Informacje

  • Wszystkie kilometry: 222503.80 km
  • Km w terenie: 5430.61 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1748344 m
  • Czas na rowerze: 449d 08h 45m
  • Prędkość średnia: 20.63 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Wypad

Dystans całkowity:43344.49 km (w terenie 1117.89 km; 2.58%)
Czas w ruchu:1966:20
Średnia prędkość:22.04 km/h
Maksymalna prędkość:82.50 km/h
Suma podjazdów:343044 m
Liczba aktywności:368
Średnio na aktywność:117.78 km i 5h 20m
Więcej statystyk
Piątek, 8 kwietnia 2011 Kategoria !Cube, Wypad, .extrawheel

www.porażka.pl

O 16:15 wyruszyliśmy z N. na "IVa Wyprawkę na Azymut". Cel na dziś: Konopnica w pobliżu Widawy. Tam mieliśmy spotkać resztę grupy (m.in.) Tatankę, Szkodnika, Mikiego150, Vagabonda i cała kupę ludzi z Forum i po noclegu w namiotach ruszyć dalej lewym brzegiem Warty celem zwiedzenia Załączańskiego Parku Krajobrazowego.

Niestety pogoda była taka, że "cała kupa ludzi z Forum" wykruszyła się jeszcze przed startem, a po drodze dowiedzieliśmy się, że również Vagabond odpuścił. Na miejsce oprócz nas zdążały 3 osoby...

Tymczasem wiało. Wiało jak cholera z NWW. 10 m/s a porywy ponad 20 m/s. Dopóki jechaliśmy DK 14 na Łask było ciężko i średnia oscylowała w ok. 17 km/h, ale jeszcze dało się jechać, bo jednak droga jest w większości osłonięta wsiami i lasami. Do tego popadywał deszcz. Doskwierał natomiast ogromny ruch. Ostrzyliśmy sobie zęby na odcinek od Łasku, bo to znacznie mniej ruchliwa droga i wiedzie nieco bardziej na południe, więc wiatr będzie w najgorszym razie boczny. Damy radę...

Cóż za rozczarowanie! Droga za Łaskiem faktycznie skręciła, ale skończyły się osłony, a wiatr przybrał na sile. Dosłownie zdmuchiwało nas na środek drogi! Było też miejsce, gdzie z pola wiało takim kurzem, że po przejechaniu mieliśmy pełno piachu we włosach. Wreszcie załamał nas odcinek, gdzie przy bocznym (minimalnie z przodu) wietrze jechaliśmy z najwyższym wysiłkiem 8-10 km/h. Załamał nas tym bardziej, że kawałek dalej droga, nadal niczym nieosłonięta, skręcała ku zachodowi, czyli na wiatr...

W obliczu przeważających sił wroga podjęliśmy decyzję o odwrocie i powiadomiwszy ekipę, zawróciliśmy. Była godz. 20, mieliśmy przejechanie 44 km w ciągu niemal 4 godzin (!!), a średnia wynosiła 16,2...

Powrót początkowo całkiem niezły - nadal telepało rowerem i spychało - tym razem do rowu, ale jednak jechało się znacznie szybciej, tzn. ok. 16 km/h :P Był też krótki odcinek drogi prawie z wiatrem, gdzie nawet tego nie zauważywszy, osiągnęliśmy lekko ponad 30 km/h. Ogólnie jednak ten spychający na bok wiatr był bardzo nieprzyjemny i męczący, więc znów ostrzyliśmy sobie zęby na Łask i fakt, że stamtąd droga wiedzie niemal równo na wschód, więc wreszcie będzie z wiatrem. Przedwcześnie...

Od Łasku wiatr zmienił się na niemal północny! I nadal wiał z boku. Chyba zresztą JESZCZE mocniej, bo masztami flagowymi na stacji benzynowej, gdzie odpoczywaliśmy, kołysało tak, że wyglądało, że zaraz się złamią!

Mimo to powrót, chociaż także był koszmarem, to jednak okazał się możliwy, czyli zawsze trochę lepiej niż jazda tam ;)

Chociaż z drugiej strony można mieć żal do losu, bo gdybyśmy zdecydowali się przeczekać tę najgorszą godzinę (tylko niby z jakich powodów mielibyśmy uważać, że jest sens na coś czekać?!), to później wiatr się zmienił na tyle, że jazda do Konopnicy stałaby się prawdopodobnie możliwa. Cóż, zabrakło trochę szczęścia, i duuuużo psychicznej odporności ;)

Wymięci ponad wszelką miarę dotarliśmy do domu ok. 23. Do rzyci z takim wiatrem! :(

Jedyny plus tej trasy, to fakt, ze Stork daje super radę. Do jazdy szosą w zupełności wystarcza tryb 50%, a 75% to już powódź światła. 100% włączałem tylko z ciekawości i dla porównania. Nie wydaje mi się, by samochody oświetlały jakoś zauważalnie mocniej :)

Nowy łańcuch przy stanie Cube 1.927 km
Opony NN i RR przy stanie Cube 1.927 km
  • DST 87.22km
  • Teren 0.50km
  • Czas 04:57
  • VAVG 17.62km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 441m
  • Sprzęt HyperCube
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 marca 2011 Kategoria Surly-arch, Wypad

Trzy żywioły - żywioł trzeci: power :D

Wczoraj była impreza, poszliśmy spać ok. 2, więc z planowanego wyjazdu o 6 nic nie wyszło i w trasę ruszyliśmy o 8:20.

Pogoda piękna, ponad 10 stopni i słonecznie. Tylko wiatr, co miał być południowy jakoś kołował. Nic to - jedziemy! ;)

Przez Kraków śmiegnęliśmy sprawnie i zaczęły się podjazdy. W sumie przed Skała byliśmy już na ponad 400 m npm i trzeba przyznać, że choć fajnie się jechało, to jednak powoli. Zwłaszcza, że wiatr się nasilił i wiał z SWW, czyli z boku. Przeszkadzał. Trochę się baliśmy, o której dojedziemy.

Przed Wolbromiem złapaliśmy jednak drugi oddech (tzn. Serwecz złapał ;) i zaczęła się sprawniejsza jazda. Niezła prędkość, rzadkie (jak na nas) postoje. Smoleń, Pilica, Lelów, przeleciały ładnie, zwłaszcza, ze od Pilicy wykręciliśmy równo na północ, a wiatr ustalił się na SSW i wyraźnie pomagał.

W Koniecpolu skończyło się rumakowanie i trza było na zachód. Na szczęście znalazł się skrót przez Radoszewnicę, co dało nam okazję jechać na NW, więc boczny wiatr (teraz już naprawdę silny) nie był taki straszny.

Po wyleceniu na główna za Dąbrową Zieloną znów dobra jazda raczej z wiatrem aż do Radomska. Średnia wyraźnie wzrosła i wynosiła już prawie 26 km/h. Dobra nasza - od Radmoska niemal równo z wiatrem! :)

I faktycznie, po zjedzeniu czterech hot-dogów na dwóch złapaliśmy takiego powera, ze 30 rzadko schodziło z licznika. W Piotrkowie byliśmy po 1,5 godziny od wyjechania z Radomska, a tam "poczułem chatę" i zaczęła się regularna czasówka. Średnią ze Srocka mieliśmy 34,4 :D

Pojechałem jeszcze odprowadzić Serwecza do domu ;) skoczyłem kawałeczek za zajazd na Rogach i wróciłem pod słabnący wiatr, a że przy tym światła podeszły niemal idealnie, więc średnia po mieście nie tylko nie spadła, ale nawet ciut wzrosła :D

Kraków - Skała - Wolbrom - Pilica - Koniecpol - Radoszewnica - Gidle - Radomsko - Kamieńsk - Piotrków - Łódź - Rogi - dom.

"Trzy Żywioły" to był naprawdę BARDZO udany wypad. Dzięki wielkie dla wszystkich, którzy się do tego przyczynili, a szczególnie dla Serwecza za podawanie koła zawsze, gdy było trzeba (i branie takoż ;)

PS. Szkoda tylko, ze z obawy deszczu nie wziąłem SPDów ;)
  • DST 264.28km
  • Teren 0.40km
  • Czas 09:19
  • VAVG 28.37km/h
  • VMAX 60.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 1400m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 marca 2011 Kategoria Surly-arch, Wypad

Trzy Żywioły - żywioł drugi: wiatr

Częstochowa - Poraj - koziegłowy - Siewierz - Łazy - Chechło - Olkusz - Dolina Prądnika (przepiękna - dzięki Marku!!) - Kraków.

Zamek w Pieskowej Skale:


Cały dzień konsekwentnie wmordewind - jak my skręcaliśmy, to i on ;)
Ale fantastyczna, prawdziwie wiosenna pogoda. Mimo wiatru jechało się rewelacyjnie!! :D

Wieczorem jeszcze dokręcimy coś po mieście ;)
Dokręciliśmy ;)
  • DST 177.94km
  • Teren 6.00km
  • Czas 07:36
  • VAVG 23.41km/h
  • VMAX 58.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 1156m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 marca 2011 Kategoria Surly-arch, Wypad

Trzy Żywioły - żywioł pierwszy: ciemność

Z Serweczem: Łódź - Piotrków - Radomsko - Częstochowa.
Wyjazd o 17:15, na miejscu o 23:20
  • DST 129.18km
  • Teren 1.00km
  • Czas 05:02
  • VAVG 25.66km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 465m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 marca 2011 Kategoria Surly-arch, Wypad

Zakopane całe śniegem zasypane ;D

Z Wilkiem, Waxmundem, Serweczem i Szarnem: Ogrodzieniec - Olkusz (tu nas Szarn opuścił - dzięki za wypad! :) - Kraków



Dobczyce - Rabka - Nowy Targ - Zakopane

Silny wiatr. Najpierw NW, a potem N, czyli niemal cały czas idealnie w plecy, a przyznać trzeba, że jak czasem zawiał z boku, to aż rowerem rzucało ;)

Kawałek Beskidu Wyspowego:


Super wypad, super, super, SUPER!! :D
Po czymś takim znów CHCE SIĘ jeździć! :D
  • DST 179.69km
  • Czas 07:08
  • VAVG 25.19km/h
  • VMAX 63.50km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 2227m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 marca 2011 Kategoria Surly-arch, Wypad

Mini zlot :D

Z Serweczem i Wilkiem: Łódź - Łask - Szczerców - Ostrołęka (stąd z Waxmundem i Symfonianem) - Nowa Brzeźnica - Borowno (tutaj nas Symfonian opuścił)



Kłomnice (stąd z Szarnem) - Turów - Ostręznik - Żarki - Kroczyce - Siamoszyce - Mokrus (stąd z Markiem D.) - Podzamcze - Ogrodzieniec

Silny wiatr W. Super jazda w super kompaniji! Świetnie się jeździ w takim mini-peletonie :D
  • DST 211.56km
  • Teren 0.20km
  • Czas 08:24
  • VAVG 25.19km/h
  • VMAX 71.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 1245m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 września 2010 Kategoria Surly-arch, Wypad

Mazury - dzień 9 i ostatni

czyli powrót z pociągiem z Suwałk ;)
  • DST 21.83km
  • Czas 01:03
  • VAVG 20.79km/h
  • VMAX 32.58km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 104m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 września 2010 Kategoria Surly-arch, Wypad

Mazury - dzień 8.

Sejny - Berżniki - Vytautaj - Lazdijaj - Ogrodniki - Sejny - Stary Folwark

Mając świadomość kończącego się urlopu postanowiliśmy nie zmarnować jego ostatniego pełnego dnia i jednak gdzieś pojechać. Oczywiście z planów odwiedzenia Troków wyszły nici, bo to zbyt daleko na jednodniową wycieczkę, a wczoraj daliśmy ciała ;) Ale jednak gdziekolwiek na Litwę można by skoczyć, żeby chociaż N. zobaczyła, jak tam jest (ja już byłem i wiedziałem, że żaden cymes :P)

No to pojechalismy na pętelkę, w tym ponad 12 km typową dla Litwy drogą, która jesli tylko nie jest co najmniej "żółta", to jest szutrowa. Ciekawe doświadczenie na sztywniaku. Wymordowałem się niewąsko, ale przynajmniej sprawdziły się moje słowa, że tak będzie ;);)

Poza tym obejrzeliśmy nijakie miasteczko Lazdijaj i na spróbowanie kupiliśmy dwa miejscowe sery i piwo w tamtejszym markecie. Piwo okazało się obrzydliwe, serów jeszcze nie jadłem, więc nie wiem ;)

ogólnie jednak wycieczka była przyjemna, a zakończyliśmy ją oglądanie klasztoru w Wigrach - bardzo przyjemne miejsce :)

No i ciepło - 20-22 stopnie! :)
Gdyby jeszcze nie ten wiatr, który przeszkadzał jak tylko mógł... ;)
  • DST 107.01km
  • Teren 12.50km
  • Czas 04:57
  • VAVG 21.62km/h
  • VMAX 56.65km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 588m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 września 2010 Kategoria Surly-arch, Wypad

Mazury - dzień 7.

Po wczorajszym rekordzie N. znów bolało kolano, a mnie dopadł straszliwy leń, wię zamiast robić małą wycieczkę postanowiliśmy nie ruszać się wcale :P

W końcu się jednak złamaliśmy i pojechaliśmy do "Suwałki Plaza" na zakupy :P

Ogólnie wypocząłem jak rzadko! :)
  • DST 25.98km
  • Czas 01:19
  • VAVG 19.73km/h
  • VMAX 46.61km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 139m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 września 2010 Kategoria Surly-arch, Wypad

Mazury - dzień 6.

Trygort - Węgorzewo - Gołdap - Stańczyki - Suwałki - Stary Folwark.

Wziąłem sam cały bagaż i dobrze,bo ciężki dzień dziś był. Strome choć krótkie pagórki i wredny, przodoboczny wiatr.
A N. Kolejny raz poprawiła rekord życiowy :)

Poza tym były faktycznie niesamowite mosty w Stańczykach i sympatyczny skwer w centrum Gołdapi, gdzie zjedliśmy drugie śniadanie. No i wreszcie było ciepło - do 19 stopni. To jednak przyjemne okolice, te Mazury i Podlasie ;)

Nocleg na znanej mi sprzed 1,5 roku bardzo sympatycznej kwaterze w Starym Folwarku koło Suwałk. Niestety, również zimno! Widać po sezonie nie opłaca się grzać ;)
  • DST 140.45km
  • Teren 3.50km
  • Czas 06:55
  • VAVG 20.31km/h
  • VMAX 43.61km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 893m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl