Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2011
Dystans całkowity: | 1327.28 km (w terenie 12.70 km; 0.96%) |
Czas w ruchu: | 53:42 |
Średnia prędkość: | 24.72 km/h |
Maksymalna prędkość: | 51.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4229 m |
Liczba aktywności: | 28 |
Średnio na aktywność: | 47.40 km i 1h 55m |
Więcej statystyk |
Piątek, 18 listopada 2011
Kategoria .Schwinn-arch, Użytkowo
Po mieście
- DST 15.41km
- Czas 00:43
- VAVG 21.50km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 0.0°C
- Podjazdy 62m
- Sprzęt Schwinnka
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 17 listopada 2011
Kategoria .Schwinn-arch, Użytkowo
Po mieście
- DST 10.18km
- Czas 00:27
- VAVG 22.62km/h
- VMAX 35.00km/h
- Temperatura 0.0°C
- Podjazdy 38m
- Sprzęt Schwinnka
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 listopada 2011
Kategoria .Schwinn-arch, Użytkowo
Po mieście
Zimno! :/
- DST 10.10km
- Czas 00:29
- VAVG 20.90km/h
- VMAX 27.50km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 38m
- Sprzęt Schwinnka
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 listopada 2011
Kategoria .Schwinn-arch, Użytkowo
Po mieście
- DST 15.48km
- Czas 00:45
- VAVG 20.64km/h
- VMAX 32.50km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 56m
- Sprzęt Schwinnka
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 14 listopada 2011
Kategoria .Schwinn-arch, Użytkowo
Po mieście
- DST 17.80km
- Czas 00:52
- VAVG 20.54km/h
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 2.0°C
- Podjazdy 68m
- Sprzęt Schwinnka
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 listopada 2011
Kategoria Surly-arch, Wypad
VI Forumowa Wyprawka na Azymut, dzień 4., powrót
Z Serweczem: Świdnica- Zielona Góra - Zabór - prom na Odrze - Bojadła - Swarzynice - Kargowa - Wolsztyn - Rakoniewice - Grodzisk Wlkp. - Opalenica - Buk - Poznań.
Dziś zapłaciliśmy cenę za trzy dni na.urwiania. Jechało się bardzo ciężko. Oczywiście głównie dlatego, że pod wiatr, ale nóżki też było czuć ;)
W drugiej połowie trasy trochę się zebraliśmy do kupy i między Wolsztynem a Opalenicą podnieśliśmy średnią o 1 km/h. W końcówce Serwecz pokazał pazur (wykarmiłem na piersi potwora! :o) i zajechał mną do poznania, jeszcze podnosząc średnią :o
I dobrze, ktoś musiał pokazać pazur, bo byśmy na pociąg nie zdążyli! ;)
A pociąg koszmarny. Maszynista-cham wyrzucił nas z "przedziału dla podróżnych z większym bagażem ręcznym", wskazując paluchem w geście "won" na drugi koniec składu. Tam oczywiście tłok. Ale najśmieszniej było, jak w Ostrowie koniec składu stał się jego początkiem. Konduktorka nas chciała bezczelnie wyprosić z przedziału! Jakimś cudem nie potraktowałem jej grubym słowem, tylko zimną ironią i powiedziałem jej, żeby zajęła się swoją pracą, a nie mówieniem nam, że przez cały skład rowerów "nie przeprowadzicie". Otóż przeprowadziliśmy, a pani konduktorka zajęła się sprawdzaniem biletów. Bo chyba za to jej płacą, a nie za wyrzucanie podróżnych z przedziałów i mówienie im, co mają (zdaniem pani konduktorki, rzecz jasna) robić?!
Tak czy owak: brawo PKP! Popsujemy Każdą Podróż! ;D
I jeszcze podsumowanie. Właśnie stwierdziłem, że to był trzynasty wypad w tym roku! :o
667,12 km w cztery dni i trzy doby (wyjazd z Łodzi o 16:30, na dworzec w Poznaniu dotarliśmy o tej samej godzinie). Bardzo dobre towarzystwo, przeważnie dobry wiatr, dobra średnia. Dobra wyprawka :)
Dziś zapłaciliśmy cenę za trzy dni na.urwiania. Jechało się bardzo ciężko. Oczywiście głównie dlatego, że pod wiatr, ale nóżki też było czuć ;)
W drugiej połowie trasy trochę się zebraliśmy do kupy i między Wolsztynem a Opalenicą podnieśliśmy średnią o 1 km/h. W końcówce Serwecz pokazał pazur (wykarmiłem na piersi potwora! :o) i zajechał mną do poznania, jeszcze podnosząc średnią :o
I dobrze, ktoś musiał pokazać pazur, bo byśmy na pociąg nie zdążyli! ;)
A pociąg koszmarny. Maszynista-cham wyrzucił nas z "przedziału dla podróżnych z większym bagażem ręcznym", wskazując paluchem w geście "won" na drugi koniec składu. Tam oczywiście tłok. Ale najśmieszniej było, jak w Ostrowie koniec składu stał się jego początkiem. Konduktorka nas chciała bezczelnie wyprosić z przedziału! Jakimś cudem nie potraktowałem jej grubym słowem, tylko zimną ironią i powiedziałem jej, żeby zajęła się swoją pracą, a nie mówieniem nam, że przez cały skład rowerów "nie przeprowadzicie". Otóż przeprowadziliśmy, a pani konduktorka zajęła się sprawdzaniem biletów. Bo chyba za to jej płacą, a nie za wyrzucanie podróżnych z przedziałów i mówienie im, co mają (zdaniem pani konduktorki, rzecz jasna) robić?!
Tak czy owak: brawo PKP! Popsujemy Każdą Podróż! ;D
I jeszcze podsumowanie. Właśnie stwierdziłem, że to był trzynasty wypad w tym roku! :o
667,12 km w cztery dni i trzy doby (wyjazd z Łodzi o 16:30, na dworzec w Poznaniu dotarliśmy o tej samej godzinie). Bardzo dobre towarzystwo, przeważnie dobry wiatr, dobra średnia. Dobra wyprawka :)
- DST 162.47km
- Teren 1.20km
- Czas 06:27
- VAVG 25.19km/h
- VMAX 49.50km/h
- Temperatura -1.0°C
- Podjazdy 506m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 listopada 2011
Kategoria Surly-arch, Wypad
VI Forumowa Wyprawka na Azymut, dzień 3, gotowi!
Od rana nikomu się nie chciało wstać, bo to raz, że po imprezie, dwa że mróz (dosłownie!), trzy że nie o to w wyprawkach chodzi, by się zrywać. Ostatecznie zmobilizowali mnie Wilk (tak, Wilk na wyprawce!) i Ciman, ja zmobilizowałem Serwecza i pojechaliśmy we czwórkę. Reszta co prawda też się jakoś zmobilizowała i nawet ruszaliśmy wspólnie, ale oni jechali kołować po miejscowych chaszczach (o czym jeszcze wówczas nie wiedzieli, ale my już się domyślaliśmy :P), więc postanowiliśmy im na to pozwolić i oszczędzić im naszego marudzenia ;)
Z Wilkiem, Cimanem i Serweczm: Świdnica - Drzonów - Leśniów Wlk. - Gronów (tu się trafił boski traktor - ciągnęliśmy za nim 37-40 przez 10-12 km! :) - Krosno Odrzańskie (tu Wilk i Ciman się odłączyli) - Radnica (tutaj inspirujący sklep cynamonowy)
Skąpe - Świebodzin (a w nim nim kurwa forfiter! Jest piękny, it's beautiful! :DDD )
- Sulechów - boska ekspresówka S3 (nawet pod wiatr się super jechało!) - Zielona Góra - Świdnica.
Z Wilkiem, Cimanem i Serweczm: Świdnica - Drzonów - Leśniów Wlk. - Gronów (tu się trafił boski traktor - ciągnęliśmy za nim 37-40 przez 10-12 km! :) - Krosno Odrzańskie (tu Wilk i Ciman się odłączyli) - Radnica (tutaj inspirujący sklep cynamonowy)
Skąpe - Świebodzin (a w nim nim kurwa forfiter! Jest piękny, it's beautiful! :DDD )
- Sulechów - boska ekspresówka S3 (nawet pod wiatr się super jechało!) - Zielona Góra - Świdnica.
- DST 134.30km
- Teren 4.50km
- Czas 05:10
- VAVG 25.99km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 620m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 listopada 2011
Kategoria Surly-arch, Wypad
VI Forumowa Wyprawka na Azymut, dzień 2., na miejsce!
Kalisz - Jarocin - Leszno - Wschowa - Sława - Siedlisko - Nowa Sól - Otyń - Niedoradz - Zatonie - Ochla - Świdnica.
Boski wiatr SEE. Nie jakiś super silny, ale bardzo wyraźnie pomagał. Wieczorem impreza w znamienitym towarzystwie. Między innymi po raz pierwszy w życiu widziałem Remigiusza pijącego alkohol ;)
Boski wiatr SEE. Nie jakiś super silny, ale bardzo wyraźnie pomagał. Wieczorem impreza w znamienitym towarzystwie. Między innymi po raz pierwszy w życiu widziałem Remigiusza pijącego alkohol ;)
- DST 234.68km
- Teren 3.00km
- Czas 08:05
- VAVG 29.03km/h
- VMAX 45.50km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 581m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 listopada 2011
Kategoria Surly-arch, Wypad
VI Forumowa Wyprawka na Azymut, dzień 1, do Kalifa!
Po pracy (i ciemku), z Serweczem: Łódź - Szadek - Warta - Goszczanów - Koźminek - Opatówek - Chełmce - Borek - Żydów - Kalisz.
Nocleg w wypasionej chacie sympatycznej kuzynki Serwecza i jej męża. Kuzynostwo trochę się zagadało, więc poszliśmy spać o 1 ;)
Nocleg w wypasionej chacie sympatycznej kuzynki Serwecza i jej męża. Kuzynostwo trochę się zagadało, więc poszliśmy spać o 1 ;)
- DST 135.65km
- Czas 04:50
- VAVG 28.07km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 1.0°C
- Podjazdy 421m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 9 listopada 2011
Kategoria .Schwinn-arch, Użytkowo
Po mieście
- DST 15.22km
- Czas 00:44
- VAVG 20.75km/h
- VMAX 36.50km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 57m
- Sprzęt Schwinnka
- Aktywność Jazda na rowerze