Plowing against the wind, dz. 23
Dziś wstałem o 5:45 i dobrze zrobiłem! Mimo że jechałem jak na mnie raczej sprawnie, to na kempingu byłem o 19. Powody: długa trasa (relatywnie płaska, ale i tak 2000 podjazdów wyszło) i przeciwny wiatr (na szczęście znacznie słabszy niż wczoraj).
Ogólnie dzień typowo przelotowy (pierwszy na tej wyprawie z zerem bigów!), dość gorący, ale na szczęście nie upalny i pieruńsko nudny (chwała audiobookom!). Dość powiedzieć, że zrobiłem dziś cztery zdjęcia, z czego trzy na kempingach :-P
Tak kończą surferzy, ale z drugiej strony, co ma wisieć...
Uuu!
Dobranoc.
Ogólnie dzień typowo przelotowy (pierwszy na tej wyprawie z zerem bigów!), dość gorący, ale na szczęście nie upalny i pieruńsko nudny (chwała audiobookom!). Dość powiedzieć, że zrobiłem dziś cztery zdjęcia, z czego trzy na kempingach :-P
Tak kończą surferzy, ale z drugiej strony, co ma wisieć...
Uuu!
Dobranoc.
- DST 140.87km
- Czas 07:21
- VAVG 19.17km/h
- VMAX 57.34km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 1988m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!