Wpisy archiwalne w kategorii
Surly-arch
Dystans całkowity: | 80462.30 km (w terenie 1049.48 km; 1.30%) |
Czas w ruchu: | 3886:08 |
Średnia prędkość: | 20.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 82.50 km/h |
Suma podjazdów: | 763770 m |
Liczba aktywności: | 991 |
Średnio na aktywność: | 81.19 km i 3h 55m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 10 sierpnia 2015
Kategoria Surly-arch, Wypad
Woogezy, dz. 3
Wreszcie się lepiej jechało, więc postanowilismy nieco nadgonić z planem. Pierwsze pół biga weszło jak w masełko, potem był skrót kilometrowy, ale podjazdu zaoszczędziliśmy aż 10 metrów, więc bez szału ;) Na podjeździe na Belchen siąpiło i znów mi padł odtwarzacz, chyba już na dobre. na szczęście miałem zapasowy.
W Schoenau (wg tabliczki pochodzi stamtąd Joachim "Jogi" Loew) zakupy, bo potem miało już nie być sklepów. Weissenbachsattel znów nie pamiętam, niesamowite, jak to się zaciera... Za Zell czechy, ale znośne. W Kandern nie było kempingu, a była dopiero 17, więc ostatecznie zdecydowaliśmy uderzyć na ostatniego niemieckiego biga. Trochę się ciągnął, ale padł. W nagrodę dłuuuugi zjazd (przy czym spora część po zamkniętej i zagrodzonej z powodu remontu i zwózki drewna drodze - musieliśmy się przebijać, na szczęście nie było żywej duszy) i ostatnie zakupy w Niemczech, bo po francuskiej stronie był kemping, ale nie było sklepów :P
Kemping słaby, prysznice na jednoeurówki, na dodatek u mnie był popsuty i ciepła woda i tak nie leciała, ale żadnej kartki na ten temat nie było, więc zmarnowałem 1 EUR i myłem się w zimnej :P Daniel znalazł ten właściwy i przynajmniej miał ciepłą wodę. Za to "tanio" za kawałek placu i brak jakichkolwiek dodatkowych usług, choćby ławeczek, żeby zjeść kulturalnie: 9 EUR za 2 osoby. Podsumowując: nie polecam :P
Schauinsland - Belchen - Schoenau - Wiessenbachsattel - Zell im Wiesental - Kandern - Blauen - Francja - Bantzenheim
W Schoenau (wg tabliczki pochodzi stamtąd Joachim "Jogi" Loew) zakupy, bo potem miało już nie być sklepów. Weissenbachsattel znów nie pamiętam, niesamowite, jak to się zaciera... Za Zell czechy, ale znośne. W Kandern nie było kempingu, a była dopiero 17, więc ostatecznie zdecydowaliśmy uderzyć na ostatniego niemieckiego biga. Trochę się ciągnął, ale padł. W nagrodę dłuuuugi zjazd (przy czym spora część po zamkniętej i zagrodzonej z powodu remontu i zwózki drewna drodze - musieliśmy się przebijać, na szczęście nie było żywej duszy) i ostatnie zakupy w Niemczech, bo po francuskiej stronie był kemping, ale nie było sklepów :P
Kemping słaby, prysznice na jednoeurówki, na dodatek u mnie był popsuty i ciepła woda i tak nie leciała, ale żadnej kartki na ten temat nie było, więc zmarnowałem 1 EUR i myłem się w zimnej :P Daniel znalazł ten właściwy i przynajmniej miał ciepłą wodę. Za to "tanio" za kawałek placu i brak jakichkolwiek dodatkowych usług, choćby ławeczek, żeby zjeść kulturalnie: 9 EUR za 2 osoby. Podsumowując: nie polecam :P
Schauinsland - Belchen - Schoenau - Wiessenbachsattel - Zell im Wiesental - Kandern - Blauen - Francja - Bantzenheim
- DST 140.30km
- Teren 0.60km
- Czas 07:33
- VAVG 18.58km/h
- VMAX 63.69km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 2897m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 sierpnia 2015
Kategoria Surly-arch, Wypad
Woogezy, dz. 2
Niby tylko 2,5 biga, ale zacne, co widać po sumie podjazdów. Na Feldbergu do 16% :) Dzień dał nam w kość, mimo że upał mniejszy, a pod koniec wręcz zaczęło się zbierać na deszcz i faktycznie wieczorem padało. Forma nadal kiepściutka, pod koniec ledwo jechałem po górę. Co jest?!
Kandel - Titisee - Feldberg - Todtnau - Muggenbrunn
Kandel - Titisee - Feldberg - Todtnau - Muggenbrunn
- DST 88.20km
- Teren 0.10km
- Czas 05:35
- VAVG 15.80km/h
- VMAX 72.26km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 2486m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 sierpnia 2015
Kategoria Surly-arch, Wypad
Woogezy, dz. 1
Od rana gorąco. Ruszamy z fajnego i bardzo taniego (7 EUR za 2 osoby i samochód!) kempingu w Haguenau z krótkimi zakupami (majonez!) i walimy do Niemiec. Trasa bez historii, aż do pierwszego biga, gdzie z głównej drogi zjeżdża się przy małym jeziorku. Tłumy. Dalej też sporo pieszych na typowo bigowej szosie, ale był też rejsowy autobus, który dojeżdżał na sam szczyt (!). Z góry ładne widoki.
Drugi big bez historii, tzn. nie bardzo go pamiętam ;)
Trzeci dość stromy i wymagający, zwłaszcza że na koniec dnia. Dojechaliśmy zmęczeni. Kemping beznadziejny. Kazali nam się rozbić na samym dole, a kibelek był na samej górze i bardzo stromo. Po takiej trasie męczące. Prąd tylko w łazience i do tego wrzeszczące holenderskie bachory. Jeszcze coś tam było niehalo, nie pamiętam. Za karę rano odjechaliśmy bez pożegnania :P
Haguenau - Horningsrinde - Schliffkopf - Locherbegpass - Waldkirch
Drugi big bez historii, tzn. nie bardzo go pamiętam ;)
Trzeci dość stromy i wymagający, zwłaszcza że na koniec dnia. Dojechaliśmy zmęczeni. Kemping beznadziejny. Kazali nam się rozbić na samym dole, a kibelek był na samej górze i bardzo stromo. Po takiej trasie męczące. Prąd tylko w łazience i do tego wrzeszczące holenderskie bachory. Jeszcze coś tam było niehalo, nie pamiętam. Za karę rano odjechaliśmy bez pożegnania :P
Haguenau - Horningsrinde - Schliffkopf - Locherbegpass - Waldkirch
- DST 149.61km
- Teren 0.90km
- Czas 07:39
- VAVG 19.56km/h
- VMAX 65.49km/h
- Temperatura 32.0°C
- Podjazdy 2231m
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 sierpnia 2015
Kategoria Surly-arch, Wypad
Woogezy, dz. 0
Dojazd autem, a po drodze skok na biga. Cały dzień straszny upał, a jak wysiadałem z samochodu, to zaczęło grzmieć. Na szczęście tylko w oddali i udało się obrócić biga suchym kołem. Forma słaba, bolał mnie krzyż (?)
Balingen - Lochenpass - Balingen.
Balingen - Lochenpass - Balingen.
- DST 19.38km
- Czas 00:54
- VAVG 21.53km/h
- VMAX 61.85km/h
- Temperatura 35.0°C
- Podjazdy 343m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 lipca 2015
Kategoria Surly-arch, Wyprawa
Que viva Catalunya, dz. 20 i ostatni
Do Leroy Merlin po folię bąbelkową i na lotnisko. Z Okęcia odebrał nas Tata. Dziękujemy! :)
Podsumowanie:
Wyprawa wszelakoż bardzo udana. Zazwyczaj pod koniec jestem już usatysfakcjonowany i z chęcią wracam do domu, zaś tym razem ewidentnie miałem niedosyt i pojeździłbym jeszcze, ale niestety urlop się skończył :( Jedna z najfajniejszych naszych wypraw i na pewno nieostatnia do Francji! :) Katalonia natomiast rozczarowała: monotonią krajobrazu (ładnie, ale ciągle tak samo, sucho, upalnie, hałaśliwie, a w miastach (nieładnych, poza Barceloną) smród. Oj, inne miałem wrażenia po poprzednim pobycie tamże...
Sprzęt jak zwykle spisał się doskonale. Jedna guma u N i jedna prawdopodobna guma u mnie (co kilka dni musiałem dopompować przednie koło, ale że schodziło powoli, to jakoś nie zajrzałem do środka :P). Był też moment, że szwankowała prawa klamkomanetka u N., ale jakoś sama się naprawiła ;)
Niestety moje siodło chyba dożywa kresu swych dni, bo zaczęło się rozłazić na szwie...
Podsumowanie:
- Całkowity dystans wyprawy: 1 526,52 km, bez dni restowych 1 483,27 km, co daje 87,25 km średnio dziennie
- Całkowita suma podjazdów: 17 179 metrów, co daje 1 003 m średnio dziennie, 1 125 m / 100 km, a bez dni restowych 1 150 m/ 100 km, czyli sporo, jak na nasze wyprawy
- Liczba zaliczonych bigów: 12, czyli bez dni restowych średnio 0,7 biga dziennie. Mało, ale też tyle ich było na trasie i w okolicy. Po kolejne trzeba by się już zapuszczać w głębokie Pireneje, a na to przy tych upałach nie mieliśmy ani sił, ani ochoty.
Wyprawa wszelakoż bardzo udana. Zazwyczaj pod koniec jestem już usatysfakcjonowany i z chęcią wracam do domu, zaś tym razem ewidentnie miałem niedosyt i pojeździłbym jeszcze, ale niestety urlop się skończył :( Jedna z najfajniejszych naszych wypraw i na pewno nieostatnia do Francji! :) Katalonia natomiast rozczarowała: monotonią krajobrazu (ładnie, ale ciągle tak samo, sucho, upalnie, hałaśliwie, a w miastach (nieładnych, poza Barceloną) smród. Oj, inne miałem wrażenia po poprzednim pobycie tamże...
Sprzęt jak zwykle spisał się doskonale. Jedna guma u N i jedna prawdopodobna guma u mnie (co kilka dni musiałem dopompować przednie koło, ale że schodziło powoli, to jakoś nie zajrzałem do środka :P). Był też moment, że szwankowała prawa klamkomanetka u N., ale jakoś sama się naprawiła ;)
Niestety moje siodło chyba dożywa kresu swych dni, bo zaczęło się rozłazić na szwie...
- DST 17.98km
- Czas 00:58
- VAVG 18.60km/h
- VMAX 29.93km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 26m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 lipca 2015
Kategoria Surly-arch, Wyprawa
Que viva Catalunya, dz. 19
Cornelia - Montserrat - pociag - Barcelona, dalsze zwiedzanie. Font magica po zmroku rządzi! :-)
- DST 96.79km
- Teren 1.00km
- Czas 05:12
- VAVG 18.61km/h
- VMAX 56.67km/h
- Temperatura 37.0°C
- Podjazdy 1017m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 lipca 2015
Kategoria Surly-arch, Wyprawa
Que viva Catalunya, dz. 18
Montseny - Palutordera - pociag - zwiedzanie Barcelony
- DST 61.93km
- Teren 1.00km
- Czas 03:55
- VAVG 15.81km/h
- VMAX 50.25km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 385m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 lipca 2015
Kategoria Surly-arch, Wyprawa
Que viva Catalunya, dz. 17
Olot - Coll Bracons (big) - Manlieu - Vic - Tona - Coll Formic (big) - Montseny.
N. Dala rade! 2 bigi jednego dnia, nono... A na drugim, to wrecz musialem pilnowac, zeby mi nie uciekla :-)
N. Dala rade! 2 bigi jednego dnia, nono... A na drugim, to wrecz musialem pilnowac, zeby mi nie uciekla :-)
- DST 97.28km
- Teren 1.00km
- Czas 06:22
- VAVG 15.28km/h
- VMAX 65.17km/h
- Temperatura 33.0°C
- Podjazdy 1786m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 lipca 2015
Kategoria Surly-arch, Wyprawa
Que viva Catalunya, dz. 16
Figueres - Besalu - Olot.
Wpisałem temperaturę, którą licznik pokazał podczas normalnej jazdy w słońcu. Oczywiście w cieniu było mniej, ale właśnie w takiej temperaturze musieliśmy dziś jechać, bo cienia na drodze nie było. Szok! :O
Wpisałem temperaturę, którą licznik pokazał podczas normalnej jazdy w słońcu. Oczywiście w cieniu było mniej, ale właśnie w takiej temperaturze musieliśmy dziś jechać, bo cienia na drodze nie było. Szok! :O
- DST 73.37km
- Teren 1.50km
- Czas 04:15
- VAVG 17.26km/h
- VMAX 58.87km/h
- Temperatura 50.0°C
- Podjazdy 1006m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 lipca 2015
Kategoria Surly-arch, Wyprawa
Vive la France, dz. 15
Thuir - Saint Andre (ostatnie zakupy we Francji) - Port Vendres - Banyuls sur Mer - Tour de Madeloc (big, nachylenia do 18%, w calkowitej ekspozycji na slonce, myslalem, ze padnę na tym podjezdzie!) - Portbou (pociag) - Figueres.
Nocleg w hostelu bez klimy, koszmar ;-)
Nocleg w hostelu bez klimy, koszmar ;-)
- DST 101.63km
- Czas 06:02
- VAVG 16.84km/h
- VMAX 51.88km/h
- Temperatura 46.0°C
- Podjazdy 1315m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze