Niedziela, 7 września 2014
Kategoria Surly-arch, Wyprawa
La Scala d'Italia, dz. 15
Z Rzymu pociągiem do stacji Anagni-Fiuggi,która nie leży w żadnym z tych miast, ani nawet specjalnie w pobliżu :p
Dalej Fiuggi - Pitocco, gdzie zostawiłem N. z rzeczami, a sam pojechałem na biga Campo Catino. Niezbyt trudny, ale długi, 1300 m podjazdu, a od pociągu wyszło niemal 1800... Na ok 1200 zaczyna padać, od 1400 to już ulewa z okazjonalnym gradobiciem, na szczęście gradziny małe, do pol centymetra, bo boleśnie siekły, a kompletnie nie było się gdzie schować... Dojeżdżam przemoczony, zakładam suche, trochę bezskutecznie przeczekuje i wreszcie zjeżdżam w tej ulewie. Nie przemokłem, kurtka wytrzymała, ale zmarzłem i zdrętwiałem na kość, bo zrobiło się 11 st.
Na dole szybkie pakowanie i razem zjeżdżamy dalej. Zrobiły się ładne tereny, wioski i miasteczka bardzo prowincjonalne i całkiem nieturystyczne. Fajnie. Potem wbijamy się na SS214 do Sory, która okazuje się być autostradą... Nic to, jedziemy. Dość męczące hopki, niby max 3-4%, a siły wysysały bardzo. Wreszcie zjazd na Sorę. Lecimy w dol i widzimy, ze przed nami wyraźnie zbiera się na burzę. Czarne chmury i widać nawet strugi deszczu... A Sory ni ma i ni ma! No sory!
Wreszcie jest. Kempingu oczywiście brak, szukamy b&bs, ale dwa pierwsze tez już nie istnieją chyba. Do trzeciego trzeba dzwonić telefonem. Babka nawala po włosku tak szybko,ze nic nie rozumiem, ale wreszcie podaje cenę i i mówi ze zaraz przyjedzie.
Kwatera robi wrażenie fajnej, ale ma sporo małych upierdliwości. Np czajnik elektryczny nie działa, lodówka stoi krzywo i wszystko chce z niej wypaść, a woda po ugotowaniu w garnku jest jakaś taka mętna. Ogólnie jak na te cenę, to bardzo słabo. Aha, jest klimatyzacja, ale trzeba dopłacić 5 EUR. A do tego na lodówce wisi kartka, że korzystanie z niej dla gości jest darmowe! No żenua...
PS. Stukło 12 Mm w 2014 :-)
Dalej Fiuggi - Pitocco, gdzie zostawiłem N. z rzeczami, a sam pojechałem na biga Campo Catino. Niezbyt trudny, ale długi, 1300 m podjazdu, a od pociągu wyszło niemal 1800... Na ok 1200 zaczyna padać, od 1400 to już ulewa z okazjonalnym gradobiciem, na szczęście gradziny małe, do pol centymetra, bo boleśnie siekły, a kompletnie nie było się gdzie schować... Dojeżdżam przemoczony, zakładam suche, trochę bezskutecznie przeczekuje i wreszcie zjeżdżam w tej ulewie. Nie przemokłem, kurtka wytrzymała, ale zmarzłem i zdrętwiałem na kość, bo zrobiło się 11 st.
Na dole szybkie pakowanie i razem zjeżdżamy dalej. Zrobiły się ładne tereny, wioski i miasteczka bardzo prowincjonalne i całkiem nieturystyczne. Fajnie. Potem wbijamy się na SS214 do Sory, która okazuje się być autostradą... Nic to, jedziemy. Dość męczące hopki, niby max 3-4%, a siły wysysały bardzo. Wreszcie zjazd na Sorę. Lecimy w dol i widzimy, ze przed nami wyraźnie zbiera się na burzę. Czarne chmury i widać nawet strugi deszczu... A Sory ni ma i ni ma! No sory!
Wreszcie jest. Kempingu oczywiście brak, szukamy b&bs, ale dwa pierwsze tez już nie istnieją chyba. Do trzeciego trzeba dzwonić telefonem. Babka nawala po włosku tak szybko,ze nic nie rozumiem, ale wreszcie podaje cenę i i mówi ze zaraz przyjedzie.
Kwatera robi wrażenie fajnej, ale ma sporo małych upierdliwości. Np czajnik elektryczny nie działa, lodówka stoi krzywo i wszystko chce z niej wypaść, a woda po ugotowaniu w garnku jest jakaś taka mętna. Ogólnie jak na te cenę, to bardzo słabo. Aha, jest klimatyzacja, ale trzeba dopłacić 5 EUR. A do tego na lodówce wisi kartka, że korzystanie z niej dla gości jest darmowe! No żenua...
PS. Stukło 12 Mm w 2014 :-)
- DST 121.79km
- Czas 06:17
- VAVG 19.38km/h
- VMAX 56.49km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 2121m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Niestety - stara Sigma nadal nie chce się popsuć :(
huann - 20:58 niedziela, 28 września 2014 | linkuj
Myśmy wierzyli znakom, bo w Danii można ;) Zresztą - innego sposobu nie mieliśmy. Gdyby był z nami jakiś geodeta to może by zabrał łatę, niwelator i teodolit. A z samymi kierownicami nie da się wymierzyć kąta nachylenia ;)
huann - 06:47 piątek, 19 września 2014 | linkuj
Oj, widzę, że pogoda jak na Bornholmie. Oby chociaż podjazdy i zjazdy takie jak na wyspie (max 22%) się zdarzyły ;)
huann - 20:13 niedziela, 7 września 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!