Wpisy archiwalne w kategorii
Wypad
Dystans całkowity: | 43861.36 km (w terenie 1117.89 km; 2.55%) |
Czas w ruchu: | 1989:41 |
Średnia prędkość: | 22.04 km/h |
Maksymalna prędkość: | 82.50 km/h |
Suma podjazdów: | 349218 m |
Maks. tętno maksymalne: | 151 (0 %) |
Maks. tętno średnie: | 125 (0 %) |
Suma kalorii: | 9716 kcal |
Liczba aktywności: | 373 |
Średnio na aktywność: | 117.59 km i 5h 20m |
Więcej statystyk |
Piątek, 4 grudnia 2009
Kategoria Surly-arch, Wypad
Na minizlot, który okazał się full zlotem :)
Z Serweczem: Łódź - Szadek - Warta - Błaszki - Ostrzeszów - Syców - Oleśnica - Trzebnica.
Aha, niektórych interesują godziny. Zapomniałem ;)
Wyjazd o 6:00, na miejscu o 15:40
Aha, niektórych interesują godziny. Zapomniałem ;)
Wyjazd o 6:00, na miejscu o 15:40
- DST 212.32km
- Czas 07:57
- VAVG 26.71km/h
- VMAX 52.40km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 888m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 października 2009
Kategoria Surly-arch, Wypad
Pociągiem do Łodzi
Lenistwo: Trzebnica - Zawonia - Oleśnica - (pociąg) - Łódź
- DST 38.84km
- Czas 01:34
- VAVG 24.79km/h
- VMAX 52.40km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 257m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 października 2009
Kategoria Surly-arch, Wypad
Wodzostwo
Łódź - Szadek - Warta - Błaszki - Brzeziny - Ostrzeszów - Syców - Oleśnica - Trzebnica
Lekki, acz konsekwentnie przeciwny wiatr. Momentami siąpienie. Generalnie pogoda średnia, ale miałem motywację, żeby być na miejscu, więc dałem aardę! ;)
Lekki, acz konsekwentnie przeciwny wiatr. Momentami siąpienie. Generalnie pogoda średnia, ale miałem motywację, żeby być na miejscu, więc dałem aardę! ;)
- DST 211.06km
- Czas 08:15
- VAVG 25.58km/h
- VMAX 43.58km/h
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 845m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 października 2009
Kategoria Surly-arch, Wypad
Z deszczu pod wiatr
(z Transatlantykiem) Szydłowiec - Borkowice - Drutarnia (dalej niestety sam) - Przysucha - Klwów - Odrzywół - Poświętne - Inowłódz - Tomaszów - Łazisko - Wygoda - Olszowa - Będków - Zamość - Dalków - Wola Rakowa - Łódź.
Od Przysuchy (nomen omen) padało umiarkowanie aż gdzieś do Inowłodza. A jak tylko przestało padać, to zaczęło wiać w pysk. Ma się ten fart do pogody! :p
Od Przysuchy (nomen omen) padało umiarkowanie aż gdzieś do Inowłodza. A jak tylko przestało padać, to zaczęło wiać w pysk. Ma się ten fart do pogody! :p
- DST 157.58km
- Czas 06:37
- VAVG 23.82km/h
- VMAX 47.50km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 536m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 października 2009
Kategoria Surly-arch, Wypad
Wyszedł Szydłowiec z worka
Łódź - Wola Rakowa - Dalków - Zamość - Wygoda - Łazisko - Tomaszów - Januszewice Opoczno - Snarki - Gowarczów (stąd z Transatlantykiem :) - Petrykozy - Końskie - Borkowice - Szydłowiec
Praktycznie cały dzień paskudny wmordęwind. Dojechałem spompowany :p
Praktycznie cały dzień paskudny wmordęwind. Dojechałem spompowany :p
- DST 187.12km
- Teren 0.30km
- Czas 08:00
- VAVG 23.39km/h
- VMAX 39.18km/h
- Temperatura 11.0°C
- Podjazdy 901m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 czerwca 2009
Kategoria Surly-arch, Wypad
Powrót rowrzysty marnotrawnego (dzień 4.)
Wrocław - Łódź tą samą trasą, co w tamtą stronę.
Miał być mocny wiatr w plecy i był - mniej więcej do Warty, a tam ucichł. To zresztą moja wina, bo wiedząc, że tak ma być, mimo wszystko wyjechałem dopiero po godz. 10 i zmarnotrawiłem szansę lecenia z wiatrem przez całą drogę. Mam za swoje! :P
No i dopadło mnie niezłe zmęczenie po tych czterech solidnych dniach :P
Miał być mocny wiatr w plecy i był - mniej więcej do Warty, a tam ucichł. To zresztą moja wina, bo wiedząc, że tak ma być, mimo wszystko wyjechałem dopiero po godz. 10 i zmarnotrawiłem szansę lecenia z wiatrem przez całą drogę. Mam za swoje! :P
No i dopadło mnie niezłe zmęczenie po tych czterech solidnych dniach :P
- DST 217.85km
- Teren 1.00km
- Czas 08:38
- VAVG 25.23km/h
- VMAX 44.50km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 720m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 czerwca 2009
Kategoria Surly-arch, Wypad
Przeminęło, tym razem z wiatrem :D (dzień 3.)
Pogórzyn - Przeł. Karkonoska (niesamowita!!) - Vrchlabi - Janske Lazne - Horni Mala Upa - Przełęcz Okraj - Kamienna Góra - Szczawno Zdrój - Świdnica - Świebodzice - Gniechowice - Wrocław
- DST 194.75km
- Teren 1.00km
- Czas 08:51
- VAVG 22.01km/h
- VMAX 54.50km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 2319m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 czerwca 2009
Kategoria Surly-arch, Wypad
Karku nie zginam, Kark(o)nosze wysoko! ;) (dzień 2.)
Wrocław - Gniechowice - Świdnica - Modliszów - Wałbrzych - Boguszów-Gorce - Kamienna Góra - Przełęcz Kowarska - Kowary - Podgórzyn - Szkarska Poręba - Przelecz Szklarska - Szklarska Poręba - Podgórzyn.
Ostry wiatr w pysk. Kilka przelotnych ulew. Raz burza i raz gradobicie. Do tego piękne góry. Czy może być jeszcze ciekawiej? :-P
Ostry wiatr w pysk. Kilka przelotnych ulew. Raz burza i raz gradobicie. Do tego piękne góry. Czy może być jeszcze ciekawiej? :-P
- DST 193.50km
- Teren 1.00km
- Czas 09:11
- VAVG 21.07km/h
- VMAX 50.50km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 2023m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 czerwca 2009
Kategoria Wypad, Surly-arch
Przeminęło pod wiatr, dzień 1.
Łódź - Lutomiersk - Szadek - Warta - Błaszki - Grabów n/Prosną - Ostrzeszów - Syców - Oleśnica - Wrocław.
Najpierw średni, a potem nasilający się wiatr z SW i W. Czyli od Błaszek wmordęwind.
Pierwsze 80 km ze średnią 30,5 km/h. Potem zaczęło wiać w pysk...
Przy okazji najszybsza setka w życiu. Pierwsze 100 km w czasie 3:24 h.
Najpierw średni, a potem nasilający się wiatr z SW i W. Czyli od Błaszek wmordęwind.
Pierwsze 80 km ze średnią 30,5 km/h. Potem zaczęło wiać w pysk...
Przy okazji najszybsza setka w życiu. Pierwsze 100 km w czasie 3:24 h.
- DST 216.60km
- Teren 1.00km
- Czas 08:24
- VAVG 25.79km/h
- VMAX 43.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 628m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 maja 2009
Kategoria Surly-arch, Wypad
Trzy po trzy równa się dziewięć (dzień 9. i ostatni)
Przez Kraków z Waxmundem (dzięki za super wypad! :) a dalej samotnie: Zielonki - Skała - Wolbrom - Smoleń - Pilica - Pradła - Lelów - Koniecpol (stąd w trochę lepszej już formie) - Św. Anna - Garnek - Gidle - Radomsko - Kamieńsk - Kalisko (stąd ze Szkodnikiem) - Łękawa - Bełchatów - Rasy (dalej znów samotnie) - Wadlew - Dłutów - Pabianice - Łódź.
Cały dzień z groźbą deszczu, ale w końcu nie padało. Ma się ten fart! :)
Wiatr słaby, zmienny. Na początku z SE, później E i NE. Szkodnik mnie kawałek pociągnął (dzięki!), co mi pomogło przetrwać kryzys w okolicach 180 km :)
Cały dzień z groźbą deszczu, ale w końcu nie padało. Ma się ten fart! :)
Wiatr słaby, zmienny. Na początku z SE, później E i NE. Szkodnik mnie kawałek pociągnął (dzięki!), co mi pomogło przetrwać kryzys w okolicach 180 km :)
- DST 235.96km
- Teren 0.50km
- Czas 09:33
- VAVG 24.71km/h
- VMAX 66.50km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 1235m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze