Niedziela, 11 lipca 2010
Kategoria Surly-arch, Wyprawa
Le B.I.G Tour des Alpes, dzień 9
Col du Galibier (jak na tak słynną przełęcz była zaskakująco łatwa - tylko końcówka ok. 12%, ale trzeba wziąć pod uwagę, że podjeżdżaliśmy od najłatwiejszej strony i rano, a więc jeszcze bez upału, poza tym po dniu restowym byłem jak nowo narodzony ;) - Valloire (wielki korek w małym miasteczku - o mało nie zgubilismy Transatlantyka! ;) - St. Michel (fajny zjazd do miasteczka - ładnie się pędziło, ale stąd już było lekko pod górkę i upał) - Lanslebourg - (dalej sam) - Col du Mont Cenis (od łatwiejszej strony, ale końcówka pod zajebisty wiatr i tak dała w kość) - Lanslebourg.
Świetnie mi się dziś jechało i tylko dlatego zdecydowałem się na tego bocznego BIGa. Mam nadzieję, ze jutro nie będę tego żałował ;)
Nocleg na kolejnym kempingu - robimy się sybarytami ;) No, ale był telebim, więc warto było. A w zasadzie byłoby, bo Holandia niestety przegrała finał mistrzostw świata... :(
Świetnie mi się dziś jechało i tylko dlatego zdecydowałem się na tego bocznego BIGa. Mam nadzieję, ze jutro nie będę tego żałował ;)
Nocleg na kolejnym kempingu - robimy się sybarytami ;) No, ale był telebim, więc warto było. A w zasadzie byłoby, bo Holandia niestety przegrała finał mistrzostw świata... :(
- DST 141.25km
- Czas 07:42
- VAVG 18.34km/h
- VMAX 65.50km/h
- Temperatura 32.0°C
- Podjazdy 2874m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!