Piątek, 7 października 2011
Kategoria Surly-arch, Wypad
Kombinacja Lubuska, dzień 2, czyli Ironhorse Biathlon
a mianowicie 180 rowerem, a potem 320 samochodem. Tym samochodem to jestem normalnie zmordowany ;)
Gorzyń - Przytoczna - Skwierzyna - Krzeszyce - Radachów (tu się zaczęły góreczki - całkiem fajne i niekiedy naprawdę długie, jak na moje wyobrażenia o tym rejonie - jeden podjazd miał nawet ponad 100 m przewyższenia :) - Drogomin - Sulęcin - Małuszów - Grabów - Walewice - autostrada A2 w budowie (popieram budowę autostrad! Niech trwa bez końca! :) - Stok - Bucze - Lubrza - Boryszyn - Zarzyń - Pieski - Międzyrzecz - Bobowicko - Pszczew - Gorzyń
Silny wiatr, najpierw SW, potem W dał mi ostro w kość do Radachowa, na autostradzie pięknie popychał, a potem niestety osłabł do zefirka. Dojechałem wypluty ;)
Gorzyń - Przytoczna - Skwierzyna - Krzeszyce - Radachów (tu się zaczęły góreczki - całkiem fajne i niekiedy naprawdę długie, jak na moje wyobrażenia o tym rejonie - jeden podjazd miał nawet ponad 100 m przewyższenia :) - Drogomin - Sulęcin - Małuszów - Grabów - Walewice - autostrada A2 w budowie (popieram budowę autostrad! Niech trwa bez końca! :) - Stok - Bucze - Lubrza - Boryszyn - Zarzyń - Pieski - Międzyrzecz - Bobowicko - Pszczew - Gorzyń
Silny wiatr, najpierw SW, potem W dał mi ostro w kość do Radachowa, na autostradzie pięknie popychał, a potem niestety osłabł do zefirka. Dojechałem wypluty ;)
- DST 185.37km
- Teren 0.50km
- Czas 07:17
- VAVG 25.45km/h
- VMAX 51.50km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 675m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ręce to opadają jak się Ciebie czyta i obserwuje jak przeinaczasz to co się powiedziało - byleby do Twoich wygodnych tez pasowało. Nikt z nas nie zanegował tego, że rower przez wiekszość Polaków ciągle jest postrzegany jako swoiste "wieśniactwo". Tylko my się od Ciebie tym różnimy - że nas guzik takie opinie obchodzą i mają absolutnie zerowy wpływ na naszą decyzję czy jeździć rowerem, czy nie. Jak ktoś tak myśli - to wydaje tylko opinię o sobie i swoim poziomie, a jeśli ktoś z tego powodu że ktoś coś takiego o rowerzystach myśli - zastanawia się czy jeździć - to można mu tylko współczuć.
wilk - 14:16 wtorek, 11 października 2011 | linkuj
No i wielki, wielki szacun dla Morsa, bo pierwszy na tym stronniczym forum odważył sie postawić trafną diagnozę i odważył się również zgodzić z faktami. To specyficznie poskie zjawisko pogardzania rowerem niezaprzeczalnie istnieje na polskiej zwłaszcza prowincji (bez pejoratywnych skojarzeń do tego słowa) i ignorowanie go, wykręcanie kota ogonem, co Aard i Wilk czynią do znudzenia we wszelkiej "dyskusji" na tematy rowerowe nie zmieni faktu istnienia tego zjawiska.
Trzeba, panowie, dyskutować, poznawać opinie innych, a nie tylko obracać jak różańcem czasownikiem "marudzić" i rzeczownikiem "pretekst". Amen. el kondor - 13:16 wtorek, 11 października 2011 | linkuj
Trzeba, panowie, dyskutować, poznawać opinie innych, a nie tylko obracać jak różańcem czasownikiem "marudzić" i rzeczownikiem "pretekst". Amen. el kondor - 13:16 wtorek, 11 października 2011 | linkuj
Oj, aardzie, ręcę opadają człekowi na klawiaturę same, jak się czyta twoje tezy uparcie na przekór wszystkiemu wygłaszane do spółki z wilkiem na temat jakoby mojego szukania pretekstu do nie-jeżdżenia. Panowie mili, dyskusja z wami to niemal jak dyskusja z Macierewiczem na temat skrzydła Tupolewa i brzozy. Wy i tak wiecie lepiej. Pozdrawiam ciepło.
el kondor - 13:04 wtorek, 11 października 2011 | linkuj
Ja nie rozumiem, dlaczego Wy ciągle o tej zimie w Polsce. Ok, jest gorsza niż w Holandii czy Danii, ale reszta roku jest przecież podobna.
I dlaczego na południe od NL i DK (niemcy, francja) jeździ się nie aż tak często na rowerach, a całkiem na południu jeszcze rzadziej - nie ma w tym żadnej logiki!
Pozdrawiam z lubuskiej (tytułowo) prowincji, gdzie rowerami jeżdżą dzieci i margines społeczny. I gdzie rówieśnicy (i, co gorsza, rówieśniczki ;) ) patrzą na takich jak my z politowaniem/pogardą...
Nie popieram krytykanctwa własnego kraju, ale ta prowincjonalna anty-rowerowość ludzi, których de facto nie stać na samochody, wygodnictwo i absurdalnie pojęte zakompleksienie przed Zachodem (rower=obciach, ale np. śmiecenie juz nie..) mnie wykańcza jak mało co... :/ mors - 21:52 poniedziałek, 10 października 2011 | linkuj
I dlaczego na południe od NL i DK (niemcy, francja) jeździ się nie aż tak często na rowerach, a całkiem na południu jeszcze rzadziej - nie ma w tym żadnej logiki!
Pozdrawiam z lubuskiej (tytułowo) prowincji, gdzie rowerami jeżdżą dzieci i margines społeczny. I gdzie rówieśnicy (i, co gorsza, rówieśniczki ;) ) patrzą na takich jak my z politowaniem/pogardą...
Nie popieram krytykanctwa własnego kraju, ale ta prowincjonalna anty-rowerowość ludzi, których de facto nie stać na samochody, wygodnictwo i absurdalnie pojęte zakompleksienie przed Zachodem (rower=obciach, ale np. śmiecenie juz nie..) mnie wykańcza jak mało co... :/ mors - 21:52 poniedziałek, 10 października 2011 | linkuj
Faktycznie ta wymiana zdań nie ma sensu, bo się nie rozumiemy.
el kondor - 19:38 poniedziałek, 10 października 2011 | linkuj
Ależ, Wilku, nie szukam żadnych usprawiedliwień, bo i po co? Jeżdżę samochodem z pewnych konkretnych przyczyn, istotnych dla mnie, a także z tej samej przyczyny, dla której ty i aard jeździcie wyłącznie rowerem - po prostu prowadzenie auta sprawia mi przyjemnosć (oczywiście nie w zakorkowanym mieście). Starałem się tylko odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w Polsce rower ma tak niski status w porównaniu z taką na przykład Holandią. Myślę, że na bardzo wielu ludzi polska zima działa jednak zniechęcająco do roweru i to skutecznie (na mnie też) i trzeba to przyjąć za fakt.
el kondor - 14:01 poniedziałek, 10 października 2011 | linkuj
Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy...
Zimy holenderskie jakoś znacząco od polskich nie odbiegają, są nieco łagodniejsze - ale tylko NIECO. Na pewno nie z powodu klimatu te różnice występują, pooglądaj sobie zdjęcia z zaśnieżonego Amsterdamu - to zobaczysz na rowerach mnóstwo starszych ludzi czy mam z małymi dziećmi. Kradzieże - to kwestia odpowiedniego myślenia i stosowania dobrych zabezpieczeń, można to ryzyko zminimalizować niemal do zera.
IMO - ciągle szukasz tylko łatwych usprawiedliwień, żeby nie jeździć. wilk - 09:48 poniedziałek, 10 października 2011 | linkuj
Zimy holenderskie jakoś znacząco od polskich nie odbiegają, są nieco łagodniejsze - ale tylko NIECO. Na pewno nie z powodu klimatu te różnice występują, pooglądaj sobie zdjęcia z zaśnieżonego Amsterdamu - to zobaczysz na rowerach mnóstwo starszych ludzi czy mam z małymi dziećmi. Kradzieże - to kwestia odpowiedniego myślenia i stosowania dobrych zabezpieczeń, można to ryzyko zminimalizować niemal do zera.
IMO - ciągle szukasz tylko łatwych usprawiedliwień, żeby nie jeździć. wilk - 09:48 poniedziałek, 10 października 2011 | linkuj
@aard: Znalazłem, przeczytałem - no cóż, trener jest holendrem, a to wszystko tłumaczy. Polska wciąż jeszcze cierpi na tzw. syndrom chiński - czyli pogardzanie rowerem z tego powodu, że kiedyś mnóstwo ludzi używało go nie z własnego wyboru, a z konieczności, bo samochód był nieosiągalny. To podejście widać jeszcze na wsiach i w małych miasteczkach, w dużych miastach to się zmienia. Jednak niestety nasz klimat (Holandia ma przecież łagodniejsze zimy) jest wielką przeszkodą i to przez niego rower nigdy nie stanie się u nas tak powszechnym środkiem lokomocji jak w Holandii. Drugą kwestią jest plaga kradzieży rowerów, kórej sam padłem ofiarą 3 razy.
el kondor - 08:48 poniedziałek, 10 października 2011 | linkuj
@aard: Twój link niestety nie działa, ale postaram się znaleźć ten artykuł.
el kondor - 08:34 poniedziałek, 10 października 2011 | linkuj
Tylko, że w oczach ogółu nawet człowiek jeżdżący kiepskim samochodem będzie i tak ten status miał wyższy niż ten na dobrym rowerze. Ja tam bez samochodu daję sobie doskonale radę i wcale za nim nie tęsknię. Nie wspominając już o tym ile jeżdżąc rowerem oszczędzam - odpadają wysokie koszty paliwa, napraw samochodu, ubezpieczeń, czy biletów na komunikację zbiorową. A dodatkowy bonus - to samo zdrowie, przyjemność i dobra kondycja, konowały też na mnie za wiele nie zarobią ;)
wilk - 18:08 niedziela, 9 października 2011 | linkuj
Jakiego tam statusu? Moje auto nie jest warte nawet połowy dobrego górala, nie mówiąc o szosówce, i tak jest z conajmniej 1/3 samochodów jeżdżących po Polsce.
el kondor - 08:24 niedziela, 9 października 2011 | linkuj
A widzisz, jednak nie jest płasko. Puszcza Notecka to podobno nawet teren mocno pagórkowaty ze względu na wydmy plus piachy straszliwe do tego, więc chyba tylko góralem da się tam jeździć?
"Gdyby samochody nie istniały..." - Wszystko zależy od tego, gdzie się mieszka. Z Łodzi ciężko dojechać w jakiekolwiek ciekawe rejony, jeżeli Bozia super-możliwości kolarskich nie dała. Samochód to moim zdaniem dobra rzecz, tylko mogłoby ich być mniej, zwłaszcza tirów. Nie ma co jednak demonizować, do czego mają skłonności niektórzy bikerzy. el kondor - 18:58 sobota, 8 października 2011 | linkuj
"Gdyby samochody nie istniały..." - Wszystko zależy od tego, gdzie się mieszka. Z Łodzi ciężko dojechać w jakiekolwiek ciekawe rejony, jeżeli Bozia super-możliwości kolarskich nie dała. Samochód to moim zdaniem dobra rzecz, tylko mogłoby ich być mniej, zwłaszcza tirów. Nie ma co jednak demonizować, do czego mają skłonności niektórzy bikerzy. el kondor - 18:58 sobota, 8 października 2011 | linkuj
właśnie trzeba było szybko gratulować, póki okienko było :P
Carmeliana - 10:02 sobota, 8 października 2011 | linkuj
nie ma co gratulować okienka, bo Serwecz zrobił sporo więcej [;
waxmund - 09:00 sobota, 8 października 2011 | linkuj
Gratulacje za okienko :) i za średnią pod wiatr ;)
Carmeliana - 06:07 sobota, 8 października 2011 | linkuj
dobra konkurencja, też muszę kiedyś wystartować:)))
eliza - 20:18 piątek, 7 października 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!