Informacje

  • Wszystkie kilometry: 222409.15 km
  • Km w terenie: 5430.61 km (2.44%)
  • Suma podjazdów: 1747635 m
  • Czas na rowerze: 449d 05h 04m
  • Prędkość średnia: 20.63 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl
Jak to drzewiej bywało: button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaprzyjaźnione blogi i strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy aard.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 30 maja 2009 Kategoria Surly-arch, Wypad

Trzy po trzy równa się dziewięć (dzień 9. i ostatni)

Przez Kraków z Waxmundem (dzięki za super wypad! :) a dalej samotnie: Zielonki - Skała - Wolbrom - Smoleń - Pilica - Pradła - Lelów - Koniecpol (stąd w trochę lepszej już formie) - Św. Anna - Garnek - Gidle - Radomsko - Kamieńsk - Kalisko (stąd ze Szkodnikiem) - Łękawa - Bełchatów - Rasy (dalej znów samotnie) - Wadlew - Dłutów - Pabianice - Łódź.
Cały dzień z groźbą deszczu, ale w końcu nie padało. Ma się ten fart! :)
Wiatr słaby, zmienny. Na początku z SE, później E i NE. Szkodnik mnie kawałek pociągnął (dzięki!), co mi pomogło przetrwać kryzys w okolicach 180 km :)
  • DST 235.96km
  • Teren 0.50km
  • Czas 09:33
  • VAVG 24.71km/h
  • VMAX 66.50km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 1235m
  • Sprzęt arch-Surly
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Masz jednak ten fart. Dzisiaj w Krakowie od rana leje jak z cebra.Miałem się ciut przejechać. Może po południu będzie lepiej. transatlantyk - 06:38 niedziela, 31 maja 2009 | linkuj
Ano dojechałem. Wiatr się niestety zmienił i wiał głównie ze wschodu, a trochę nawet z północnego wschodu. Ale przede wszystkim był bardzo słaby, a ja po pierwszych stu kilometrach trochę się rozruszałem i jakoś to poszło :)
Aha, deszcz mnie szczęśliwie ominął - widać mój fart nadal działa :)
Szkodnikowi przekazałem, załatwione :)
aard
- 21:15 sobota, 30 maja 2009 | linkuj
Gratulejszyn :* Anonimowy tchórz czyli Słonecko - 21:03 sobota, 30 maja 2009 | linkuj
o, dojechałeś :P trafiłeś na deszcz po drodze...? bo zmoczyć w nowej kurtce to Cię pewnie nie zmoczyło..... :) cały czas z wiatrem jechałeś ? :)
waxmund
- 20:12 sobota, 30 maja 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl