Informacje

  • Wszystkie kilometry: 215962.40 km
  • Km w terenie: 5246.65 km (2.43%)
  • Czas na rowerze: 433d 16h 48m
  • Prędkość średnia: 20.75 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 14 września 2018 Kategoria Surly-arch, Wypad

Czeski film, dz. 5

Wstałem trochę wcześniej niż zwykle, a że nie musiałem zwijać obozu, to w trasie, po zakupie rohlikow na cały dzień bylem już o 8:10. Pogoda słaba, bardzo niskie chmury i taka wodna mgiełka w powietrzu. Nie aż mżawka, ale i nie brak opadu. No i oczywiście wiatr się odwrócił wraz z moją trasą i teraz był NEE, czyli... w pysk. Na szczęście bardzo slaby. 

W sumie to nawet dobrze mi się jechało, tylko bardzo nudno. Teren jak to w Czechach - czechy, ale widoki żadne, a że trasa wiodła odludziem (i dobrze!), to nawet prawie żadnych mniej lub bardziej interesujących wytworów ręki ludzkiej nie było (poza jednym niebrzydkim klasztorem w Marianskim Tyncu kolo Kralewic oraz masztem radiowym zaaranżowanym na olbrzymi zegar słoneczny, szkoda tylko, że nie było słońca, więc nie wiadomo, która była godzina :P).


Klasztor w Mariańskim Tyńcu


Fragment zegara słonecznego - po lewej widać cyfrę XII, a po prawej - profilu cyfrę I. Cały cyferblat miał średnicę kilkuset metrów!


Ogólnie najciekawszym momentem było drugie śniadanie na przystanku, na podłodze którego leżało... 6 zdechłych myszy! Nawet rozważałem zemstę za Popiela, ale powstrzymała mnie myśl, ze myszy mogły paść od trutki :-P



Jak widać ewidentnie przydałoby się towarzystwo. No, ale jak się nie ma, kogo się lubi, to się jeździ solo (lub z myszami ;-)

Marianskie Łaźnie - Tepla - Bezverov - Kralevice - Zvikovec - Skryje - Beroun. Nocleg na  kempingu, ale w pokoju za 250 CZK, A to dlatego, ze pogoda nadal niepewna (choc wyraźnie lepsza niż rano), a pole namiotowe strasznie obskurne. Sporo śmieci, daleko do kibla, knajpa tuż obok (gwar). Zresztą namiot bylby raptem o 100 koron tańszy. 

A jutro ostatni big wypadu oraz jedna atrakcja, ale za to pierwszej klasy! :-)
  • DST 129.83km
  • Czas 06:25
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 56.67km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 1843m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Najwyraźniej miałem, nawet o tym nie wiedząc :-)
aard
- 06:20 sobota, 15 września 2018 | linkuj
Czyli miałeś klasyczną jesienną mgławkę.
huann
- 18:39 piątek, 14 września 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl