Informacje

  • Wszystkie kilometry: 215962.40 km
  • Km w terenie: 5246.65 km (2.43%)
  • Czas na rowerze: 433d 16h 48m
  • Prędkość średnia: 20.75 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 13 września 2018 Kategoria Surly-arch, Wypad

Czeski film, dz. 4

W nocy popsuła się pogoda. Mocno wiało (aż rzucało namiotem), a rano było mocno pochmurno, nadal wietrznie (oczywiście wiatr SW) i wg prognozy miało padać. A przede mną akurat najdłuższy dzień wypadu, w deszczu i w całości pod wiatr. Czy można chcieć więcej? Można, pociągu! :-)

Pociąg się znalazł. Najpierw do Klasterca nad Ohri. Tam popadywało, ale że był big, to nie było przeproś. Droga do Medenca częściowo w remoncie, trochę rozkopana i błotnista, ale przejezdna. Podjazd sam sobie łatwy. Mimo to zmęczenie poprzednimi dniami (chyba głównie tą pieszą wycieczką) dawało mi się we znaki, wiec z ulgą odhaczyłem szczyt i z powrotem do Klasterca. Trasa na tym odcinku.


Na szczycie BIGa Medenec

Male zakupy w Pennym i na pociąg. Ledwo dotarłem na stację, gdy zaczęło serio padać :-)

Kolejny pociąg to dalsze 60km, tym razem do Kynšperka nad Ohri. W świetle pogody nie miałem wątpliwości :-) W Kynšperku bylem opóźniony o pół godziny, czyli tuż przed 16, ale to jeszcze dość czasu, by zdążyć przez biga Vysoke Sedlo do Marianskych Łaźni . Marnie mi się jechało, ale jakoś poszło i tak oto siedzę w pensjonacie w Mariańskich za 24 EUR. Zdecydowałem się na nocleg pod dachem, bo w nocy i rano znów ma padać, wiec chociaż wystartuję na sucho ;)

W bonusie mam restaurację na dole, gdzie wreszcie zjadłem vyprażany syr z hranolkami i diablovou omackou. Mniam! :-)
  • DST 61.32km
  • Teren 1.50km
  • Czas 03:35
  • VAVG 17.11km/h
  • VMAX 50.13km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 1329m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Żryć.
huann
- 18:09 czwartek, 13 września 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl