Informacje

  • Wszystkie kilometry: 231137.92 km
  • Km w terenie: 5476.51 km (2.37%)
  • Czas na rowerze: 465d 12h 45m
  • Prędkość średnia: 20.69 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczka

Dystans całkowity:68894.24 km (w terenie 2890.43 km; 4.20%)
Czas w ruchu:2985:25
Średnia prędkość:23.08 km/h
Maksymalna prędkość:75.55 km/h
Suma podjazdów:393308 m
Maks. tętno maksymalne:174 (0 %)
Maks. tętno średnie:152 (0 %)
Suma kalorii:130482 kcal
Liczba aktywności:1164
Średnio na aktywność:59.19 km i 2h 33m
Więcej statystyk
Sobota, 23 września 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wycieczka

Amici de Bici, dz. 49, Uvac, czyli najpiękniejsze miejsce Europy?

Sjenica - Krstac - kanion Uvacu i z powrotem.

TO-JEST-NIE-SA-MO-WI-TE!! Przepiekne, przewspaniałe, absolutna klasa światowa! Urwanie dupy! Najpiękniejsze miejsce Europy!

I do tego za darmo i z bardzo niewielka frekwencją, czyli Serbowie jeszcze nie wiedzą, że mają tu turystyczną żyłę złota, a przynajmniej nie wiedza, jak na niej zarobić. Tym lepiej dla nas, bo mieliśmy te cuda (prawie) wyłącznie dla siebie! :))

Najpierw był długi dojazd, trochę pod góre, torchę w dól, a potem  6,5 km po szutrze z nawet solidnym podjazdem. N. już nawet miała trochę dosyć ;)



A potem... było TO.








Amen.

PS. Przez pomyłkę wykasowałem ślad z GPS, ale każdemu z zamkniętymi oczami mogę wskazać, gdzie TO jest :)
  • DST 33.51km
  • Teren 14.00km
  • Czas 02:19
  • VAVG 14.46km/h
  • VMAX 44.12km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 615m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 września 2017 Kategoria Wycieczka, AdB, Surly-arch

Amici de Bici, dz. 44, na spokojnie

Dziś tylko do źródeł Bośni (rozczarowanie, nawet nie bardzo jest sens zdjęcia pokazywać ;) , po zakupy i z powrotem. Kończymy naszą przygodę z Sarajewem ;)


  • DST 22.02km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 17.62km/h
  • VMAX 27.01km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 47m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 września 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wycieczka

Amici de Bici, dz. 43, (ever)restowy*

Sarajevo - Bukavica - Jasik - Jahorina (BIG) i z powrotem. Podjazd w wichurze najmocniejszej chyba ze wszystkich dotychczasowych. Momentami wiatr zatrzymywał mnie w miejscu i musiałem jechać w okularach przeciwsłonecznych (a nigdy tak nie jeżdżę pod górę, bo zalewa je pot), bo inaczej ciągle mi się coś sypało do oczu. Pod koniec zaczęło padać, przez chwilę mocno, ale akurat było drzewo (jedno z niewielu) nadające się do przeczekania, a potem już średnio, ale stale. Na samej górze deszcz na chwilę ustał, ale jak tylko dojechałem, to znów zaczął popadywać, więc przebierałem się na zjazd w pośpiechu. Przy okazji stwierdziłem, że zapomniałem długich spodni i rękawiczek, więc zjazd w deszczu przy 13 stopniach może być lekko dyskomfortowy ;)

Po ok. kilometrze zjazdu usłyszałem za sobą głośny szum. Myślałem, że to doganiający mnie samochód, ale nic nie jechało. Po chwili już wiedziałem: goniła mnie... ściana deszczu! Na szczęście akurat przejeżdżałem obok jednego z wielu hoteli w okolicach szczytu (Jahorina to ośrodek narciarski), więc zdążyłem wpaść pod daszek, zanim na serio przywaliło. Z nudów, czekając aż przestanie, postanowiłem wymienić klocki. Tak naprawdę już w momencie wyjazdu były w kiepskim stanie, ale kto by wymieniał, póki działały? Ale przed tym zjazdem na mokro poczułem, że jednak chociaż  w jednym kole warto mieć pewny hamulec ;) Padło na tylne, bo były w gorszym stanie (choć przód też już prawie gotów na następców ;) Wychodzi mi z moich notatek, że tylne Authory (czarno-pomarańczowe wsuwki, modelu nie pomnę) przejechały ponad 18 Mm!! Nie wiem, czy to możliwe, może zapomniałem zanotować poprzednią wymianę...? Z reguły wytrzymały ok 10...

W międzyczasie ulewa przeszła w normalny deszcz, więc po wymianie i regulacji umyłem w hotelu ręce i ruszyłem. Na zjeździe jeszcze 3 razy łapała mnie straszliwa ulewa i 2 razy grad, na szczęście mały (jak ziarnka grochu), ale i tak siekł niemiłosiernie i musiałem ręką osłaniać głowę i twarz, bo schować się nie było gdzie. Na szczęście akurat działo się to na podjazdach (na zjeździe były takie trzy, łącznie ok 250 m pod górę), co umożliwiało prowadzenie jedną ręką. Podczas jazdy w dół, zwłaszcza w wietrze (już nieco słabszym, ale wciąż solidnym) i w deszczu, nie ma mowy, żeby puścić kierownicę choćby na chwilę...

Wreszcie tuż przed powrotem do miasta się przetarło, nawet kurtka zdążyła mi przeschnąć, zanim wróciłem do domu. Ale muszę przyznać, że to była chyba największa nawałnica, w jakiej w życiu zdarzyło mi się jechać :)


PS. Ze względu na pogodę nie zrobiłem ani jednego zdjęcia. Zresztą większość trasy była niezbyt widowiskowa, tylko panorama na Ilidżę w tym sarajewskie lotnisko była dość interesująca ;)

  • DST 67.74km
  • Czas 03:36
  • VAVG 18.82km/h
  • VMAX 53.12km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 1727m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 września 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wycieczka

Amici de Bici, dz. 42, zwiedzanie Sarajewa

Bardzo spacerowym tempem po mieście, w tym:
- blokowiska tak przepaskudne, że aż fascynujące, niby takie jak w Polsce, a jednak inne,
- centrum składające się z części europejskiej i muzułmańskiej - dość ciekawe, aczkolwiek jednak nie moja bajka,
- obrzeża centrum z normalnymi (choć poznaczonymi śladami pocisków moździerzowych) kamienicami zbudowanymi na stromych zboczach,
- ciekawe osiedle bloków na bardzo stromym stoku, gdzie zamiast windy jest kolej zębata - niesamowita sprawa!
- obóz protestujących weteranów armii bośniackiej na ulicy Alipasino - okazuje się, ze protestują przeciwko... przywilejom dla weteranów, a konkretnie, że państwo płaci takie same emerytury prawdziwym weteranom jak i tym, którzy tylko twierdzą, że brali udział w wojnie, co sprawia, że dla faktycznych weteranów brakuje pieniędzy.


Fragment blokowisk na przedmieściach (jest tego multum!)


Pomnik dzieci, które zginęły podczas oblężenia Sarajewa


Jeden z bardzo wielu cmentarzy muzułmańskich


Pochyła winda wyglądająca jak kolej zębata (przejazd 0,80 KM)

Ogólnie miasto jednocześnie niezwykle brzydkie i bardzo ciekawe. A jeszcze nie widzieliśmy wszystkiego, np. opuszczonych obiektów olimpijskich, muzeum historii miasta z wystawą o oblężeniu czy źródeł rzeki Bośnia, która ponoć dużym strumieniem wytryskuje wprost ze skały*  :)

* Okazało się to nieprawdą, strumień ledwo ciurka, niestety.
  • DST 23.99km
  • Czas 01:48
  • VAVG 13.33km/h
  • VMAX 25.65km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 73m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 września 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wycieczka

Amici de Bici, dz. 37, (ever)restowy*

W ramach odpoczynku wybrałem się jak zwykle na biga. Tym razem padło na najwyższy chyba podjazd całej jesiennej części wyprawy, czyli Sv. Jure.

Początek spoko, co prawda wiało w ryj, ale jakoś niedramatycznie. Na wys. 365 mnpm i zarazem na granicy parku narodowego Biokovo okazało się, że wjazd jest płatny. Dla rowerów też (!!). Pierwszy raz coś takiego widziałem. Ale co tam, 25 kun nie majątek, zapłaciłem i pojechałem (na szczęście, nauczony przykrymi przygodami, zawsze na biga zabieram jakieś pieniądze).

Potem był odcinek przez las, który przetrwał (?) pożar. Śmierdziało spalenizną, drzewa bez igieł i osmalone, ale stoją, prawdopodobnie w przyszłym roku jednak wypuszczą pędy, oby!



Na spalonym (lesie)

Potem była restauracja po lewej stronie, na granicy płaskowyżu (ok. 900 mnpm), którą oczywiście zignorowałem, ale na szczęście zapamiętałem, bo ta informacja była później cenna. Do szczytu jeszcze falowanie płaskowyżem, gdzie nawet kilka (bardzo krótkich) zjazdów się trafiło oraz coraz silniejszy wiatr SE. Momentami wpychał pod górę, momentami był boczny, a momentami jednak w ryj (na serpentynach). Na koniec podjazd ostrymi zakosami pod maszt przekaźnikowy na szczycie, gdzie napisy twierdzą, że się jest na 1762 m. GPS nie potwierdził, prawdopodobnie tyle było tuż pod masztem, ale tam było zagrodzone i brak wjazdu a tu było o kilkanaście mniej. Nieważne, grunt, że big zrobiony :)


Szczyt Sv. Jure z oddali


Widok ze szczytu


Jak tylko stanąłem na szczycie i zdjąłem koszulkę, żeby wyschnąć przed przebiórką w suche i ciepłe, to zaczęło padać. A ze oprócz tego wiało jak pojebane i było 12 stopni, więc nie było co czekać, tylko ubierać się jak najszybciej we wszystko, co zabrałem (spodnie 3/4 na wierzch, bluza power stretch, kurta goretex - na to wszystko przepocona na podjeździe koszulka - oraz długie rękawiczki) i wypad na dół. Oczywiście bardzo ostrożnie, bo wiatr był już raczej huraganem (w porywach nie zdziwiłoby mnie gdyby miał 20 m/s a może i więcej), a nieobciążony rower na zjeździe jakoś wybitnie stabilny nie jest...

Przemoczony od pasa w dół, zziębnięty i odrętwiały dokulałem się po niecałej godzinie do wspomnianej restaracji, która się okazała moim wybawieniem z racji ciepła, suchości, braku wiatru i ciepłej herbaty. A nawet WiFi :)

Po jakichś 20 minutach przestało padać, więc pojechałem dalej i już bez przygód dotarłem na dół.



Ogólnie stwierdzam, że choć sam w sobie Sv. Jure nie jest jakimś specjalnie trudnym podjazdem (raczej długim), to w połączeniu z dzisiejszą aurą podczas zjazdu będzie jedną z cenniejszych pereł w mojej kolekcji :)

*(c) Wujek_z_SB
  • DST 65.23km
  • Czas 04:08
  • VAVG 15.78km/h
  • VMAX 50.90km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 2048m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 31 sierpnia 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wycieczka

Amici de Bici, dz. 26, restowy (naprawdę!)

Rano do sklepu, po południu zwiedzanie Piranu. Niezłe czechy po drodze ;)

Z podziękowaniami dla Wilka, który mi podpowiedział, jak pokazywać trasy po zmianach w RwGPS :)


  • DST 16.47km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:12
  • VAVG 13.72km/h
  • VMAX 61.68km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Podjazdy 201m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 28 sierpnia 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wycieczka

Amici de Bici, dz. 23, (ever)restowy*

Kobarid - Livek - Montemaggiore - Matajur (BIG) i z powrotem. Po południu oglądanie wodospadu Kozjak (zarąbisty) plus zakupy.

Trasa tutaj.
*(c) Huann
  • DST 48.14km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:18
  • VAVG 14.59km/h
  • VMAX 66.84km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 1699m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 sierpnia 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wycieczka

Amici de Bici, dz. 21, restowy (prawie)

Villach - Villacher Alpenstrasse (BIG) - Villach.


Całoroczna skocznia narciaska w Villach. Akurat trwał trening małolatów :)

Po południu jeszcze zwiedzanie miasta i zakupy. Wypocząłem jak cholera ;)
  • DST 52.07km
  • Czas 03:21
  • VAVG 15.54km/h
  • VMAX 61.56km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 1400m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 sierpnia 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wycieczka

Amici de Bici, dz. 14, big w południe - cudnie! :)

Dziś dzień przymusowo restowy, bo od nocy leje jak z cebra. Nie burza ani nic, po prostu mocno deszczowy dzień. Złapałem okno pogodowe, żeby przynajmniej ruszyć było w miarę przyjemnie i skoczyłem na biga Hochwurzen Huette (1850 m). Oczywiście na podjeździe już kropiło, a na zjeździe padało, al o dziwo zmarzłem umiarkowanie - wystarczył ciepły prysznic po powrocie :)


Więc dalej klincujemy na najdroższym kempingu świata, ale przynajmniej "włamaliśmy się" (rozpięliśmy ekspres) do przedsionka nieużywanej przyczepy kempingowej i można normalnie siedzieć :) No ale net komórkowy (wifi jest dodatkowo płatne!) i wciąż kiepskawy, więc zdjęć nadal nie będzie ;)
  • DST 27.87km
  • Teren 11.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 12.86km/h
  • VMAX 41.84km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 1102m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 sierpnia 2017 Kategoria Surly-arch, AdB, Wycieczka

Amici de Bici, dz. 8, wyskok po biga

Rano pociągiem do Bratysławy i tam szybki skok na nowopowstałego biga Kamzik, którego z powodu jego świeżości nie zrobiłem wcześniej, więc teraz była prawdopodobnie najlepsza okazja, żeby nadrobić ;)

W maszynach z biletami jest specjalny bilet do Bratysławy na dowolny pociąg, ważny dzień na jazdę tam i 4 dni na powrót w cenie 16 EUR z wliczonym rowerem. Osobno bilet w jedna stronę kosztuje 12.40 :)



Po południu skoczyliśmy jeszcze na Prater i przejechaliśmy się kolejka górską, którą od dziecka chciałem zaliczyć (jak byłem tu jako czternastolatek, to była w budowie) oraz weszliśmy do Zombie Apocalypse. Obie atrakcje rozczarowały - chyba już za stary jestem :P

  • DST 22.70km
  • Czas 01:18
  • VAVG 17.46km/h
  • VMAX 47.27km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 334m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl