Wpisy archiwalne w kategorii
!Cube
Dystans całkowity: | 5485.81 km (w terenie 2043.00 km; 37.24%) |
Czas w ruchu: | 308:12 |
Średnia prędkość: | 17.80 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.00 km/h |
Suma podjazdów: | 60386 m |
Maks. tętno maksymalne: | 158 (0 %) |
Maks. tętno średnie: | 130 (0 %) |
Suma kalorii: | 1315 kcal |
Liczba aktywności: | 107 |
Średnio na aktywność: | 51.27 km i 2h 52m |
Więcej statystyk |
wspinaczka
- DST 9.83km
- Teren 8.00km
- Czas 00:38
- VAVG 15.52km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 178m
- Sprzęt HyperCube
- Aktywność Jazda na rowerze
wspinaczka
Opony Nobby NIC zwijane przy stanie Cube 2.135 km
- DST 14.48km
- Teren 9.00km
- Czas 01:06
- VAVG 13.16km/h
- VMAX 34.50km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 332m
- Sprzęt HyperCube
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 kwietnia 2011
Kategoria !Cube, Wypad, .extrawheel
Jurra! Jurra! Mam wolnego ego dnia! ;)
Z N.: Łódź - DK1 - Srock - Piotrków - Kamieńsk - Radomsko - Gidle - Garnek - Przyrów - Niegowa - Rzędkowice
Kolejna życiówka N. i twierdziła, że mogłaby jechać dalej, ale trasa się skończyła! ;)
Kolejna życiówka N. i twierdziła, że mogłaby jechać dalej, ale trasa się skończyła! ;)
- DST 155.94km
- Teren 1.00km
- Czas 07:17
- VAVG 21.41km/h
- VMAX 52.50km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 674m
- Sprzęt HyperCube
- Aktywność Jazda na rowerze
Łagiewniki
Trening zjazdowy z Serweczem w Łagiewnikach. Wyniki raczej marne - boję się ;/
Opony Marathon XR przy stanie Cube 1.979 km
Opony Marathon XR przy stanie Cube 1.979 km
- DST 52.41km
- Teren 28.50km
- Czas 02:26
- VAVG 21.54km/h
- VMAX 38.50km/h
- Temperatura 16.0°C
- Podjazdy 410m
- Sprzęt HyperCube
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 kwietnia 2011
Kategoria !Cube, Wypad, .extrawheel
www.porażka.pl
O 16:15 wyruszyliśmy z N. na "IVa Wyprawkę na Azymut". Cel na dziś: Konopnica w pobliżu Widawy. Tam mieliśmy spotkać resztę grupy (m.in.) Tatankę, Szkodnika, Mikiego150, Vagabonda i cała kupę ludzi z Forum i po noclegu w namiotach ruszyć dalej lewym brzegiem Warty celem zwiedzenia Załączańskiego Parku Krajobrazowego.
Niestety pogoda była taka, że "cała kupa ludzi z Forum" wykruszyła się jeszcze przed startem, a po drodze dowiedzieliśmy się, że również Vagabond odpuścił. Na miejsce oprócz nas zdążały 3 osoby...
Tymczasem wiało. Wiało jak cholera z NWW. 10 m/s a porywy ponad 20 m/s. Dopóki jechaliśmy DK 14 na Łask było ciężko i średnia oscylowała w ok. 17 km/h, ale jeszcze dało się jechać, bo jednak droga jest w większości osłonięta wsiami i lasami. Do tego popadywał deszcz. Doskwierał natomiast ogromny ruch. Ostrzyliśmy sobie zęby na odcinek od Łasku, bo to znacznie mniej ruchliwa droga i wiedzie nieco bardziej na południe, więc wiatr będzie w najgorszym razie boczny. Damy radę...
Cóż za rozczarowanie! Droga za Łaskiem faktycznie skręciła, ale skończyły się osłony, a wiatr przybrał na sile. Dosłownie zdmuchiwało nas na środek drogi! Było też miejsce, gdzie z pola wiało takim kurzem, że po przejechaniu mieliśmy pełno piachu we włosach. Wreszcie załamał nas odcinek, gdzie przy bocznym (minimalnie z przodu) wietrze jechaliśmy z najwyższym wysiłkiem 8-10 km/h. Załamał nas tym bardziej, że kawałek dalej droga, nadal niczym nieosłonięta, skręcała ku zachodowi, czyli na wiatr...
W obliczu przeważających sił wroga podjęliśmy decyzję o odwrocie i powiadomiwszy ekipę, zawróciliśmy. Była godz. 20, mieliśmy przejechanie 44 km w ciągu niemal 4 godzin (!!), a średnia wynosiła 16,2...
Powrót początkowo całkiem niezły - nadal telepało rowerem i spychało - tym razem do rowu, ale jednak jechało się znacznie szybciej, tzn. ok. 16 km/h :P Był też krótki odcinek drogi prawie z wiatrem, gdzie nawet tego nie zauważywszy, osiągnęliśmy lekko ponad 30 km/h. Ogólnie jednak ten spychający na bok wiatr był bardzo nieprzyjemny i męczący, więc znów ostrzyliśmy sobie zęby na Łask i fakt, że stamtąd droga wiedzie niemal równo na wschód, więc wreszcie będzie z wiatrem. Przedwcześnie...
Od Łasku wiatr zmienił się na niemal północny! I nadal wiał z boku. Chyba zresztą JESZCZE mocniej, bo masztami flagowymi na stacji benzynowej, gdzie odpoczywaliśmy, kołysało tak, że wyglądało, że zaraz się złamią!
Mimo to powrót, chociaż także był koszmarem, to jednak okazał się możliwy, czyli zawsze trochę lepiej niż jazda tam ;)
Chociaż z drugiej strony można mieć żal do losu, bo gdybyśmy zdecydowali się przeczekać tę najgorszą godzinę (tylko niby z jakich powodów mielibyśmy uważać, że jest sens na coś czekać?!), to później wiatr się zmienił na tyle, że jazda do Konopnicy stałaby się prawdopodobnie możliwa. Cóż, zabrakło trochę szczęścia, i duuuużo psychicznej odporności ;)
Wymięci ponad wszelką miarę dotarliśmy do domu ok. 23. Do rzyci z takim wiatrem! :(
Jedyny plus tej trasy, to fakt, ze Stork daje super radę. Do jazdy szosą w zupełności wystarcza tryb 50%, a 75% to już powódź światła. 100% włączałem tylko z ciekawości i dla porównania. Nie wydaje mi się, by samochody oświetlały jakoś zauważalnie mocniej :)
Nowy łańcuch przy stanie Cube 1.927 km
Opony NN i RR przy stanie Cube 1.927 km
Niestety pogoda była taka, że "cała kupa ludzi z Forum" wykruszyła się jeszcze przed startem, a po drodze dowiedzieliśmy się, że również Vagabond odpuścił. Na miejsce oprócz nas zdążały 3 osoby...
Tymczasem wiało. Wiało jak cholera z NWW. 10 m/s a porywy ponad 20 m/s. Dopóki jechaliśmy DK 14 na Łask było ciężko i średnia oscylowała w ok. 17 km/h, ale jeszcze dało się jechać, bo jednak droga jest w większości osłonięta wsiami i lasami. Do tego popadywał deszcz. Doskwierał natomiast ogromny ruch. Ostrzyliśmy sobie zęby na odcinek od Łasku, bo to znacznie mniej ruchliwa droga i wiedzie nieco bardziej na południe, więc wiatr będzie w najgorszym razie boczny. Damy radę...
Cóż za rozczarowanie! Droga za Łaskiem faktycznie skręciła, ale skończyły się osłony, a wiatr przybrał na sile. Dosłownie zdmuchiwało nas na środek drogi! Było też miejsce, gdzie z pola wiało takim kurzem, że po przejechaniu mieliśmy pełno piachu we włosach. Wreszcie załamał nas odcinek, gdzie przy bocznym (minimalnie z przodu) wietrze jechaliśmy z najwyższym wysiłkiem 8-10 km/h. Załamał nas tym bardziej, że kawałek dalej droga, nadal niczym nieosłonięta, skręcała ku zachodowi, czyli na wiatr...
W obliczu przeważających sił wroga podjęliśmy decyzję o odwrocie i powiadomiwszy ekipę, zawróciliśmy. Była godz. 20, mieliśmy przejechanie 44 km w ciągu niemal 4 godzin (!!), a średnia wynosiła 16,2...
Powrót początkowo całkiem niezły - nadal telepało rowerem i spychało - tym razem do rowu, ale jednak jechało się znacznie szybciej, tzn. ok. 16 km/h :P Był też krótki odcinek drogi prawie z wiatrem, gdzie nawet tego nie zauważywszy, osiągnęliśmy lekko ponad 30 km/h. Ogólnie jednak ten spychający na bok wiatr był bardzo nieprzyjemny i męczący, więc znów ostrzyliśmy sobie zęby na Łask i fakt, że stamtąd droga wiedzie niemal równo na wschód, więc wreszcie będzie z wiatrem. Przedwcześnie...
Od Łasku wiatr zmienił się na niemal północny! I nadal wiał z boku. Chyba zresztą JESZCZE mocniej, bo masztami flagowymi na stacji benzynowej, gdzie odpoczywaliśmy, kołysało tak, że wyglądało, że zaraz się złamią!
Mimo to powrót, chociaż także był koszmarem, to jednak okazał się możliwy, czyli zawsze trochę lepiej niż jazda tam ;)
Chociaż z drugiej strony można mieć żal do losu, bo gdybyśmy zdecydowali się przeczekać tę najgorszą godzinę (tylko niby z jakich powodów mielibyśmy uważać, że jest sens na coś czekać?!), to później wiatr się zmienił na tyle, że jazda do Konopnicy stałaby się prawdopodobnie możliwa. Cóż, zabrakło trochę szczęścia, i duuuużo psychicznej odporności ;)
Wymięci ponad wszelką miarę dotarliśmy do domu ok. 23. Do rzyci z takim wiatrem! :(
Jedyny plus tej trasy, to fakt, ze Stork daje super radę. Do jazdy szosą w zupełności wystarcza tryb 50%, a 75% to już powódź światła. 100% włączałem tylko z ciekawości i dla porównania. Nie wydaje mi się, by samochody oświetlały jakoś zauważalnie mocniej :)
Nowy łańcuch przy stanie Cube 1.927 km
Opony NN i RR przy stanie Cube 1.927 km
- DST 87.22km
- Teren 0.50km
- Czas 04:57
- VAVG 17.62km/h
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 441m
- Sprzęt HyperCube
- Aktywność Jazda na rowerze
Testowanie lampki Stork
Nocna jazda po lesie w okolicach Lublinka. Stork daje niewiarygodną ilość światła!
Muszę porównać, ale na ten moment wydaje mi się, że lampy samochodowe oświetlają tylko trochę lepiej. Widoczność przy prędkości ponad 30 km/h w łatwym terenie przy zerowym oświetleniu zewnętrznym nie stanowi żadnego problemu :D
Schwalbe Hurricane przy stanie Cube 1.877 km
Muszę porównać, ale na ten moment wydaje mi się, że lampy samochodowe oświetlają tylko trochę lepiej. Widoczność przy prędkości ponad 30 km/h w łatwym terenie przy zerowym oświetleniu zewnętrznym nie stanowi żadnego problemu :D
Schwalbe Hurricane przy stanie Cube 1.877 km
- DST 16.25km
- Teren 6.00km
- Czas 00:42
- VAVG 23.21km/h
- VMAX 36.50km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 52m
- Sprzęt HyperCube
- Aktywność Jazda na rowerze
Skiba diving #2
Z Serweczem do Lasu Wiączyńskiego, a potem w dół doiny Mrogi aż do Bogdanki. Straszliwy, potwornie grząski i niesamowicie wysysający teren. Zaledwie 15 km tej rzeźni i byliśmy wypompowani :)
Powrót asfaltami i jeszcze do rodziców, gdzie udało się zmyć to lepkie, gliniaste błoto z Hypercube'a ;)
Prawdziwe bezdroże. Teraz już wiem, że JAKAŚ droga jest dla mnie konieczna, by jazda dawała przyjemność ;)
- DST 86.40km
- Teren 20.00km
- Czas 04:39
- VAVG 18.58km/h
- VMAX 45.50km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 403m
- Sprzęt HyperCube
- Aktywność Jazda na rowerze
Uaha, rowery dwa, uaha, górale!
Ujebane! ;)
Z Serweczem...
... po Łagiewnikach ;) Straszliwe błoto! ;)
Wstyd przed Ryśkiem, ale max wykręcony w drodze powrotnej na asfalcie. W lesie rozmiękły śnieg i błoto oraz liście zapychające tylne koło tak hamowały, że właściwie niemożliwa była jazda szybsza niż 30 km/h - nawet z ostrej górki! :o
Z Serweczem...
... po Łagiewnikach ;) Straszliwe błoto! ;)
Wstyd przed Ryśkiem, ale max wykręcony w drodze powrotnej na asfalcie. W lesie rozmiękły śnieg i błoto oraz liście zapychające tylne koło tak hamowały, że właściwie niemożliwa była jazda szybsza niż 30 km/h - nawet z ostrej górki! :o
- DST 50.45km
- Teren 21.50km
- Czas 03:09
- VAVG 16.02km/h
- VMAX 43.50km/h
- Temperatura 1.0°C
- Podjazdy 379m
- Sprzęt HyperCube
- Aktywność Jazda na rowerze
Skiba diving*
Z Wujkiem SB.
Mniej-więcej doliną Dobrzynki do Pabianic i z powrotem. Mnóstwo nieznanego terenu! :D
Na koniec, po dobrze wykonanej pracy polegającej na przedzieraniu się przez pole, zamarzniętą miedzę, rozoraną przez traktory na głębokość piast zamarzniętą drogę, etc., wypaliliśmy zasłużony mały skręt ;)
*Sport polegający na przedzieraniu się rowerem w poprzek zamarzniętego, zaoranego pola ;)
Mniej-więcej doliną Dobrzynki do Pabianic i z powrotem. Mnóstwo nieznanego terenu! :D
Na koniec, po dobrze wykonanej pracy polegającej na przedzieraniu się przez pole, zamarzniętą miedzę, rozoraną przez traktory na głębokość piast zamarzniętą drogę, etc., wypaliliśmy zasłużony mały skręt ;)
*Sport polegający na przedzieraniu się rowerem w poprzek zamarzniętego, zaoranego pola ;)
- DST 43.33km
- Teren 25.00km
- Czas 02:43
- VAVG 15.95km/h
- VMAX 38.50km/h
- Temperatura -1.0°C
- Podjazdy 251m
- Sprzęt HyperCube
- Aktywność Jazda na rowerze
Szlak Uniesień Ludzkich, czyli pierwszy tysiąc, pierwsza setka
Zielonym szlakiem z Okólnej do Okólnej i końcówka trasą maratonu + dojazdy przez miasto.
Późna pierwsza setka w tym roku (pierwszy tysiąc też późno - prawie miesiąc obsuwy w stosunku do 2010!), ale za to mam takiego spręża do jazdy, jakiego ostatni raz miałem co najmniej dwa lata temu :D
A forma, choć póki co nie ta, to przyjdzie, można to już śmiało powiedzieć :)
Późna pierwsza setka w tym roku (pierwszy tysiąc też późno - prawie miesiąc obsuwy w stosunku do 2010!), ale za to mam takiego spręża do jazdy, jakiego ostatni raz miałem co najmniej dwa lata temu :D
A forma, choć póki co nie ta, to przyjdzie, można to już śmiało powiedzieć :)
- DST 107.28km
- Teren 60.10km
- Czas 05:43
- VAVG 18.77km/h
- VMAX 37.00km/h
- Temperatura -4.0°C
- Podjazdy 840m
- Sprzęt HyperCube
- Aktywność Jazda na rowerze