Wpisy archiwalne w kategorii
Wycieczka
| Dystans całkowity: | 70032.16 km (w terenie 2893.93 km; 4.13%) |
| Czas w ruchu: | 3030:05 |
| Średnia prędkość: | 23.11 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 75.55 km/h |
| Suma podjazdów: | 409187 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 174 (0 %) |
| Maks. tętno średnie: | 152 (0 %) |
| Suma kalorii: | 156268 kcal |
| Liczba aktywności: | 1187 |
| Średnio na aktywność: | 59.00 km i 2h 33m |
| Więcej statystyk | |
Sobota, 25 kwietnia 2015
Kategoria Surly-arch, Wycieczka
Z Serweczem po Parku
Krajobrazowym. Nie chce mi się opisywać trasy :P
Za to piękna, przepiękna wiosna! :) Trochę za silny wiatr, ale mniej doskwierał niż się spodziewałem :)
Za to piękna, przepiękna wiosna! :) Trochę za silny wiatr, ale mniej doskwierał niż się spodziewałem :)
- DST 84.02km
- Teren 1.85km
- Czas 03:08
- VAVG 26.81km/h
- VMAX 53.26km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 446m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 kwietnia 2015
Kategoria Surly-arch, Wycieczka
Happy Hours® - Serweczówka
Wycieczka z Serweczem "po latach". Trasa w sumie nieistotna, gdzieś tam pod Szadek i z powrotem. Fajnie było znów się spotkać :)
A gdyby ktoś bardzo chciał trasę ;)
A gdyby ktoś bardzo chciał trasę ;)
- DST 88.14km
- Czas 03:10
- VAVG 27.83km/h
- VMAX 49.27km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 370m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
czasoszówka
do Rękoraju i z powrotem. W tamtą stronę solidny wiatr w plecy i średnia 40,2 km/h zwłaszcza, że od Rzgowa z przygodnie spotkanym kolarzem, który wracał do Tuszyna z pętelki "Śląskiej" i po tym jak go (ledwo) dogoniłem, zdrowo cisnął.
Z powrotem o dziwo odpadł, a wiatr dał straszliwie popalić. Na ostatnich 5 km mnie odcięło :P
Z powrotem o dziwo odpadł, a wiatr dał straszliwie popalić. Na ostatnich 5 km mnie odcięło :P
- DST 58.96km
- Czas 01:44
- VAVG 34.02km/h
- VMAX 58.91km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 295m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 kwietnia 2015
Kategoria Surly-arch, Wycieczka
Po mieście
Jedynką do Tuszyna (z zahaczeniem o Ptak Outlet po buty na siatkówkę) - Zofiówka - Rydzyny - Guzew - Gadka Stara - Ruda - dom.
Zimno i bardzo silny wiatr NW. Powrót był bardzo nieprzyjemny :/
Zimno i bardzo silny wiatr NW. Powrót był bardzo nieprzyjemny :/
- DST 40.39km
- Czas 01:37
- VAVG 24.98km/h
- VMAX 49.12km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 210m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Minicoś
Pabianicką do Rudej, potem opłotkami na Raduńską i powrót przez Gadkę, DK1 91 i Trasę Górną. Niefajna pogoda, zimno i popadywało, dość silny wiatr NW.
- DST 26.19km
- Czas 01:05
- VAVG 24.18km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 119m
- Sprzęt KTM
- Aktywność Jazda na rowerze
Czasówka
Słabiutko z forma, oj słabiutko. Światła mi podeszły wybitnie (stałem raptem 3 czy 4 razy), a mimo to średnia jaka jest, każdy widzi. Sredniosłaby wiatr W trochę przeszkadzał, ale to nie usprawiedliwienie choćby tego, że żadnemu TIRowi nie utrzymałem koła powyżej 60 (próbowałem bodaj 3 razy). Ech, znów człowiek od zera zaczyna... Ech te nieparzyste lata...
Nic to, grunt, że pogoda nareszcie fajna! Wiosna panie! :)
Nic to, grunt, że pogoda nareszcie fajna! Wiosna panie! :)
- DST 60.97km
- Czas 01:43
- VAVG 35.52km/h
- VMAX 61.45km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 288m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Czasówkowstrzymywacz
Czasówka. Miała być jak zwykle do Rękoraju, ale mocno wiało SW i bardzo mi to przeszkadzało w drodze tam, momentami wręcz wtrzymywało ;) A że nie chciało mi się zarzynać, to zadowoliłem się 50 km, czyli do początku autostrady.
Z powrotem wiatr raz pomagał, raz przeszkadzał, bo na niektórych odcinkach był męczący boczniak.
Ale za to pozostałe aspekty pogody ekstra. Temperatura wiosenna i do tego słońce zza delikatnych cirrusów. Miodzio! :)))
Z powrotem wiatr raz pomagał, raz przeszkadzał, bo na niektórych odcinkach był męczący boczniak.
Ale za to pozostałe aspekty pogody ekstra. Temperatura wiosenna i do tego słońce zza delikatnych cirrusów. Miodzio! :)))
- DST 51.77km
- Czas 01:29
- VAVG 34.90km/h
- VMAX 51.50km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 232m
- Sprzęt Colnago
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 marca 2015
Kategoria Surly-arch, Wycieczka
Wienerstaedtische Happy Hours dz. 7 i ostatni
Siódmego dnia bowiem nie odpoczywał, tylko zrobił trasę hotel-praca-hotel plus pętelka po pobliskich górach, o taka:
:)
:)
- DST 54.25km
- Czas 02:26
- VAVG 22.29km/h
- VMAX 52.29km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 618m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 marca 2015
Kategoria Surly-arch, Wycieczka
Wienerstaedtische Happy Hours dz. 6
Prosto z pracy na Kahlenberg (prawie 500 m npm) zobaczyć panorame miasta. Panoramy nie było widać, ale podjazd zacny - głowna część trzymała 9-12 procent :)
Szkoda, że zjazd po kostce (niezłej) i słabiutkim asfalcie. Nie szło się rozpędzić. ale i tak było fajnie :)
Powrót do firmy po zostawiony tam komputer i z kompem do hotelu. Uff, troche to skomplikowane ;)
Szkoda, że zjazd po kostce (niezłej) i słabiutkim asfalcie. Nie szło się rozpędzić. ale i tak było fajnie :)
Powrót do firmy po zostawiony tam komputer i z kompem do hotelu. Uff, troche to skomplikowane ;)
- DST 37.88km
- Czas 01:53
- VAVG 20.11km/h
- VMAX 45.98km/h
- Temperatura 6.0°C
- Podjazdy 434m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 lutego 2015
Kategoria Surly-arch, Wycieczka
Nabigowywanie w ramach window dressing
Najpierw do firmy po auto, potem:
- Reichenau and der Rax - Preiner Gscheid i z powrotem. Łatwy, dobry na rozgrzewkę, a i tak mnie zmęczył. Widać forma nie sługa ;)
- Sioło bez nazwy przy drodze 72 - Fischbach - Schanzsattel i z powrotem. Trudniejszy, większość czasu trzymał 9-11%, ale o dziwo lepiej mi się jechało. Chyba dlatego, że się ociepliło i na starcie miałem 9 stopni a na górze 5 :)
- Birkfeld - Haslau - Gasen - Strassegg i z powrotem. Jak ruszałem, to do zachodu słońca zostały 2h 15 min (za tę informację dziękuję firmie Garmin ;) a ja jak głupek zostawiłem przednią lampkę w aucie (co sobie uświadomiłem w połowie podjazdu) . W związku z tym starałem się cisnąć, ale forma nie pozwoliła na wiele. Na dodatek na podjeździe czechy, więc w drodze powrotnej ok 150m dodatkowego podjazdu. Ale zdążyłem przed panem zmrokiem, więc w sumie fajnie było :)
Pierwsze tegoroczne bigi za płoty - może nie jakoś rewelacyjnie mi poszło, ale jednak całkiem okej. Co prawda dwa bigi zostawiłęm nietknęte - na jednym na 99% jest śnieg (droga tylko w jedną stronę, ponad 1 500m wysokości i na szczycie nic, do czego warto by przetrzeć drogę), a drugi prawdopodobnie odśnieżony, bo na szczycie jest stacja narciarska, ale kolejne 1 000m podjazdów było dziś poza moim zasięgiem, a poza tym stwierdziłem, że i tak muszę przyjechać na ten pierwszy, a drugi jest zaraz obok, więc wszystko jedno czy latem zrobię tu jeden czy dwa ;)
Zdjęć nie robiłem, bo nie chciało mi się zatrzymywać :P
Na koniec powrót z firmy po zostawieniu auta.
PS. Bardzo podoba mi się robienie bigów z GPSem. Ten spokój, że na pewno dobrze jadę - bezcenne :)
- Reichenau and der Rax - Preiner Gscheid i z powrotem. Łatwy, dobry na rozgrzewkę, a i tak mnie zmęczył. Widać forma nie sługa ;)
- Sioło bez nazwy przy drodze 72 - Fischbach - Schanzsattel i z powrotem. Trudniejszy, większość czasu trzymał 9-11%, ale o dziwo lepiej mi się jechało. Chyba dlatego, że się ociepliło i na starcie miałem 9 stopni a na górze 5 :)
- Birkfeld - Haslau - Gasen - Strassegg i z powrotem. Jak ruszałem, to do zachodu słońca zostały 2h 15 min (za tę informację dziękuję firmie Garmin ;) a ja jak głupek zostawiłem przednią lampkę w aucie (co sobie uświadomiłem w połowie podjazdu) . W związku z tym starałem się cisnąć, ale forma nie pozwoliła na wiele. Na dodatek na podjeździe czechy, więc w drodze powrotnej ok 150m dodatkowego podjazdu. Ale zdążyłem przed panem zmrokiem, więc w sumie fajnie było :)
Pierwsze tegoroczne bigi za płoty - może nie jakoś rewelacyjnie mi poszło, ale jednak całkiem okej. Co prawda dwa bigi zostawiłęm nietknęte - na jednym na 99% jest śnieg (droga tylko w jedną stronę, ponad 1 500m wysokości i na szczycie nic, do czego warto by przetrzeć drogę), a drugi prawdopodobnie odśnieżony, bo na szczycie jest stacja narciarska, ale kolejne 1 000m podjazdów było dziś poza moim zasięgiem, a poza tym stwierdziłem, że i tak muszę przyjechać na ten pierwszy, a drugi jest zaraz obok, więc wszystko jedno czy latem zrobię tu jeden czy dwa ;)
Zdjęć nie robiłem, bo nie chciało mi się zatrzymywać :P
Na koniec powrót z firmy po zostawieniu auta.
PS. Bardzo podoba mi się robienie bigów z GPSem. Ten spokój, że na pewno dobrze jadę - bezcenne :)
- DST 91.45km
- Czas 04:49
- VAVG 18.99km/h
- VMAX 61.91km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 2136m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze




















