Informacje

  • Wszystkie kilometry: 215945.76 km
  • Km w terenie: 5246.65 km (2.43%)
  • Czas na rowerze: 433d 15h 57m
  • Prędkość średnia: 20.75 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 10 września 2022 Kategoria !Surlier, Wyprawa

Zwierz Alpuhary, dz. 8

Noc na dziku spokojna, nic mnie nie budziło. Wstałem tuż przed świtem i wyruszyłem jak zwykle tuż po 9. Na dzień dobry podjazd 900 metrów. Ale już po 200 była wieś, a niej piekarnia, więc nabyłem chleb na cały dzień :) A przy drodze rosły jeżyny, więc trochę zjadłem.

Na 1600 postój na żarcie, a potem na 1800 zrzuciłem sakwy i ostatnie 200 metrów na lekko. I dobrze, bo był szuter. Nie jakiś straszny, ale trochę rzucało rowerem. Big Javalambre taki jak wszystkie inne relatywnie wysokie: łysy dwutysięcznik z masztami :P



Potem zaś miało być 80 km zjazdu, a były... czechy. Oczywiście. Łącznie na 1500 w dół nabiłem 600 podjazdów :/ No i na dole gorąco. Nie strasznie, bo jednak czasem wchodziły chmury, ale gorąco. A jak opuściłem główną szosę na Valencię, to jescze nawierzchnia się schrzaniła mocno. Telepało jak dzikie. I ciągłe hopy mimo ogólnej tendencji w dół. Mocno męczące. Wreszcie w dolinie Mijares zrobiło się bardzo ładnie - najpierw jezioro zaporowe, a potem kanion przed miasteczkiem Montanejos. Trochę się już spieszyłem, więc nie napawałem się aż tak, jakbym chciał, ale jednak doceniam - Hiszpanie jak chcą, to umią w widoki :P







Na koniec znów podjazd - niby tylko 450 metrów do Zucaina, ale jednak dość stromo (do 10%, to rzadkość tutaj) i dość męcząco na tym etapie dnia. No, ale jakoś dotarłem. Nocleg miałem ugadany zawczasu przez email (kemping był w Montanejos, ale chciałem pojechać dalej, żeby jutro mieć trochę łatwiej i chyba dobrze zrobiłem, bo jadąc przez Montanejos słyszałem dzikie disco, dziś sobota, więc sen mógłby być... skomplikowany :P)

Ciężki dzień. Może niezbyt to widać po parametrach, więc w sumie nie wiem, co mi tak dało w kość. Chyba czechy, znaczy hiszpania.


  • DST 117.46km
  • Teren 5.20km
  • Czas 06:45
  • VAVG 17.40km/h
  • VMAX 59.77km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 2071m
  • Sprzęt Surlier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl