ChuJura dz. 6
Rano pochmurno, ale bez opadów. Ruszamy przed 9, zakupy chleba, zostawiamy sakwy w krzakach i lecimy na Col des Arces. Mimo zjazdu na podjeździe (i podjazdu na zjeździe!) wszedł dobrze.
W drodze powrotnej nieco większe zakupy i 30 km w dół doliny na kemping w Cluses. Trochę meliniasty - takie najbardziej lubimy! B-)
Rozbijamy się, jemy i po 14 ruszamy na biga Col de la Colombiere. To chyba jedyny podjazd alpejskiej klasy na naszej trasie (1200m), a na pewno pierwszy. Końcówka dała w kość, 11-12%, ale na górze jesteśmy o 16:25 i w dobrym stanie :-)
Zjazd szybki i przyjemny, potem zakupy mrożonki na kolację i arbuza (upał!) i już o 19 jesteśmy po myciu i praniu. Idzie żyć! :-)
W drodze powrotnej nieco większe zakupy i 30 km w dół doliny na kemping w Cluses. Trochę meliniasty - takie najbardziej lubimy! B-)
Rozbijamy się, jemy i po 14 ruszamy na biga Col de la Colombiere. To chyba jedyny podjazd alpejskiej klasy na naszej trasie (1200m), a na pewno pierwszy. Końcówka dała w kość, 11-12%, ale na górze jesteśmy o 16:25 i w dobrym stanie :-)
Zjazd szybki i przyjemny, potem zakupy mrożonki na kolację i arbuza (upał!) i już o 19 jesteśmy po myciu i praniu. Idzie żyć! :-)
- DST 103.25km
- Czas 05:04
- VAVG 20.38km/h
- VMAX 56.59km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 2184m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!