Informacje

  • Wszystkie kilometry: 222409.15 km
  • Km w terenie: 5430.61 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1747635 m
  • Czas na rowerze: 449d 05h 04m
  • Prędkość średnia: 20.63 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 24 kwietnia 2011 Kategoria Surly-arch, Wypad

Big Night ;) dzień 2.

Z Transatlantykiem: Ścibórz - Paczków - Złoty Stok - Przeł. Kłodzka - Kłodzko - Wielisław - Polanica Zdr. - Kudowa Zdr. - Nachod - Trutnov - Jilemnice (tu się rozdzieliliśmy z Markiem, który nie czuł się na siłach na tysiącmetrowy podjazd) - Vrbatova Bouda (BIG) - Rokytnice nad Jizerou (tu wróciłem na wspólną trasę i zacząłem gonić Marka, ale niedługo, bo wkrótce zadzwonił, że zerwał łańcuch, nie ma skuwacza i czeka na mnie bezradny ;) - Korenov - Jezioro Sous (tu skuwaliśmy łancuch po nocy, ale na szczęscie nie po ciemku, gdyż była latarnia) - Smedava (jeszcze jedna przełęcz) - Hejnice - Frydlant - Bogatynia.

Dojechaliśmy o godz. 00:15, padnięci na mordki. Trasa była znacznie dłuższa niż zakładana (miało być 205 bez BIGa lib 235 z BIGiem), ale google maps coś oszukały i wyszło, ile wyszło.

Ale ciężko zaprzeczyć, że warto było! Pierwszy raz w tym roku bylem w górach i przypomniało mi się, dlaczego tak to kocham! Cudownie było! Widoki, podjazdy, BIG, radość rozsadzająca pierś, nawet zmęczenie! Wszystko dawało frajdę. No i ta nocna cisza w sercu Gór Izerskich między Tanvaldem a Frydlantem... W ogóle piękna droga tam była, szkoda, że cała przejechaliśmy po ciemku - warto by tam kiedyś wrócić.

A propos "po ciemku" - Stork daje tak czadu, że na zjazdach mogę zapierdzielać jak w dzień! :DDD
  • DST 268.44km
  • Teren 1.00km
  • Czas 12:40
  • VAVG 21.19km/h
  • VMAX 62.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 3571m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
aard, a co mam cicho siedzieć..... :P trzeba szaleć póki są możliwości [;
waxmund
- 12:09 piątek, 29 kwietnia 2011 | linkuj
i czymże jest setka bez popitki (i zatrzymywania) w 4:08 wobec takich wyczynów! :) wczorajszy_wujek_po_setce - 19:09 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj
I ja dołączam do Twoich gratulantów i szerokiej życzę :) tatuch1 - 16:34 poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | linkuj
Dzięki za uznanie. Ciężko było,zwłaszcza że juz po nocy kolega zerwał łańcuch i dojechaliśmy o godz. 0.15
Wax,widzę że sie nieźle rozbuchałes po tej 400. Świat u stóp,co? ;);)
aard
- 14:12 poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | linkuj
Dla mnie 300 metrów przewyższenia to pagórki, a ty sobie 3,5k w dzień trzaskasz ;D Ja tyle w rok pewnie nie zrobię :)
sastre19
- 11:06 poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | linkuj
ladnie cisniecie! 3,5k podjazdow... to jest to [;
waxmund
- 08:11 poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | linkuj
wow :)
tequila
- 02:01 poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl