Poniedziałek, 4 maja 2009
Kategoria Surly-arch, Wypad
Litwo, obczyzno moja, dzień 6.
Grajewo - Łomża - Ostrołęka - (pociąg) - Łódź.
Z początku słaby, a potem coraz silniejszy wiatr z SSW. Miałem wracać całą drogę do Łodzi rowerem, ale wymiękłem wobec przeważających sił wroga. Szósty dzień z rzędu pod wiatr (zwłaszcza samotnie a po superpozytywnych doświadczeniach z grupowej pracy) to ponad moje siły psychiczne.
1 111,8 km w 6 dni (przy okazji z full bagażem tylnym)
PS. Dzięki za super wypad, Chłopaki! :D
PPS. Miły bonus na zakończenie bardzo udanego wypadu :)
Z początku słaby, a potem coraz silniejszy wiatr z SSW. Miałem wracać całą drogę do Łodzi rowerem, ale wymiękłem wobec przeważających sił wroga. Szósty dzień z rzędu pod wiatr (zwłaszcza samotnie a po superpozytywnych doświadczeniach z grupowej pracy) to ponad moje siły psychiczne.
1 111,8 km w 6 dni (przy okazji z full bagażem tylnym)
PS. Dzięki za super wypad, Chłopaki! :D
PPS. Miły bonus na zakończenie bardzo udanego wypadu :)
- DST 119.01km
- Teren 1.00km
- Czas 05:23
- VAVG 22.11km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 532m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Miki! :) i ja zmienilem plany.. zamiast do Gizycka skrecilem na Elk (wiatr...), pod Elkiem w lesie namiot i z rana pociagiem do Gdanska, samotnie duzo trudniej bylo przez wiatr... Dzieki za wypad!! To bylo cos!
Maciek - 02:01 wtorek, 5 maja 2009 | linkuj
Jeszcze raz wielkie gratulacje- tyle kilometrów z bagażem i w wietrznych warunkach to robi wielkie wrażene. Czekam na obszerniejszą relację na blogu!
wilk - 22:47 poniedziałek, 4 maja 2009 | linkuj
jeszcze dzisiaj spróbuję wrzucić
do tej pory mozolnie mi to szło po po Zlocie ie miałem czasu - w pracy całe dnie byłem, potem miałem pojedyncze dni wolnego, to na innych rzeczach (lenieniu się) mi zeszło, musiałem jeszcze wpierw obrobić zdjęcia. Dziś mam jeszcze wolne to w końcu się wziąłem za uzupełnianie wpisów vagabond - 21:47 poniedziałek, 4 maja 2009 | linkuj
do tej pory mozolnie mi to szło po po Zlocie ie miałem czasu - w pracy całe dnie byłem, potem miałem pojedyncze dni wolnego, to na innych rzeczach (lenieniu się) mi zeszło, musiałem jeszcze wpierw obrobić zdjęcia. Dziś mam jeszcze wolne to w końcu się wziąłem za uzupełnianie wpisów vagabond - 21:47 poniedziałek, 4 maja 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!