Wpisy archiwalne w kategorii
Wycieczka
Dystans całkowity: | 68928.76 km (w terenie 2891.13 km; 4.19%) |
Czas w ruchu: | 2987:05 |
Średnia prędkość: | 23.08 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.55 km/h |
Suma podjazdów: | 393662 m |
Maks. tętno maksymalne: | 174 (0 %) |
Maks. tętno średnie: | 152 (0 %) |
Suma kalorii: | 130985 kcal |
Liczba aktywności: | 1165 |
Średnio na aktywność: | 59.17 km i 2h 33m |
Więcej statystyk |
Krótko acz treściwie
Po kilku dniach słoty i nieledwie mrozu zrobiła się niezła pogoda, a że szczęśliwie wypadło to w weekend, to pora przyszła na szosową wycieczkę. Kto wie, czy nie ostatnią w tym roku...? Zwłaszcza, że Happy Hours pewnie się już nie wybiorę, bo dziś sukinsyny zmienili czas... :(
Bałuty - Brzezińska - Nowosolna - Plichtów (w tym nawrót pod górkę - fajna jest! :) - Niesułków - Stryków - Łódź. Średni, acz wyraźny wiatr SW. W drodze powrotnej mocno przeszkadzał.
Fajnie mieć tak blisko do PKWŁ :)
Bałuty - Brzezińska - Nowosolna - Plichtów (w tym nawrót pod górkę - fajna jest! :) - Niesułków - Stryków - Łódź. Średni, acz wyraźny wiatr SW. W drodze powrotnej mocno przeszkadzał.
Fajnie mieć tak blisko do PKWŁ :)
- DST 53.60km
- Czas 01:39
- VAVG 32.48km/h
- VMAX 60.66km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 412m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Przejażdżka po rekord
Dom - Rzgowska - Trasa Górna - Ruda - Raduński "big" - Ksawerów - Gospodarz - Czyryczn - Prawda - Czyżemin - Tążewy - Górki - Tuszyn - DK1 - Łódź
Silny wiatr SSW, zadziwiająco słabo się jechało. Może to po wczorajszym ;)
No, ale dwa rekordy września padły: dystans (dziś) i suma podjazdów (już dawno). a jeszcze 2 dni zostały na podkręcenie :)
I coś czuję, że w październiku też nie będzie wstydu przed ryśkiem ;)
Silny wiatr SSW, zadziwiająco słabo się jechało. Może to po wczorajszym ;)
No, ale dwa rekordy września padły: dystans (dziś) i suma podjazdów (już dawno). a jeszcze 2 dni zostały na podkręcenie :)
I coś czuję, że w październiku też nie będzie wstydu przed ryśkiem ;)
- DST 64.16km
- Czas 01:59
- VAVG 32.35km/h
- VMAX 50.89km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 359m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Ustawka szosowa
Z Retkińczykami. Przyjechałem na 11 i zdziwiłem się, że nikogo nie ma. Zacząłem przypuszczać, że dziś odwołane czy coś, gdy przyjechał Jarek, który mi przypomniał, że start jest o 11:15. No to uff :)
Początek bardzo spokojny, nawet ciągnąłem grupę pod Górkę Pabianicką z prędkością raptem 32 ;) Potem objazd przez Szynkielew, bo remont drogi pod kościołem w Górce. Dopiero za Petrykozami zaczęliśmy rzetelniej jechać, ale wciąż nie było się czym zmęczyć, bo prędkość rzadko przekraczała 40. Od Woli Żytowskiej jazda nieprzyjemna, bo pod skośny wiatr (silny NWW) więc wypadałoby trzymać wachlarz, a droga dziurawa, wąska i często auta z naprzeciwka - trochę się stresowałem i dość często zostawiałem sobie 2-3 metry przed kołem, a wiatr męczył.
Od Wodzieradów już prawdziwa jazda i ciśnięcie na maksa typu 45 pod wiatr - fajnie :)
Nawrót przez Szadkiem i lecimy z tyłobocznym z powrotem. Znów kawałek pociągnąłem i nie było wstydu przed Ryśkiem :) W Wodzieradach prawie odpadłem, bo zagapiłem się na serii zakrętów i musiałem ostro gonić. Ledwo-ledwo, ale się udało, chociaż już świeczki w oczach miałem ;) Potem już spoko do Konina, a na finiszu nawet powalczyłem i byłem piąty. przy czym uczciwie przyznaję, że nie wiem, czy ci za mną walczyli czy nie :P
Powrót przez Petrykozy i Pabianice z wiatrem w plecy i tyłobocznym.
PS. Stuknął 13. megametr :)
Początek bardzo spokojny, nawet ciągnąłem grupę pod Górkę Pabianicką z prędkością raptem 32 ;) Potem objazd przez Szynkielew, bo remont drogi pod kościołem w Górce. Dopiero za Petrykozami zaczęliśmy rzetelniej jechać, ale wciąż nie było się czym zmęczyć, bo prędkość rzadko przekraczała 40. Od Woli Żytowskiej jazda nieprzyjemna, bo pod skośny wiatr (silny NWW) więc wypadałoby trzymać wachlarz, a droga dziurawa, wąska i często auta z naprzeciwka - trochę się stresowałem i dość często zostawiałem sobie 2-3 metry przed kołem, a wiatr męczył.
Od Wodzieradów już prawdziwa jazda i ciśnięcie na maksa typu 45 pod wiatr - fajnie :)
Nawrót przez Szadkiem i lecimy z tyłobocznym z powrotem. Znów kawałek pociągnąłem i nie było wstydu przed Ryśkiem :) W Wodzieradach prawie odpadłem, bo zagapiłem się na serii zakrętów i musiałem ostro gonić. Ledwo-ledwo, ale się udało, chociaż już świeczki w oczach miałem ;) Potem już spoko do Konina, a na finiszu nawet powalczyłem i byłem piąty. przy czym uczciwie przyznaję, że nie wiem, czy ci za mną walczyli czy nie :P
Powrót przez Petrykozy i Pabianice z wiatrem w plecy i tyłobocznym.
PS. Stuknął 13. megametr :)
- DST 83.29km
- Czas 02:22
- VAVG 35.19km/h
- VMAX 54.86km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 368m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Klasyczne dobylegdzie z Serweczem
Pojechaliśmy tak bardzo dobylegdzie, że nawet nie bardzo umiem powiedzieć, gdzie byliśmy ;)
Na pewno z Placu Wolności Pomorską do Nowosolnej, dalej prosto i na końcu w prawo do Plichtowa. Potem zajazd, skręt w prawo na cośtam, do końca, z czego część szutrem, wylecieliśmy w Sierżni, dalej Niesułków i na Dmosin, ale nie dojechaliśmy, tylko jakoś tak wzdłuż autostrady chyba do Trzcianki. Potem w lewo na coś tam (Łyszkowice chyba) i w prawo na Lipce Reymontowskie, gdzie spełniliśmy Dobry Uczynek.
Dalej już wiem: Słupia - Jeżów - Rogów - Wągry - Tworzyjanki - Bogdanka - Gałkówek - Wiączyń - Andrzejów - Ofiary - Młynek - dom.
Uff ;)
Na pewno z Placu Wolności Pomorską do Nowosolnej, dalej prosto i na końcu w prawo do Plichtowa. Potem zajazd, skręt w prawo na cośtam, do końca, z czego część szutrem, wylecieliśmy w Sierżni, dalej Niesułków i na Dmosin, ale nie dojechaliśmy, tylko jakoś tak wzdłuż autostrady chyba do Trzcianki. Potem w lewo na coś tam (Łyszkowice chyba) i w prawo na Lipce Reymontowskie, gdzie spełniliśmy Dobry Uczynek.
Dalej już wiem: Słupia - Jeżów - Rogów - Wągry - Tworzyjanki - Bogdanka - Gałkówek - Wiączyń - Andrzejów - Ofiary - Młynek - dom.
Uff ;)
- DST 128.15km
- Teren 2.30km
- Czas 04:32
- VAVG 28.27km/h
- VMAX 61.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 715m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Wietrzne po-południe
Najpierw myślałem, żeby wyskoczyć na Górę Kamieńsk. ale jak się okazało, że nie ma chętnych do jazdy, to zrezygnowałem - nie chciało mi się tak daleko samemu.
Drugi pomysł, to ustawka szosowa, ale nie chciało mi się zebrać na godz. 10 :P
Wreszcie stwierdziłem, że pojadę trasą ustawki, ale z lekkimi zmianami, żeby nie walić znów DK1 i trasą czasówki. Jednak jak tylko wyszedłem, okazało się, że wieje jak pojebane ze wschodu. Trudno, jadę, aczkolwiek nie wiem, czy w tym wietrze będzie mi się chciało zrobić całość.
Wyszło tak: dom - Trasa Górna - Starowa Góra - Konstantyna - Grodzisko - Kalinko - Modlica - Tuszyn - Kruszów - Garbów - Górki Małe - Jutroszew - Górki Duże - Tążewy - Dłutów - Pawlikowice - Pabianice - Łódź.
Silny wiatr E i wyraźne zmęczenie po wyprawie. Lewe kolano "ciągnie", lewe biodro uwiera, prawy łokieć kłuje, stopy drętwieją... Chyba trzeba nieco odpocząć ;)
Drugi pomysł, to ustawka szosowa, ale nie chciało mi się zebrać na godz. 10 :P
Wreszcie stwierdziłem, że pojadę trasą ustawki, ale z lekkimi zmianami, żeby nie walić znów DK1 i trasą czasówki. Jednak jak tylko wyszedłem, okazało się, że wieje jak pojebane ze wschodu. Trudno, jadę, aczkolwiek nie wiem, czy w tym wietrze będzie mi się chciało zrobić całość.
Wyszło tak: dom - Trasa Górna - Starowa Góra - Konstantyna - Grodzisko - Kalinko - Modlica - Tuszyn - Kruszów - Garbów - Górki Małe - Jutroszew - Górki Duże - Tążewy - Dłutów - Pawlikowice - Pabianice - Łódź.
Silny wiatr E i wyraźne zmęczenie po wyprawie. Lewe kolano "ciągnie", lewe biodro uwiera, prawy łokieć kłuje, stopy drętwieją... Chyba trzeba nieco odpocząć ;)
- DST 72.02km
- Czas 02:14
- VAVG 32.25km/h
- VMAX 50.38km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 401m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Happy Hours - (bez)tirówka ;)
Tym razem ciut za Rękoraj, żeby nie trzeba było dokręcać po mieście do 60 ;)
Wynik raczej słaby, ale tak:
- w tamtą stronę pod średni wiatr (S)
- od Rzgowa aż za S8 korek, przez który musiałem się przedzierać raz poboczem a raz środkiem
- w związku z korkiem symboliczny ruch w moją stronę (słaby podmuch wspomagający)
- z powrotem wprawdzie z wiatrem, ale w międzyczasie odblokowali drogę i cała CZEREDA aut w tym TIRów jadąca w przeciwnym kierunku robiła mi na długich odcinkach przeciwny wiatr :P
- żadnego TIRa nie załapałem na dłużej, raptem dwa czy trzy razy zastartowałem za jakimś pod górę, ale szybko mi zwiał.
Chyba maksymalny możliwy splot niekorzystnych okoliczności zewnętrznych :P
Ale za to Colango stukły 2 Mm ;)
Wynik raczej słaby, ale tak:
- w tamtą stronę pod średni wiatr (S)
- od Rzgowa aż za S8 korek, przez który musiałem się przedzierać raz poboczem a raz środkiem
- w związku z korkiem symboliczny ruch w moją stronę (słaby podmuch wspomagający)
- z powrotem wprawdzie z wiatrem, ale w międzyczasie odblokowali drogę i cała CZEREDA aut w tym TIRów jadąca w przeciwnym kierunku robiła mi na długich odcinkach przeciwny wiatr :P
- żadnego TIRa nie załapałem na dłużej, raptem dwa czy trzy razy zastartowałem za jakimś pod górę, ale szybko mi zwiał.
Chyba maksymalny możliwy splot niekorzystnych okoliczności zewnętrznych :P
Ale za to Colango stukły 2 Mm ;)
- DST 60.92km
- Czas 01:37
- VAVG 37.68km/h
- VMAX 65.71km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 279m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 sierpnia 2014
Kategoria Wycieczka, Surly-arch
Happy Hours z N. - wiatrówka
Dość silny wiatr SE, a my tam pod, a powrót z.
Generalnie bardzo opłotkowo do Kalinka, a z powrotem przez Konstantynę i Trasę G (uwielbiam ją! Codziennie tam jeżdżę :)
Generalnie bardzo opłotkowo do Kalinka, a z powrotem przez Konstantynę i Trasę G (uwielbiam ją! Codziennie tam jeżdżę :)
- DST 31.65km
- Teren 1.00km
- Czas 01:21
- VAVG 23.44km/h
- VMAX 42.14km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 95m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Happy Hours: Czasóweczka za dychę
Późno wyszedłem, więc postanowiłem tylko skoczyć na dokrętkę do 10 Mm. Do Kruszowa normalnie, a tam - jako że nie chciało mi się stawać na czerwonym - to skręt w prawo na Garbów, gdzie jak się okazało, jest 2,5 km cały czas pod górę. Różnica poziomów coś ze 35 m, niby niewiele - średnio 1,4%, ale jak się doda, że było pod lekki wiatr, to już powyżej 30 km/h ciężko było tam jechać. W ogóle wiatr dziś słaby, ale bardzo niekorzystny na tej trasie, bo SW. W sumie więc wynik w świetle warunków całkiem zadowalający :)
A max zrobiony oczywiście za TIRem... pod górę! :)
No i jest 10 Mm w tym roku :)
A max zrobiony oczywiście za TIRem... pod górę! :)
No i jest 10 Mm w tym roku :)
- DST 45.91km
- Czas 01:12
- VAVG 38.26km/h
- VMAX 67.35km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 197m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 sierpnia 2014
Kategoria Surly-arch, Wycieczka
Koziołek Matołek
Przejażdżka z N. - trochę by formę przed wyprawą podtrzymać, trochę, by się przejechać fajnymi, spokojnymi drogami, a trochę by pozwiedzać opuszczone budynki. A trasa była w kształcie tytułowego koziołka:

W Dalkowie pyszne lody (Solero Exotic - chyba tylko tam są :( ), w Tuszynie dość ciekawa opuszczona kotłownia szpitalna i wieża (chyba ciśnień), niestety pieczołowicie zamknięta.
W drodze powrotnej obiad w Punjab Garden na Chocianowickiej - obżarliśmy się po dach jedną (teoretycznie małą) porcją na osobę, ale niestety smakowo bez rewelacji.

W Dalkowie pyszne lody (Solero Exotic - chyba tylko tam są :( ), w Tuszynie dość ciekawa opuszczona kotłownia szpitalna i wieża (chyba ciśnień), niestety pieczołowicie zamknięta.
W drodze powrotnej obiad w Punjab Garden na Chocianowickiej - obżarliśmy się po dach jedną (teoretycznie małą) porcją na osobę, ale niestety smakowo bez rewelacji.
- DST 82.05km
- Teren 0.50km
- Czas 03:32
- VAVG 23.22km/h
- VMAX 42.41km/h
- Temperatura 33.0°C
- Podjazdy 333m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Le Tour de Bateau
Słynny wokółłódzki klasyk ;)
Łódź - Tuszyn (ze spotkanym bajkerem Karolem, który zmierzał do Kielc - współczuję pod ten wiatr) - Żeromin - Czarnocin - Kiełczówka - Będków - Rokiciny (50 km, postój) - Koluszki - Brzeziny - Niesułków - Stryków - Zgierz (102 km, postój) - Aleksandrów - Konstantynów - Pabianice - Ruda - Łódź.
Znaczący wiatr z kierunków południowych, na początku SE, potem SSW. Raz pomagał, raz przeszkadzał, sprawiedliwie. Chociaż na odcinku Stryków-Zgierz (boczny) już mnie raz naprawdę nieźle wkurzył, jak był sznur TIRów z naprzeciwka i nieco mną miotało, a co gorsza spowolniło do 23 km/h po górę ;)
Łódź - Tuszyn (ze spotkanym bajkerem Karolem, który zmierzał do Kielc - współczuję pod ten wiatr) - Żeromin - Czarnocin - Kiełczówka - Będków - Rokiciny (50 km, postój) - Koluszki - Brzeziny - Niesułków - Stryków - Zgierz (102 km, postój) - Aleksandrów - Konstantynów - Pabianice - Ruda - Łódź.
Znaczący wiatr z kierunków południowych, na początku SE, potem SSW. Raz pomagał, raz przeszkadzał, sprawiedliwie. Chociaż na odcinku Stryków-Zgierz (boczny) już mnie raz naprawdę nieźle wkurzył, jak był sznur TIRów z naprzeciwka i nieco mną miotało, a co gorsza spowolniło do 23 km/h po górę ;)
- DST 150.97km
- Czas 04:37
- VAVG 32.70km/h
- VMAX 55.26km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 660m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze