Informacje

  • Wszystkie kilometry: 216332.20 km
  • Km w terenie: 5271.65 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1653201 m
  • Czas na rowerze: 434d 12h 30m
  • Prędkość średnia: 20.74 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 4 września 2022 Kategoria !Surlier, Wyprawa

Zwierz Alpuhary, dz. 2

Rano na lekko na biga Monte Caro, dość ciężko mi się jechało, ale bez jakiejś masakry. Na podjeździe 26 stopni, a na szczycie (1420 m npm) 20, bo weszła chmura.



Za to na dole w południe było już 35 st., mimo ok 40% zachmurzenia. A potem miało być łatwo i krótko - 50 km leciutko pod górę (w sumie ze 300 podjazdów) i kemping. Droga dość główna, ale bardzo pusta, gdyby nie upał i totalny brak cienia, to by się fajnie jechało. Ale i tak było spoko. I sucho. 




Rzeka

Tylko że kemping się okazał nieczynny. No, nie całkiem, wisiała kartka, żeby zadzwonić, to Anna cośtam zrobi. Ale ja tez zacząłem kombinować, że jutro dzień bardzo syty, większość dnia pod górę i łącznie ok 2,5 podjazdów i 120 km, a z kolei dzisiaj jest jeszcze wcześnie. Więc warto by jeszcze trochę z tej jutrzejszej trasy dziś ukręcić... W końcu postanowiłem, że jeśli za 20-30 km znajdę jakiś booking z klimatyzacją do 50 eur, to się skuszę. Znalazłem za 19 km i 48 EUR. Chyba booking.com skanuje moje myśli. Pewnie przez tego czipa, co mi go wszczepili razem ze szczepionką na covid. I bardzo dobrze! Przydało się! :p

Aczkolwiek końcówka mnie zmęczyła. Zrobiły się czechy, 35 stopni jak obszył i czułem, jak powoli nadchodzą skurcze w udach. Ale jakoś dotrwałem bez. A za to na obiad jadłem figi prosto z drzewa :)



A miejscówka w Sant Mateu bardzo fajna. Studio z klimą, aneksem kuchennym i pralnią obok. Czyściutko, super łazienka i w ogóle wypas! :)
I przyjemne miasteczko. 



  • DST 112.34km
  • Teren 0.50km
  • Czas 06:12
  • VAVG 18.12km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Podjazdy 2086m
  • Sprzęt Surlier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl