestety wiatr w przodo-boczny, z czasem coraz mocniejszy.
Most autostradowy przez cieśninę Patras widać było z ponad 30 km! Sam przejazd robi ogromne wrażenie (przejechaliśmy pasem dla pieszych, na którego końcu niestety były schody :/). Zwłaszcza jak się spojrzy na pylon pionowo do góry, to się może w głowie zakręcić ;)







Delphi - Itea - Galaxidi - Nafpaktos - Patras.


  • DST 122.85km
  • Czas 06:08
  • VAVG 20.03km/h
  • VMAX 56.92km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 902m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 października 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa

Amici de Bici, dz. 82

Od dziś miała się poprawić pogoda. Konkretnie od 8 rano. Jakoś jednak jej nie szło i jak wyjeżdżaliśmy ok 9, to leciutko siąpiło :/
Początek główną, ale niezbyt ruchliwą drogą do Amfikleia, gdzie mieliśmy chwilę załamania i wahania, czy w takim kapuśniaczku jechać dalej. Tym bardziej, że na wysokości 300 m npm było 11 st, a przed nami podjazd na 1760, gdzie zamiast deszczyku mógł już padać śnieg... Po dłuższym namyśle i zainspirowani faktem, że nie ma innej ucieczki niż powrót do tego samego guesthouse'u, w którym dziś spaliśmy (noclegi w Amfikleia były, ale po 80 EUR, a dalej już pustkowie), zdecydowaliśmy się jechać.

Opłaciło się, bo kapuśniaczek tylko chwilami o nas pamiętał, a poza tym było okej, tylko dość zimno, bo wkrótce wjechaliśmy w chmurę, która nie odpuściła nam aż do szczytu, więc zrobiło się 6 stopni. Na szczęście z reguły nie wiało, a jak już to słabo i w plecy. Więc widoków z Parnasu nie mamy prawie żadnych, ale podjazd jakoś poszedł, częściowo milej dzięki pieskowi, który się do nas przyplątał i wiernie nam towarzyszył przez ostatnie ok 300 metrów podjazdu. Na górze jeszcze mój skok w bok na biga, potem końcówka podjazdu i przełęcz. Piesek gdzieś zniknął, ale za to słońce na chwilę wyszło i z 6 stopni robiło się znów 11 - upał! ;)

Zjazd chłodny, ale ponieważ już dawno nie padało, więc nie jakiś drastycznie zimny - szło żyć. Na wysokości ok 1100 metrów się przetarło i zrobiły się WIDOKI! :)




Arachowa

Jeszcze małe zakupy na wieczór w markecie w Arachowej, końcówka zjazdu do Delf i chyba najtańszy hotel tego wyjazdu - nocleg w Athenie za raptem EUR 21,5, a hotelik przyzwoity. Jutro dzień dość łatwy górsko, ale za to długi - nocleg mamy zarezerwowany w Patras. Dobranoc ;)


  • DST 72.37km
  • Teren 0.50km
  • Czas 05:25
  • VAVG 13.36km/h
  • VMAX 60.62km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 1966m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 października 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa

Amici de Bici, dz. 81

Mimo niepewnej pogody ruszyliśmy dalej. No i cały dzień uciekaliśmy przed deszczem, ale z sukcesem - raz minimalnie pokropiło, ale rozpadało się dopiero, jak byliśmy w hotelu :)

Lamia - Termopile (pomnik Leonidasa i 700 Tespijczyków nie zrobił wrażenia, natomiast termy super! Pierwszy raz w życiu widziałem jak woda wypływa ze skały - jak Mojżesz! No i to niebiesko-zielonkawe koryto, zapach siarkowodoru i gorąca woda w rzeczce ;) - Bralos - Polydrosos.
Lokalizacja hotelu na bookingu schrzaniona - jeździliśmy po wsi i próbowaliśmy pytać ludzi, gdzie to jest, ale prawie nikogo nie było na zewnątrz (ani w ogóle), a wieś rozległa. Ale w końcu jakoś znaleźliśmy. Sam Sofianos Guesthouse całkiem OK :)


  • DST 55.50km
  • Czas 03:22
  • VAVG 16.49km/h
  • VMAX 58.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 860m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 października 2017 Kategoria Wyprawa, AdB, Surly-arch

Amici de Bici, dz. 78, przemieszczeniowy

Jako że:
- szykują się od jutra 3 dni niepogody
- dalsza część trasy miała w założeniu być długim skokiem w bokiem po biga Velouchi Ski Center
- znaleźliśmy niedrogi (25 EUR) nocleg w mieście Lamia
postanowiliśmy nie ryzykować, że dupówa złapie nas na kempingu albo w trasie do Tymfristos (gdzie pierwotnie mieliśmy spać, tylko że za 45 EUR) i przemieścić się pociągiem do Lamii, a na biga skoczę w boczę jutro przemierzając część płaską (nim zacznie się właściwy big) autobusem. W ten sposób zaoszczędzimy jeden dzień, wydamy tylko ciut więcej kasy (bilety na pociąg do Lamii i autobus pod biga łącznie są nieco droższe niż różnica w cenie noclegów), ale zabezpieczymy sobie tańszy i wygodny nocleg na wypadek, gdyby z powodu dupówy trzeba było zrobić sobie przerwę dłuższą niż jeden dzień bigowy.

Wszystko wypaliło: rowerami do Volosu, skąd pociągiem do Lianokladi (z przesiadką w Larissie i pewnymi problemami, bo ponoć intercity nie chciał zabierać rowerów, po czym okazało się, że jest wagon bagażowy, w którym rowery jadą... gratis! :o) i stamtąd rowerami do Lamii, gdzie mieszkanko załatwione przez AirBnB okazało się bardzo przyjemne :)

Dzień łatwy, ale i tak większość zeszła w trasie, więc odpoczynkiem go ciężko nazwać ;)
  • DST 20.03km
  • Czas 01:12
  • VAVG 16.69km/h
  • VMAX 33.98km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 128m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl