Informacje

  • Wszystkie kilometry: 216209.48 km
  • Km w terenie: 5271.65 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1651994 m
  • Czas na rowerze: 434d 05h 35m
  • Prędkość średnia: 20.75 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 7 września 2014 Kategoria Surly-arch, Wyprawa

La Scala d'Italia, dz. 15

Z Rzymu pociągiem do stacji Anagni-Fiuggi,która nie leży w żadnym z tych miast, ani nawet specjalnie w pobliżu :p

Dalej Fiuggi - Pitocco, gdzie zostawiłem N. z rzeczami, a sam pojechałem na biga Campo Catino. Niezbyt trudny, ale długi, 1300 m podjazdu, a od pociągu wyszło niemal 1800... Na ok 1200 zaczyna padać, od 1400 to już ulewa z okazjonalnym gradobiciem, na szczęście gradziny małe, do pol centymetra, bo boleśnie siekły, a kompletnie nie było się gdzie schować... Dojeżdżam przemoczony, zakładam suche, trochę bezskutecznie przeczekuje i wreszcie zjeżdżam w tej ulewie. Nie przemokłem, kurtka wytrzymała, ale zmarzłem i zdrętwiałem na kość, bo zrobiło się 11 st. 

Na dole szybkie pakowanie i razem zjeżdżamy dalej. Zrobiły się ładne tereny, wioski i miasteczka bardzo prowincjonalne i całkiem nieturystyczne. Fajnie. Potem wbijamy się na SS214 do Sory, która okazuje się być autostradą... Nic to, jedziemy. Dość męczące hopki, niby max 3-4%, a siły wysysały bardzo. Wreszcie zjazd na Sorę. Lecimy w dol i widzimy, ze przed nami wyraźnie zbiera się na burzę. Czarne chmury i widać nawet strugi deszczu... A Sory ni ma i ni ma! No sory! 

Wreszcie jest. Kempingu oczywiście brak, szukamy b&bs, ale dwa pierwsze tez już nie istnieją chyba. Do trzeciego trzeba dzwonić telefonem. Babka nawala po włosku tak szybko,ze nic nie rozumiem, ale wreszcie podaje cenę i i mówi ze zaraz przyjedzie.

Kwatera robi wrażenie fajnej, ale ma sporo małych upierdliwości. Np czajnik elektryczny nie działa, lodówka stoi krzywo i wszystko chce z niej wypaść, a woda po ugotowaniu w garnku jest jakaś taka mętna. Ogólnie jak na te cenę, to bardzo słabo. Aha, jest klimatyzacja, ale trzeba dopłacić 5 EUR. A do tego na lodówce wisi kartka, że korzystanie z niej dla gości jest darmowe! No żenua...

PS. Stukło 12 Mm w 2014 :-)
  • DST 121.79km
  • Czas 06:17
  • VAVG 19.38km/h
  • VMAX 56.49km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 2121m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Niestety - stara Sigma nadal nie chce się popsuć :(
huann
- 20:58 niedziela, 28 września 2014 | linkuj
Wystarczy mieć odpowiedni licznik :P
aard
- 20:51 niedziela, 28 września 2014 | linkuj
Myśmy wierzyli znakom, bo w Danii można ;) Zresztą - innego sposobu nie mieliśmy. Gdyby był z nami jakiś geodeta to może by zabrał łatę, niwelator i teodolit. A z samymi kierownicami nie da się wymierzyć kąta nachylenia ;)
huann
- 06:47 piątek, 19 września 2014 | linkuj
I całe szczęście! :)
Carmeliana
- 18:15 czwartek, 18 września 2014 | linkuj
22% to pewnie było na znakach, a w terenie jak zwykle - max 12 :)
aard
- 08:59 czwartek, 18 września 2014 | linkuj
Oj, widzę, że pogoda jak na Bornholmie. Oby chociaż podjazdy i zjazdy takie jak na wyspie (max 22%) się zdarzyły ;)
huann
- 20:13 niedziela, 7 września 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl