Wpisy archiwalne w kategorii
Wycieczka
Dystans całkowity: | 67268.31 km (w terenie 2883.08 km; 4.29%) |
Czas w ruchu: | 2922:03 |
Średnia prędkość: | 23.02 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.55 km/h |
Suma podjazdów: | 370469 m |
Maks. tętno maksymalne: | 174 (0 %) |
Maks. tętno średnie: | 152 (0 %) |
Suma kalorii: | 95748 kcal |
Liczba aktywności: | 1128 |
Średnio na aktywność: | 59.64 km i 2h 35m |
Więcej statystyk |
Ruda od przodu
Zimno! Dość silny wiatr NE. Na Raduńskim bigu lód :/
- DST 17.65km
- Czas 00:45
- VAVG 23.53km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura -4.0°C
- Podjazdy 70m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Ruda od przodu
- DST 20.31km
- Czas 00:50
- VAVG 24.37km/h
- VMAX 35.00km/h
- Temperatura 2.0°C
- Podjazdy 66m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
- DST 15.00km
- Czas 00:40
- VAVG 22.50km/h
- VMAX 34.50km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 50m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Gospodarz od tyłu
Dom - Rudzka - Gospodarz - Rzgów - DK91 - Trasa Górna - dom. Dość silny wiatr SW.
- DST 24.29km
- Czas 01:01
- VAVG 23.89km/h
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 82m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Niby z Wujkiem SB
Wujek wracał z działki, a ja mu wyjechałem naprzeciw. Łódź - Ksawerów - Pabianice - Chechło, dalej z Wujkiem - Pabianice - Piątkowisko - Petrykozy - Górka Pab. - GOŚ - Łódź.
Niby ładna pogoda, ale już po prostu zimno i raczej niefajnie :(
Niby ładna pogoda, ale już po prostu zimno i raczej niefajnie :(
- DST 46.01km
- Czas 01:48
- VAVG 25.56km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 134m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
- DST 15.08km
- Teren 0.40km
- Czas 00:38
- VAVG 23.81km/h
- VMAX 29.50km/h
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 46m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
- DST 33.46km
- Czas 01:26
- VAVG 23.34km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 110m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Z okazji ładnej pogody
Na spotkanie z Huannem: Łódź - Ksawerów - Czyryczyn - Rydzyny - Pawlikowice (potem goniąc Huanna, bo się minęliśmy ;) - Bychlew - Pabianice (potem już z Huannem) - Piątkowisko - Petrykozy - Górka - Gorzew - Łódź.
Piękna pogoda i słaby wiatr SW (a miał być silny, ale na szczęście nie był).
Piękna pogoda i słaby wiatr SW (a miał być silny, ale na szczęście nie był).
- DST 60.50km
- Czas 02:27
- VAVG 24.69km/h
- VMAX 41.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 198m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście
Do końca ulicy Duboisa, a dennie wracając do Aldiego.
- DST 15.17km
- Teren 0.20km
- Czas 00:43
- VAVG 21.17km/h
- VMAX 31.50km/h
- Temperatura 9.0°C
- Podjazdy 36m
- Sprzęt Batavus
- Aktywność Jazda na rowerze
Alpi mio amore, dz. 62, niemal restowy
Po mieście Mediolan. Obejrzałem chyba wszystko, co chciałem, tj.:
- Parco Nord (nic specjalnego, takie łódzkie "Zdrowie")

- Bosco Verticale - świetne! I ponoć samowystarczalne energetycznie. Rewelacja!

- Piazza Gae Aulenti - centrum nowych technologii


- Cimitero Monumentale - fajny cmentarz, ale rzymskie Campo Verano ma jakby lepszy klimat, tutaj strasznie "porządnicko", no i nie widziałem, żeby była część żydowska, jak tam. Chyba też nie jest tak stary (sądząc po datach na nagrobkach)




- Stadion San Siro - moje marzenie z czasów nastolęctwa - oczywiście jak nie ma meczu, to każdy stadion wygląda jakoś tak smutno...

- Navigli (dzielnicę kanałów i nocnych klubów) - bez szału

- Circo Romano i kościół św. Maurycego - niestety Circo (stadion rzymski z IV wieku) praktycznie nie istnieje (obszar, na którym był, jest od stuleci zabudowany, a do fundamentów dostęp mają chyba tylko archeolodzy), a kościół (z freskami ponoć dorównującymi Kaplicy Sykstyńskiej) zamknięty z powodu COVID :/

- Castello Sforzesco (zamek Sforzów) - całkiem imponujący


- Arco della Pace (Łuk Pokoju, a nie tryumfalny jak w innych miastach - brawo!)

- Teatro alla Scala (budynek z zewnątrz nie dorównuje sławie wnętrza ;)

- Galleria Vittoria Emmanuele - super "posh" galeria handlowa w samym centrum - tu widać, że Mediolan jest jedną ze światowych stolic mody


- Duomo di Milano (katedra) - przesłynna i warta swej sławy.

No, solidny dzień mi wyszedł, zwłaszcza jak na rest :)
Ale miasto dość przyjemne, na rowerze jeździ się zaskakująco dobrze. Ścieżki poprowadzone z głową, a tam gdzie ich nie ma, to nawet lepiej. Na pewno lepsze od rzymskich. Ruch oczywiście chaotyczny, jak to we Włoszech, ale po kilkudziesięciu minutach człowiek się przyzwyczaja i potem aż się chce płynąć z tym ruchem i troszkę z nim zmagać. Przynajmniej ja tak mam :)
Jedyny minus to spora ilość brukowanych ulic, jest to bardzo wielkogabarytowy bruk (coś jak neapolitańskie bazalty, ale kolor jaśniejszy, taki piaskowo-rdzawy, nie wiem, co to za skała) i trzęsie na sztywniaku niemożebnie ;)
PS. Te piki na profilu to jakaś bzdura, miasto jest płaskie jak stół :P
- Parco Nord (nic specjalnego, takie łódzkie "Zdrowie")

- Bosco Verticale - świetne! I ponoć samowystarczalne energetycznie. Rewelacja!

- Piazza Gae Aulenti - centrum nowych technologii


- Cimitero Monumentale - fajny cmentarz, ale rzymskie Campo Verano ma jakby lepszy klimat, tutaj strasznie "porządnicko", no i nie widziałem, żeby była część żydowska, jak tam. Chyba też nie jest tak stary (sądząc po datach na nagrobkach)




- Stadion San Siro - moje marzenie z czasów nastolęctwa - oczywiście jak nie ma meczu, to każdy stadion wygląda jakoś tak smutno...

- Navigli (dzielnicę kanałów i nocnych klubów) - bez szału

- Circo Romano i kościół św. Maurycego - niestety Circo (stadion rzymski z IV wieku) praktycznie nie istnieje (obszar, na którym był, jest od stuleci zabudowany, a do fundamentów dostęp mają chyba tylko archeolodzy), a kościół (z freskami ponoć dorównującymi Kaplicy Sykstyńskiej) zamknięty z powodu COVID :/

- Castello Sforzesco (zamek Sforzów) - całkiem imponujący


- Arco della Pace (Łuk Pokoju, a nie tryumfalny jak w innych miastach - brawo!)

- Teatro alla Scala (budynek z zewnątrz nie dorównuje sławie wnętrza ;)

- Galleria Vittoria Emmanuele - super "posh" galeria handlowa w samym centrum - tu widać, że Mediolan jest jedną ze światowych stolic mody


- Duomo di Milano (katedra) - przesłynna i warta swej sławy.

No, solidny dzień mi wyszedł, zwłaszcza jak na rest :)
Ale miasto dość przyjemne, na rowerze jeździ się zaskakująco dobrze. Ścieżki poprowadzone z głową, a tam gdzie ich nie ma, to nawet lepiej. Na pewno lepsze od rzymskich. Ruch oczywiście chaotyczny, jak to we Włoszech, ale po kilkudziesięciu minutach człowiek się przyzwyczaja i potem aż się chce płynąć z tym ruchem i troszkę z nim zmagać. Przynajmniej ja tak mam :)
Jedyny minus to spora ilość brukowanych ulic, jest to bardzo wielkogabarytowy bruk (coś jak neapolitańskie bazalty, ale kolor jaśniejszy, taki piaskowo-rdzawy, nie wiem, co to za skała) i trzęsie na sztywniaku niemożebnie ;)
PS. Te piki na profilu to jakaś bzdura, miasto jest płaskie jak stół :P
- DST 38.36km
- Teren 1.00km
- Czas 02:16
- VAVG 16.92km/h
- VMAX 37.61km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 53m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze