Informacje

  • Wszystkie kilometry: 216332.20 km
  • Km w terenie: 5271.65 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1653201 m
  • Czas na rowerze: 434d 12h 30m
  • Prędkość średnia: 20.74 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 7 lipca 2010 Kategoria Surly-arch, Wyprawa

Le B.I.G Tour des Alpes, dzień 5

L'Escarene - Col de Braus (solidna, ale bez przesady - choć było miejsce za 12%) - Sospel (Marek złapał gumę i trochę się podsmażyliśmy w upale podczas wymiany dętki, zwłaszcza, że Markowi popsuła się pompka, a początkowo wyglądało na to, że nowa dętka jest dziurawa i zeszło sporo czasu, zaś dotkliwie pogryziony przez meszki Daniel kupił najdroższe wapno w życiu ;) - Col du Turini (może i niezbyt trudna, ale długa i mocno dała mi w kość) - L'Authion (solidny kawał BIGa, biorąc pod uwagę, że najpierw trzeba wjechać na Col du Turini - na szczycie umocnienia z I Wojny Światowej) - Roquebilliere - St. Martin Vesubie.

Po bezskutecznych poszukiwaniach miejsca na dziko (praktycznie w mieście, bo zaraz za miastem rozpoczynał się podjazd na kolejną przełęcz) i po tym, jak z jednej fajnej miejscówki wypędziła nas jakaś pani z okna sąsiedniego domu, zadekowaliśmy się na niedrogim kempingu. W sumie dobrze wyszło :)
  • DST 100.04km
  • Teren 1.50km
  • Czas 07:23
  • VAVG 13.55km/h
  • VMAX 60.24km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Podjazdy 3048m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
No, mimo że góry niewysokie (L'Aution 1889 m), to jednak start praktycznie z poziomu morza dał się we znaki - jeden z dwóch najbardziej "upakowanych" górami dni na wyprawie.
aard
- 20:11 sobota, 31 lipca 2010 | linkuj
3000m z bagażem na 100km - to niezła rzeźnia, po średniej widać, że nieliche te podjazdy były
wilk
- 21:00 środa, 7 lipca 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl