Sobota, 14 lipca 2018
Kategoria Surly-arch, AdB, Wyprawa
Amici di Bici, dz. 311
Po reście zawsze ciężko ruszyć tyłki, ale jak pogoda jest piękna, to zawsze trochę łatwiej. A tymczasem my w Skandynawii mamy żyletę. Dosłownie jeden dzień (z ponad dwóch tygodni) było chłodno i pochmurno, pozostałe to pełne słońce i regularnie 25-30 stopni. Do tego od opuszczenia jeziora Wener mamy generalnie z wiatrem. Czy można chcieć więcej? Ano można - żeby ta pogoda się utrzymała przynajmniej aż skończymy z fiordami :)
A póki co dziś znów złapałem lekkie uczulenie na słońce (zaczerwienienia i jakby lekka wysypka na udach), a wiatry wiały nam z okolic tyłków ;)
Oslo - Sandvika - Asken - Drammen - Hokksund - Kongsberg (tu zakupy w Kiwi, udało nam się całkiem ładnie schłodzić picie podczas wybierania innych produktów :) - Max Camping w dolinie Jondalen (w środku niczego i niestety bez lodówki). Trasa.
W Jondalen wyschnięta górska rzeka - jak w Grecji! Zaczynam rozumieć, czemu ostrzegają przed pożarami lasów. Oby nam tylko dróg nie pozamykali...
A póki co dziś znów złapałem lekkie uczulenie na słońce (zaczerwienienia i jakby lekka wysypka na udach), a wiatry wiały nam z okolic tyłków ;)
Oslo - Sandvika - Asken - Drammen - Hokksund - Kongsberg (tu zakupy w Kiwi, udało nam się całkiem ładnie schłodzić picie podczas wybierania innych produktów :) - Max Camping w dolinie Jondalen (w środku niczego i niestety bez lodówki). Trasa.
W Jondalen wyschnięta górska rzeka - jak w Grecji! Zaczynam rozumieć, czemu ostrzegają przed pożarami lasów. Oby nam tylko dróg nie pozamykali...
- DST 100.34km
- Teren 0.50km
- Czas 05:24
- VAVG 18.58km/h
- VMAX 56.37km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 1036m
- Sprzęt arch-Surly
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!