Informacje

  • Wszystkie kilometry: 216332.20 km
  • Km w terenie: 5271.65 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1653201 m
  • Czas na rowerze: 434d 12h 30m
  • Prędkość średnia: 20.74 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 9 stycznia 2010 Kategoria .Schwinn-arch, Wycieczka

Góry zimą ;)

A konkretnie Góra Kamieńsk. Chciałem sprawdzić, jak się będzie zjeżdżać w tych warunkach z czegoś bardziej stromego ;) Trochę się bałem, ze będzie zasypane po piasty, ale nie - ktoś odśnieżył. Mimo to podjazd był jedną z trudniejszych rzeczy, jakie zrobiłem. Zalegało ok. 3 cm trochę ubitego śniegu i grzązłem w tym potwornie. Dość powiedzieć, że latem na najostrzejszych miejscach nie schodzę poniżej 10 km/h, a teraz ledwo dawałem radę 6. No i... potrzebowałem odpoczynku na podjeździe :o

Zresztą drogi w ogóle potwornie zaśnieżone i często nie szło utrzymać nawet prędkości 15 km/h z powodu "pływania". Jednak 1,5" to za mało na takie warunki, zwłaszcza, że zapomniałem upuścić powietrza (może zresztą i lepiej, bo wpadłem w kilka wcale niebłahych dziur i kto wie, co by było przy ciśnieniu np. 2,5 atm). Do tego naprawdę silny wschodni wiatr i momentami marznąca mżawka, która uniemożliwiła używanie okularów (natychmiast pokrywały się lodem), a igiełki mżawko-gradu kłuły w twarz i oczy. To chyba daje śladowy obraz "atrakcji" ;) Ale fajnie było :)

Trasa: Łódź - Pabianice - Dłutów - Bełchatów - Łękawa - Kalisko - Góra Kamieńsk i powrót po własnych (dawno zasypanych) śladach ;)
  • DST 140.09km
  • Czas 07:36
  • VAVG 18.43km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Podjazdy 685m
  • Sprzęt Schwinnka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Gratulacje to raz...a dwa, to wyczytałem gdzieś chyba na bikestats, że "rowerowe zimówki" można również sobie zrobić domową metodą ze starych opon (jak ktoś chce to z nowych też;)): pomalować je bieżnik farbą, i gdy jest jeszcze mokra posypać lub przejechać po piasku i pozostawić do wyschnięcia :) Brzmi ciekawie, ale nie sprawdzałem jak się to coś spisuje ;)
Misiacz
- 13:50 czwartek, 14 stycznia 2010 | linkuj
Piękny zimowy wypad jesteś super
krzychu60
- 09:39 poniedziałek, 11 stycznia 2010 | linkuj
Cześć, przed chwilą wpisałem komentarz u Ciebie, ale mi go zjadło :( więc tutaj odpowiem.

Po pierwsze: dzięki za zrozumienie (udam, że ironii nie dostrzegam ;)
Po wtóre: nie chciałem i nie chcę absolutnie przeganiać Cię z BS. Apeluję o niewpisywanie "kilometrów" z trenażera, bo to farsa, ale jak najbardziej zachęcam do prowadzenia dziennika z treningu na trenażerze w postaci czasu. Mam wrażenie, że to wystarczająco miarodajne, aczkolwiek mogę się mylić, bo nigdy na trenażerze nie trenowałem i nie zamierzam. Jeżdżę dla przyjemności, a nie dla jakiegoś wyniku. Ale frajdę sprawia mi porównywanie się z innymi. Tzn. z takimi którzy jeżdżą, a nie pedałują w domowym zaciszu. Tych ostatnich zaś podziwiam za odporność psychy, ale to temat na inną dyskusję ;)

Pozdrawiam i gratuluję odzyskanego rozsądku :)
aard
- 20:50 niedziela, 10 stycznia 2010 | linkuj
Witam. Dziękuję za komentarz. Co prawda jest takie powiedzenie: "wolnoć Tomku w swoim domku", jednak zapiski usunąłem i raczej nie będę już ich tu - na BS - prowadził, żeby nie razić Szanownego Kolegi (oraz innych rowerzystów) tym, że trenuję na trenażerze (teraz niestety nie do się przeprowadzić na zewnątrz efektywnego treningu, można sobie po prostu pojeździć) i odnotowuję "przejechany" dystans (w celach wyłącznie poglądowych). Pozdrawiam i gratuluję wyższego miejsca w styczniowych statystykach :) zwij - 20:42 niedziela, 10 stycznia 2010 | linkuj
brawo! ja w sobote zrobiłam około 20km...na nogach:)
pozdro serde!
tatanka - 18:53 niedziela, 10 stycznia 2010 | linkuj
Wielkie gratulacje i pełen podziw za dystans i trasę.
Pzodrawiam
WrocNam
- 18:17 niedziela, 10 stycznia 2010 | linkuj
gratulacje i wielki szacun w taka pogode taki dystans ja dzisiaj zrobilem tylko 14 km i mialem tego bialego szalenstwa dosyć. poza tym masz super galerie z wypraw w gory. tak trzymaj pozdrawiam Piotr.smok64
smok64
- 17:58 niedziela, 10 stycznia 2010 | linkuj
Wydaje mi się, że przy wczorajszych warunkach lepiej by się sprawdziły np. XR 2,0" niż moje Snow Study. Ale mogę się mylić, bo miejscami naprawdę była gołoledź, a ja nie złapałem najmniejszego poślizgu, a kto wie, jak by to było na marathonach...

PS. Poprawka: moje snow study są 1,5" a nie 1,6.
aard
- 15:09 niedziela, 10 stycznia 2010 | linkuj
Niestety na 28 cali to chyba nie ma szerszych kolcowanych opon niż 1.6. A jak oceniasz - lepiej by się jechało na szerokich zwykłych oponach (tak ze 2 cale) czy jednak na kolcowanych 1.6?
wilk
- 15:06 niedziela, 10 stycznia 2010 | linkuj
Gratuluje! Dla mnie rekord zimowy to 36km:/
giovanni
- 14:27 niedziela, 10 stycznia 2010 | linkuj
respect ja dzisiaj się balem wyjść na rower:D ty to jesteś jednak cyborg rowerowy :)
woody
- 01:19 niedziela, 10 stycznia 2010 | linkuj
Dzięki. Ale temperatura to akurat była przyjazna. Gorzej z tym zalegającym śniegiem i marznącą mżawką ;)
aard
- 23:02 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
Wiedziałem że wcześniej czy później zdrobisz coś tak pięknego... podziw, w takiej temperaturze! Gratulacje!!!
AndyMono
- 22:04 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
No Miki, respekt, nawet sobie pomyślałem patrząc za okno czy kogoś dzisiaj porwało w trasę i co...porwało i to nie wąsko. Ja dwa dni w tym tygodniu wyskoczyłem na sprawdzenie gum i też mogę stwierdzić, że 1,5 to za wąsko, zmieniłem na 1,9 - było lepiej ale powyżej 2 byłoby pewnie optymalnie.
tomeko
- 21:10 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
W taką pogodę 140... no gratuluję :)
annajot
- 20:59 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
Gratuluję :) Szkoda, że nie mogłem jechać. Jak hamulce?
serwecz
- 20:23 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
OMG Padłam na twarz jak zobaczyłam ile i gdzie przejechałeś.
Szacun.
Pozdrawiam
kosma100
- 20:19 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
Nie wiem, czy kolejki, bo podjeżdżałem od zachodu, a wyciąg jest bodaj od wschodu, więc odbiwszy na zachód w Kalisku, nie dotarłem pod ;)
aard
- 19:57 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
duże kolejki dziś do wyciągu na stoku? ;)
ja tam byłem w czwartek ale nie rowerem :)
Pełen podziw - ja w ogóle nie ruszam roweru w taką pogodę
pozdrawiam.
tomski - 19:23 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
No to piękną trasę, żeś Waść w takich warunkach zrobił :)
Też dzisiaj kawałek przejechałem, więc wiem że lekko to nie było.
wilk
- 18:42 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl