Informacje

  • Wszystkie kilometry: 215845.75 km
  • Km w terenie: 5228.95 km (2.42%)
  • Czas na rowerze: 433d 09h 40m
  • Prędkość średnia: 20.75 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 1 sierpnia 2020 Kategoria !Surlier, Wyprawa

Alpi mio amore, dz. 16

Dziś wreszcie wszystko poszło zgodnie z planem. Wstałem jak zwykle krótko po 6, o 8:45 byłem gotów do drogi. I dobrze, bo od około godziny była już taka patelnia na polu namiotowym, że nie szło wytrzymać, a cienia o tej porze ani grama.

Na początek zjazd do Longarone - miasteczko ma na tablicy napisane, że jest "miastem lodów", więc nie omieszkałem spróbować. Niestety jak na włoskie, były wyjątkowo słabe, a jeszcze obsługa w lodziarni nieuprzejma. Więc dla mnie pozostanie miastem lodów nieprzełamanych. Poza tym miasteczko brzydkie (!!), choć położone oczywiście fantastycznie.

Dalej podjazd dość pustą doliną, gdzie na górze była tama i mnóstwo turystów w okolicy - z niewiadomych przyczyn, bo ja tam nic specjalnie atrakcyjnego nie widziałem. A cepelia niemal jak na Krupówkach! Ale już kawałek dalej prawie zupełnie pusto, droga wije się wzdłuż jeziora, jest ładnie i byłoby przyjemnie, gdyby nie cholerny upał. Dziś już naprawdę trudny do zniesienia i jak na złość droga cały czas w pełnym słońcu. A to było na 800 metrach npm. Potem zjazd na 400 ładną doliną (miejscami gorżem) z rzeczką niemal zupełnie wyschniętą.


Dopiero w dolnej części było w niej trochę wody i mnóstwo plażowiczów na kamorach. Nieźle! W końcu i ja się zatrzymałem, bo znalazły się stoliki w cieniu. Tamże solidny posiłek i kawa mrożona (bo miałem w termosie lodowatą wodę ze źródełka :)

No a potem był jedyny tego dnia big, czyli Piancavallo. Na podjeździe 33 stopnie, cienia niewiele (ale jednak trochę) i ogólnie masakra. A jeszcze po wzięciu wody przy stolikach, zobaczyłem tabliczkę, że nie jest zdatna do picia... No, ale nie wylałem, bo innej nie miałem. Ale pod drodze był domek, a przed domkiem ludzie, więc zatrzymałem się, żeby poprosić o świeżą. Okazało się, że to... Polacy! Wielopokoleniowa rodzina kupiła tu dom i go właśnie remontuje! Wodę dali bez problemu, pogadaliśmy chwilę i w upale jadę dalej.

No ciężko, naprawdę. Raz, że od restu już sporo czasu (i metrów podjazdu) minęło, a dwa, że ten upał... Po 400 metrach podjazdu zrobiłem postój, a jak ruszyłem, to właśnie dogonił mnie szosowiec i zagadnął. A jak zaczęliśmy gadać (po włosku) i on trochę (no dobra, bardzo!) zwolnił, a ja trochę przyspieszyłem, to reszta podjazdu zleciała bardzo przyjemnie. Tym bardziej, że się mocno zachmurzyło, a więc i nieco ochłodziło.

Na szczycie regularne miasteczko turystyczne, ale wody brak. Zjazd bardzo długi, bo aż na 150 m npm. A tutaj... masakra. 40 stopni! Żar bucha jak z pieca, wilgotność olbrzymia, spociłem się na zjeździe! Jeszcze tylko zakupy pyszności w Eurospinie (klima! miałem ochotę tam zanocować!) i lecę na kwaterę. Bo dzisiejszy dzień miał się kończyć przed bigiem, ale że wczoraj przedłużyłem o biga, to i dziś też, a tutaj nie ma kempingu. No, ale kwatera za 25 euro z klimą, to nawet lepiej. Dużo lepiej! :D
Klima co prawda działa tak sobie i w pokoju mam 27 stopni, ale to i tak przyjemny chłodek w porównaniu  tym, co się dzieje na korytarzu, a zwłaszcza na zewnątrz :P



A wieczorem i w nocy oczywiście burza, ale praktycznie bez deszczu. Ponoć jutro ms być chlodniej i trochę padać. Oby... 
  • DST 86.53km
  • Teren 0.40km
  • Czas 04:54
  • VAVG 17.66km/h
  • VMAX 63.64km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Podjazdy 1529m
  • Sprzęt Surlier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
A może vice versa?
aard
- 05:55 poniedziałek, 3 sierpnia 2020 | linkuj
Może właśnie z powodu cepelii ci turyści?
meteor2017
- 11:23 niedziela, 2 sierpnia 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl