Alpaga na dwóch, dz. 14, Chur wujów
Rano niespodzianka: moja tylna opona (kupiona rok temu w Niemczech przy pomocy Christiana Schalbe Marathon Supreme) jest... przecięta na bocznej powierzchni. Dętka wyłazi, lada moment strzeli! Szybkie spuszczenie powietrza i podklejam oponę od spodu specjalną łatką. Udało się. Nie jest to prawdopodobnie rozwiązanie trwałe, ale może na kilka dni wystarczy, aż się uda kupić nową.
Potem zakupy, drugie śniadanie i na biga ruszamy o... 12:30 :P
Chur - Arosa - Chur. Na górze prawdziwe miasto! :O
Pod górę straszny upał. Na zjazd się zaś przyjemnie ochłodziło i nawet popadało pod sam koniec. Dzięki temu churalny wieczór na kempingu przebiega w przyjemnej dolnej troposferze ;-)
PS. A opona trzyma, łatka jest lekko wybrzuszona, ale po dzisiejszej trasie nie wygląda gorzej niż rano. Wy też trzymajcie! ;)
Potem zakupy, drugie śniadanie i na biga ruszamy o... 12:30 :P
Chur - Arosa - Chur. Na górze prawdziwe miasto! :O
Pod górę straszny upał. Na zjazd się zaś przyjemnie ochłodziło i nawet popadało pod sam koniec. Dzięki temu churalny wieczór na kempingu przebiega w przyjemnej dolnej troposferze ;-)
PS. A opona trzyma, łatka jest lekko wybrzuszona, ale po dzisiejszej trasie nie wygląda gorzej niż rano. Wy też trzymajcie! ;)
- DST 70.16km
- Teren 1.30km
- Czas 03:54
- VAVG 17.99km/h
- VMAX 61.00km/h
- Temperatura 37.0°C
- Podjazdy 1418m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!