Alpaga solo, dz. 27 i o dziwo ostatni :O
Bigi Passo Pennes i Passo Monte Giovo na lekko oraz sporo po mieście Vipiteno.
Pod wieczór okazało się z zaskoczenia, że dziś mogę wsiąść w transport powrotny do Polski! Pierwotnie miałem wracać w niedzielę (kombinowanymi niemieckimi pociągami). Stracę na tym co prawda jednego biga w okolicach Innsbrucku, ale to nie jedyny tamże, więc i tak kiedyś trzeba się będzie wybrać, a takiej okazji, przejazdu bezpośrednio i za pół darmo nie mogłem przepuścić!:-D
Kierowca ma być po mnie po godz. 22, a już jutro po południu będę w Polsce :-)
Żegnaj Italio, będę tęsknić przez całą długą i złą zimę, a może i dłużej ;-)
Pod wieczór okazało się z zaskoczenia, że dziś mogę wsiąść w transport powrotny do Polski! Pierwotnie miałem wracać w niedzielę (kombinowanymi niemieckimi pociągami). Stracę na tym co prawda jednego biga w okolicach Innsbrucku, ale to nie jedyny tamże, więc i tak kiedyś trzeba się będzie wybrać, a takiej okazji, przejazdu bezpośrednio i za pół darmo nie mogłem przepuścić!:-D
Kierowca ma być po mnie po godz. 22, a już jutro po południu będę w Polsce :-)
Żegnaj Italio, będę tęsknić przez całą długą i złą zimę, a może i dłużej ;-)
- DST 78.47km
- Czas 04:35
- VAVG 17.12km/h
- VMAX 63.07km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 2471m
- Sprzęt Surlier
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!