Alpaga solo, dz. 25, dolina, która mówi NI
Lavis - Mezzolombardo - Cles - Val di Non (dolina, która mówi NI) - Fondo - Passo delle Palade (BIG) - Fondo - Passo della Mendola - Bolzano.
Początek w ładnym słońcu, ale na szczęście nie w upale. Po zakupach pieczywa w Poli Markecie (ile jest tych sieci marketów we Włoszech? Chyba najwięcej ze wszystkich krajów, w jakich byłem!) podjeżdżam sobie spokojnie w stronę Val di Non. Potem się zorientowałem, że mogłem cały ten odcinek oszukać pociągiem, ale w sumie po co? Mam cały dzień do dyspozycji :)
Od Palade deszcz. Czasem burza z gradobiciem, czasem tylko leciutkie siąpienie, ale na szosie leżały prawdziwe zwały bryłek lodu wielkości orzechów laskowych! Dobrze, ze mnie nie dopadło, bo kompletnie nie było się gdzie schować, a taki grad może być wręcz niebezpieczny!
Na kempingu Moosbauer w Bolzano (drogim i mało fajnym) straszne błoto, a dookoła namiotu jezioro. Zaczęło już mi wciekać pod podłogę! :/ Dobrze, że mam footprinta, bo ta leciutka podłoga na bank by przemiękła.
Leżę w namiocie w niewygodnej pozycji i piszę te słowa, więc bardziej szczegółowa relacja kiedy indziej lub wcale ;)
Początek w ładnym słońcu, ale na szczęście nie w upale. Po zakupach pieczywa w Poli Markecie (ile jest tych sieci marketów we Włoszech? Chyba najwięcej ze wszystkich krajów, w jakich byłem!) podjeżdżam sobie spokojnie w stronę Val di Non. Potem się zorientowałem, że mogłem cały ten odcinek oszukać pociągiem, ale w sumie po co? Mam cały dzień do dyspozycji :)
Od Palade deszcz. Czasem burza z gradobiciem, czasem tylko leciutkie siąpienie, ale na szosie leżały prawdziwe zwały bryłek lodu wielkości orzechów laskowych! Dobrze, ze mnie nie dopadło, bo kompletnie nie było się gdzie schować, a taki grad może być wręcz niebezpieczny!
Na kempingu Moosbauer w Bolzano (drogim i mało fajnym) straszne błoto, a dookoła namiotu jezioro. Zaczęło już mi wciekać pod podłogę! :/ Dobrze, że mam footprinta, bo ta leciutka podłoga na bank by przemiękła.
Leżę w namiocie w niewygodnej pozycji i piszę te słowa, więc bardziej szczegółowa relacja kiedy indziej lub wcale ;)
- DST 100.25km
- Teren 0.30km
- Czas 05:28
- VAVG 18.34km/h
- VMAX 55.88km/h
- Temperatura 16.0°C
- Podjazdy 1808m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!