Informacje

  • Wszystkie kilometry: 215962.40 km
  • Km w terenie: 5246.65 km (2.43%)
  • Czas na rowerze: 433d 16h 48m
  • Prędkość średnia: 20.75 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 15 września 2018 Kategoria Surly-arch, Wypad

Czeski film, dz. 6

Dożynki: Beroun - Velka Amerika (nieco rozczarowała, nie taka velka jak sobie wyobrażałem ;) - Praga - (pociągi) - Łódź. Trasa rowerem.


Velka Amerika

Pociągi mnie strasznie wkurzyły. Jechałem dwoma, oba podstawiane na dworzec, z którego odjeżdżałem (Praga i Katowice) i oba już podstawione zostały z opóźnieniem. Przez to pierwsze półgodzinne opóźnienie (którego pociąg nie nadrobił przez kilka godzin) wysiadłem w Katowicach, bo nie zdążyłbym nijak na ostatni pociąg z Warszawy do Łodzi i musiałbym nocować, a to drugie (również z "przyczyn technicznych" - dziękujemy za wiele wyjaśniające wyjaśnienia qfa!) mnie dobiło. Aczkolwiek ten akurat chyba nadrobił i w Łodzi byłem (nie pamiętam dokładnie, bo już prawie spałem ;) mniej więcej na czas. W domu ok 2:30 w nocy.

Aha, oczywiście na oba pociągi planowo sporo czekałem - w Pradze poszedłem na wczesny obiad do kebabowej jadłodajni (cielęcina z ryżem - marna i drogo), a i tak musiałem przesiedzieć ponad 2 godziny na ławce przed dworcem w towarzystwie chmary miejscowych żuli (na szczęście obojętnych na moją obecność), a w Katowicach (2,5 godziny plus opóźnienie) poszedłem na kawę - drogą i kiepską (So Coffee), ale przynajmniej dworzec ładnie odnowiony i jego okolice robią wrażenie. Wreszcie ukończono remont centrum i wygląda ono jak naprawdę europejskie miasto :)

Tak więc dzień i pół nocy spędzone na czekaniu na pociągi i w pociągach. Masakra :P

Podsumowanie wypadu:
Dystans
: 527,5 km, średnio zaledwie 87,9 km dziennie, ale dwa dni były połówkowe, bez nich średnio dziennie 103,6 km
Podjazdy: 8442 m,  średnio dziennie 1407 m i 1600m/ 100km (raczej solidnie)
Bigi: 6, czyli wszystkie :)
  • DST 52.06km
  • Teren 0.50km
  • Czas 02:55
  • VAVG 17.85km/h
  • VMAX 50.61km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 772m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
To było wiele Big Maków temu. Przynajmniej jak dla mnie ;)
huann
- 20:39 piątek, 6 marca 2020 | linkuj
No i w końcu wybraliśmy się wspólnie (w październiku 2019), ale cudem udało mi się uniknąć Maka na warszawskim Centralnym. A kanapka z Żabki (chociaż kiepska) okazała się jadalna w przeciwieństwie do McChemii :)
aard
- 19:02 piątek, 6 marca 2020 | linkuj
W takim razie musimy się tam wspólnie wybrać - po co masz niepotrzebnie wyrzucać ;)
huann
- 04:13 sobota, 29 września 2018 | linkuj
A, to ja nie. Nie chodzi o kwestie ideologiczne, tylko po prostu smakowe. Ilekroć, zmuszony okolicznościami, kupiłem tam cokolwiek do jedzenia (poza frytkami), to było tak paskudne, że musiałem wyrzucić :/
aard
- 08:41 czwartek, 27 września 2018 | linkuj
O Maku zawsze myślę holistycznie ;)
huann
- 06:42 poniedziałek, 17 września 2018 | linkuj
No mam, widziadłem oba. Ale co mi po makdonaldzie? No chyba, że myślisz o kawie, pewnie byłaby lepsza, ale odstraszył mnie kłębiący się tłum (w tym dworcowym) i chłód w tym ulicznym (a ze względu na rower musiałbym siedzieć w ogródku)
aard
- 11:18 niedziela, 16 września 2018 | linkuj
Katowice fajne są. Polecam następnym razem zobaczyć choć kawałeczek interaktywnego Muzeum Śląskiego w podziemiach dawnych kopalń :) A na dworcu masz McDonald''sa. Obok na deptaku - drugiego!
huann
- 09:44 niedziela, 16 września 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl