Informacje

  • Wszystkie kilometry: 220239.27 km
  • Km w terenie: 5407.61 km (2.46%)
  • Suma podjazdów: 1720038 m
  • Czas na rowerze: 445d 05h 54m
  • Prędkość średnia: 20.61 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Poniedziałek, 12 sierpnia 2024 Kategoria !Surlier, Wyprawa

Bilbao Biggins, czyli w Pireneje i z powrotem, dz. 5

Start tuż przed 9. Chciałem być o 9 pod sklepem, ale nie wyszło, bo rano nie było wody w kranie (Tusku?!) i musiałem kombinować, skąd ją wytrzasnąć, a potem myć się z butelki. Więc pod Dia jestem 9:15. Zakupy szybkie, bo tylko kilka rzeczy. Dziś odludzie, więc to jedyna okazja.
Z Santo Domingo ruszam jakoś ok 9:40. Już solidnie praży, ale dzisiaj ma jednak być chłodniej. Zobaczymy. Pierwsze kilkanaście kilometrów bardzo łagodnie pod górę. Potem robię drugie śniadanie i biorę wodę w klimatycznej kamiennej wiosce.


Dalej już trochę konkretniej pod górę, ale za to sporo cienia jeszcze. Idzie nieźle. Aż się zaczyna podjazd 8-12%. Wtedy zdecydowanie wymiękam. Nie jest bardzo gorąco (28 w cieniu, 36 w słońcu), ale fatalnie mi się jedzie. Następne 400m podjeżdżam dwie godziny! Jakiś horror! Do szczytu jeszcze 200, a i tak na tym odcinku robię jeszcze jeden postój. No żenuła!!

Droga na biga

W głowie rozważam scenariusze: za bigiem jest 13 km szutru (graniówka i zjazd), potem niewielka hopa, miasteczko Huerta de Arriba, a stamtąd kolejny big, zjazd i dopiero kemping. No nie mam szans skończyć dzisiejszego etapu! Na pierwszym bigu jestem o godz. 15! Oczywiście zero cienia, bo to grań na blisko 2000m. Sprawdzam bookingi w miasteczku Huerta (zasięg słaby, ale jest) i oczywiście nie ma nic. Dobra, będzie dzik. Nawet znajduję na mapie miejscówkę wyglądającą obiecująco (woda, dżizasy) 6 km i 150-200m powyżej miasteczka. Dobra nasza!
To jadę. Szuter męczy i brudzi, ale jak się skupiam na szutrze, to tak bardzo mnie nie drażni, jak wolno jadę pod górę. Potem zjazd oczywiście mocno telepie, bo szuter kamienisty, ale wchodzi bez przygód.




Na dole (wraca asfalt) budują drogę, ale na szczęście tylko przecinam plac budowy. Teraz 80m hopa. STRASZNIE ciężko idzie. Ledwo jadę. Zjazd do Huerty, gdzie biorę na wszelki wypadek wodę do picia z baru. Powinna być na miejscu, nie chce mi się wozić pod górę 6 litrów, ale kto to wie... W najgorszym razie się nie umyję, ale pić muszę.
Z Huerty łagodnie pod górę i po niecałej godzinie (!) docieram na miejscówkę. Jest super, wszystko jak w katalogu, a nawet lepiej, bo jest domek oznaczony jako "shelter" i otwarty (ale niezbyt czysto w środku, choć o dziwo nie naśmiecone ani nie nasrane).



Jest tylko jedno ale: nie ma zasięgu. Jakaś sieć się pojawia czasami, ale nawet sms nie przechodzi!
Waham się, czy nie pojechać jeszcze 60m wyżej na przełączkę, tam może być zasięg. Ale na pewno nie ma tam dżizasów (tu są trzy!), ani wody (tu piękne źródełko). Po chwili w oddali zaczyna grzmieć, więc problem się rozwiązuje, zostaję. I obym zdążył się ogarnąć!


Obóz, mycie z wora, chowanie rzeczy i z pierwszymi kroplami deszczu jestem w namiocie :-) Jest 19:30 i stwierdzam, że miałem fart :-) A potem leje non stop do godz. 22, więc pierwszy raz w życiu gotuję na maszynce benzynowej w przedsionku. Ostrożnie i z duszą na ramieniu, ale udaje się. Namiot nie tylko wodo- ale i ognioodporny! :-D


Po 22 krótka przerwa w deszczu, więc siku, zęby i spać! Cisza (nie to co na każdym kempingu tutaj), spokój, więc może wreszcie się wyśpię... I faktycznie, dość szybko zasypiam :-)


  • DST 76.52km
  • Teren 13.55km
  • Czas 06:21
  • VAVG 12.05km/h
  • VMAX 47.54km/h
  • Podjazdy 1738m
  • Sprzęt Surlier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl