Informacje

  • Wszystkie kilometry: 222409.15 km
  • Km w terenie: 5430.61 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1747635 m
  • Czas na rowerze: 449d 05h 04m
  • Prędkość średnia: 20.63 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 7 września 2019 Kategoria !Surlier, Wyprawa

Bałkany, dz. 10, słabizna

W sensie, że słabo mi się jechało, zwłaszcza pod koniec. Ale ogólnie dzień udany: wróciłem do UE, więc jest swoboda telefonu i netu, spróbowałem bułgarskich jogurtów (pyszne! porównywalne z tymi trochę gorszymi greckimi! Aczkolwiek niestety nie mają na wierzchu tej niesamowitej "skórki", która mają greckie) i dotarłem na miejsce zgodnie z planem. Acz wymięty. Może dlatego, że ostatnie 20 km było po fatalnej nawierzchni. Dziury, przełomy, zdarty asfalt, odcinki szutrowe, dziury, przełomy,... Koszmar. A jutro to samo w drugą stronę :/

Mam też elegancki pokoik w Castle Hotel w Samokowie - zwykły większawy dom stylizowany na zamek, brzmi jak kwintesencja kiczu, ale o dziwo wizualnie się broni :)



Tylko jacyś hałaśliwi sąsiedzi mi się trafili - co chwilę trzaskają drzwiami i tupią na korytarzu :/

Bosilegrad - granica bułgarska - Kyustndil - Dupnica - Samokov.



Aha, za Dupnicą skitrałem w krzakach namiot i maszynkę benzynową, bo jutro będę tamtędy wracał :P
  • DST 127.05km
  • Teren 0.50km
  • Czas 06:06
  • VAVG 20.83km/h
  • VMAX 56.17km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 1204m
  • Sprzęt Surlier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
O, fajnie trafiłem na przednią relację. W Dupnicy i w Rilskim Monastyrze byłem dosłownie 3 dni przed Tobą:) Byłem rodzinnie więc za wiele roweru nie było, ale jeden zjazd spod wyciągu do Jezior Rilskich, w dół był nieziemski. Z 1550 na 700 m npm na 16 kilometrach. Same serpentynki. Petarda.
kkt
- 13:52 piątek, 18 października 2019 | linkuj
Tak to już jest niestety - co zawrócisz to z tyłu i tak Dupnica. Jak to w rzyci(u).
huann
- 19:05 sobota, 7 września 2019 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl