Niedziela, 24 kwietnia 2011
Kategoria Surly-arch, Wypad
Big Night ;) dzień 2.
Z Transatlantykiem: Ścibórz - Paczków - Złoty Stok - Przeł. Kłodzka - Kłodzko - Wielisław - Polanica Zdr. - Kudowa Zdr. - Nachod - Trutnov - Jilemnice (tu się rozdzieliliśmy z Markiem, który nie czuł się na siłach na tysiącmetrowy podjazd) - Vrbatova Bouda (BIG) - Rokytnice nad Jizerou (tu wróciłem na wspólną trasę i zacząłem gonić Marka, ale niedługo, bo wkrótce zadzwonił, że zerwał łańcuch, nie ma skuwacza i czeka na mnie bezradny ;) - Korenov - Jezioro Sous (tu skuwaliśmy łancuch po nocy, ale na szczęscie nie po ciemku, gdyż była latarnia) - Smedava (jeszcze jedna przełęcz) - Hejnice - Frydlant - Bogatynia.
Dojechaliśmy o godz. 00:15, padnięci na mordki. Trasa była znacznie dłuższa niż zakładana (miało być 205 bez BIGa lib 235 z BIGiem), ale google maps coś oszukały i wyszło, ile wyszło.
Ale ciężko zaprzeczyć, że warto było! Pierwszy raz w tym roku bylem w górach i przypomniało mi się, dlaczego tak to kocham! Cudownie było! Widoki, podjazdy, BIG, radość rozsadzająca pierś, nawet zmęczenie! Wszystko dawało frajdę. No i ta nocna cisza w sercu Gór Izerskich między Tanvaldem a Frydlantem... W ogóle piękna droga tam była, szkoda, że cała przejechaliśmy po ciemku - warto by tam kiedyś wrócić.
A propos "po ciemku" - Stork daje tak czadu, że na zjazdach mogę zapierdzielać jak w dzień! :DDD
Dojechaliśmy o godz. 00:15, padnięci na mordki. Trasa była znacznie dłuższa niż zakładana (miało być 205 bez BIGa lib 235 z BIGiem), ale google maps coś oszukały i wyszło, ile wyszło.
Ale ciężko zaprzeczyć, że warto było! Pierwszy raz w tym roku bylem w górach i przypomniało mi się, dlaczego tak to kocham! Cudownie było! Widoki, podjazdy, BIG, radość rozsadzająca pierś, nawet zmęczenie! Wszystko dawało frajdę. No i ta nocna cisza w sercu Gór Izerskich między Tanvaldem a Frydlantem... W ogóle piękna droga tam była, szkoda, że cała przejechaliśmy po ciemku - warto by tam kiedyś wrócić.
A propos "po ciemku" - Stork daje tak czadu, że na zjazdach mogę zapierdzielać jak w dzień! :DDD
- DST 268.44km
- Teren 1.00km
- Czas 12:40
- VAVG 21.19km/h
- VMAX 62.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 3571m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
aard, a co mam cicho siedzieć..... :P trzeba szaleć póki są możliwości [;
waxmund - 12:09 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj
i czymże jest setka bez popitki (i zatrzymywania) w 4:08 wobec takich wyczynów! :)
wczorajszy_wujek_po_setce - 19:09 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj
I ja dołączam do Twoich gratulantów i szerokiej życzę :)
tatuch1 - 16:34 poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | linkuj
Dla mnie 300 metrów przewyższenia to pagórki, a ty sobie 3,5k w dzień trzaskasz ;D Ja tyle w rok pewnie nie zrobię :)
sastre19 - 11:06 poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | linkuj
ladnie cisniecie! 3,5k podjazdow... to jest to [;
waxmund - 08:11 poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!