Informacje

  • Wszystkie kilometry: 216332.20 km
  • Km w terenie: 5271.65 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1653201 m
  • Czas na rowerze: 434d 12h 30m
  • Prędkość średnia: 20.74 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 2 września 2020 Kategoria !Surlier, Wyprawa

Alpi mio amore, dz. 40

Poranek na byłym kempingu znów zimny, 6 stopni. Gotujemy, jemy, pakujemy. Jak byliśmy gotowi, to zza gór wyszło słońce. Więc zostawiliśmy namiot na czas wizyty w toalecie w miasteczku i po powrocie go zwinęliśmy. I tak mokry. Start lekko po godz. 9, ale jeszcze zakup chleba w ostatnim małym Intermarche. Więc tak naprawdę start znów o 9:30. Chłodno.

Początek lekko pod górę aż do rozwidlenia w Queyras, gdzie zjedliśmy drugie śniadanie na placu dla kamperów. Potem dalszy podjazd aż na 2000, gdzie zaczął się szuter i porzuciliśmy bagaże w szopie  u pewnego miłego pana, którego ojciec podczas wojny był więziony na terenie Polski. Big Chapelle cośtam szutrowy, więc męczący, ale bez problemów. Zjazd, zabranie sakw, lunch w miasteczku (kawa mrożona!) i zjeżdżamy łącznikiem do głównej drogi na Italię. Obawialiśmy się szutru, ale był jednak marny asfalt.

Główna na Italię prowadzi na przełęcz Agnello (big). Podjazd nierówny, czasem wręcz płaski, czasem i 12%, ale w sumie dość łatwy. Na górze (wys 2744 npm, najwyższy punkt tej wyprawy, czwarty najwyższy na rowerze w życiu) jesteśmy o godz. 16. Zimno!





Foty, ubiórka "we wszystko" i dłuuugi zjazd do Sampeyre. Droga bardzo kiepskiej jakości, trzęsło, że hej. Z zimna też. I w ogóle okolica wyglądająca na BARDZO ubogą, gorzej niż Kalabria, raczej jak Rumunia! No, ale kemping w Sampeyre w porządku i choć prysznice na żetony, ale 3 minuty netto ciepłej wody za 1 EUR w zupełności wystarczyły by się umyć.


Potem jeszcze pizza z tuńczykiem i cebulką - pyszna - i OLBRZYMIA gałka lodów czekoladowych na deser. Mniam! :)


  • DST 78.39km
  • Teren 11.70km
  • Czas 05:06
  • VAVG 15.37km/h
  • VMAX 62.26km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 2028m
  • Sprzęt Surlier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie wierzę! Żadnego komentarza Wujka SB na temat jajeczniccy?! :P
aard
- 16:49 niedziela, 6 września 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl